xnt pisze:
Fajne rybki, gratulacje
xnt pisze:
Zielony pisze:SUSZA!!!
Dawno nie byłem nad rzeką bo właściwie od maja oddałem się wędkowaniu z pływadła. Odwiedziłem Kosarzewkę i się załamałem. Woda jest skrajnie niska a w Bychawie praktycznie wyschła. Taka niżówka sprawia, że ryby znikają. Przypuszczam, że są łatwiejszym łupem dla czapli wydr itd. Lub też spływają w dół cieku. Niżówki to nie tylko suchy rok ale też dziesiątki szkodliwych melioracji mających na celu osuszanie dolin rzecznych. Efekt jest katastrofalny. Ma to też wpływ na zalew Zemborzycki. Proszę sobie wyobrazić płachtę folii rozłożoną na łące z nalaną wodą. Płytka woda błyskawicznie się nagrzewa i "kwitnie" pojawiają się sinice, parowanie...Jeżeli woda na tej folii jest stale dolewana, wymieniana to nic złego się nie dzieje. Podobnie jest teraz na zalewie. Wymiana wody jest bardzo mała bo w dopływach brakuje wody. Ta mała woda sprawia, że w zbiorniku zachodzą niekorzystne zmiany. Sinice i pewnie jakieś inne procesy sprawiają, że w sumie czysta woda zamienia się w breję. Bystrzycą poniżej zalewu płyną jakieś dziwne "gluty". Proszę sobie wyobraźić sytuację w której powstanie planowany zbiornik wstępny. Moim zdaniem sytuacja się tylko pogorszy bo do zalewu z "wstępniaka" będzie wpadać już przegrzana woda kumulując niekorzystne procesy w samym zbiorniku. Prawdziwy problem leży w zmeliorowanych, osuszonych dolinach Bystrzycy powyżej. Tak naprawdę to niechciana renaturyzacja jest jedynym ratunkiem. Na zdjęciu Kosarzewka w okolicach Bychawki. Brakuje dwóch trzecich wody
darek pisze:Czyżby to koniec krainy pstrąga i lipienia![]()
Yogi79 pisze:Mam takie pytanie gdzie złowię w lubelskim mietusa ? W bystrzyca jest to możliwe?
Pozdrawiam
BCH pisze:Bystrzyca przed zalewem tak niska, że jak jeszcze nieco opadnie, to chyba zrobię sobie spacer w woderach i pozrywane wabie z korzeni pozbieram...
Wydłubane okolice pięćdziesięciu pięciu. Życia na wodzie za bardzo nie widać.
Sprężynowy Dziadek pisze:BCH pisze:Bystrzyca przed zalewem tak niska, że jak jeszcze nieco opadnie, to chyba zrobię sobie spacer w woderach i pozrywane wabie z korzeni pozbieram...
Wydłubane okolice pięćdziesięciu pięciu. Życia na wodzie za bardzo nie widać.
Patrz Pan (pozdrawiam Bartku), jaka chudzina, jakby miał, ciut dłuższy pysk, to można by pomylić z belonąZ wodą w tym roku wszędzie jest tragedia, a te ameby umysłowe z Wód Polskich, dalej w zaparte, meliorować będą, oni chyba mają nasrane we łbach (sorki za dosadne określenie).
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 89 gości