Szczupaczinio_85 pisze:ja osobiscie czekam na inna faze ksiezyca ktora ma sie zaczac od ok jutra/soboty zeby sprawdzic badz obalic ta teorie:)
Ja tam nie patrzę na fazy księżyca, wschodni wiatr, ciśnienie. Moje zdanie jest takie, że trzeba być jak najczęściej nad wodą jeżeli tylko czas i warunki pozwalają. Nawet jak się wraca o kiju to się wyciąga zawsze jakieś wnioski, dopieszcza technikę łowienia, poznaje bardziej łowisko i lepiej odczytuje wodę Wiadomo, że lepiej jak ryby biorą, ale też fajnie jak już trafimy, że ryby będą brały, że będziemy wiedzieli gdzie i jaką podać przynętę nie tracąc przy tym nic na zaczepach Mówię to po sobie, patrząc rok wstecz o którym mogę powiedzieć, że był dla mnie jedną wielką porażką. Ta porażka jednak pozwala mi na dość swobodne poruszanie się po brzegu - coś tam się teraz łowi. Z racji tego, że zacząłem pływać z Tomalą dopiero teraz po zalewie wychodzi na to, że łowiąc z brzegu mam o wiele lepsze wyniki niż z pontonu - niby na łodzi łowi się taaaakie smoki, ale jak się nie zna zalewu to można liczyć tylko i wyłącznie na przypadek raz na dziesięć wypadów.