Wpadłem dzisiaj ok 16 po pracy nad bagno z UL pomoczyć się dla ochłody
Żar piekielny a woda jak ugotowana
i pomimo stania we wodzie w śpiochach po pas, pot ciurkiem kapał mi po jajkach
Byłem godzinkę i oto efekt
Pierwszy wymiar w tym roku pod 60cm. Do tego jeszcze 1 okonek i kilka brań. Zauważyłem dużo wzdręg po 20-25cm pływających pod powierzchnią i zbierających drobne owady. Nie miałem w pudełku nic co by je zainteresowało, a szkoda bo pewnie byłaby niezła zabawa. Woda syf - jak zawsze o tej porze roku i przy takiej temperaturze. Byłem jedyny na brzegu - chyba najgłupszy
, bo po godzinie śpiochy do suszenia i wietrzenia - zakisły. Wypad teraz to tylko przed świtem do 7.00 max, inaczej mordęga