Zielony pisze: Ale w razie czego to proponuję swoje skromne doświadczenie
majula7 pisze:Ja dzis na szkolenie młodzieży nie zdążyłem, za to spotkałem dwóch szpeni od wędkarstwa muchowego na rzece. Już wiem że mimo treningu od dwóch lat to amatorszczyzna ze mnie, kiep. Pokazali mi ćwiczenia kształcące technikę, będę miał co robić. Gość moja wędka wyprawiał takie cuda na kiju że hej.
Co do ryb to woda była martwa i na dosłownie pół godziny otworzyła się aż żal było wracać.
Tak więc szkolenie i pokaz kunsztu jak najbardziej wskazany.
CDC pisze:Zielony pisze: Ale w razie czego to proponuję swoje skromne doświadczenie
Przy okazji kiedyś to i ja bym skorzystał z takiego gratisa. Mógłbyś dać znać na forum jakby była taka możliwość.
A ten tółowik w jętce to z czego? Jakaś folijka samoklejąca na gorąco?
Z tego co pamiętam z jakiegoś Twojego spotkania to jakiś Pan na nim twierdził, że na żółte to nie biorą, tylko szare i brązowe To cały świat się myli?
Pamiętam jak byliśmy na Dunajcu z tymi naszymi wspólnymi kolegami i jakbyśmy mieli całe żółciutkie, a najlepiej takie emergery to chyba byśmy kosili rybę za rybą. Nikt tego nie miał a zbierały tylko to 10 m od nas i to już były naprawdę ładne pstrągi. Gule nam chodziły i człowiek tylko zmieniał muchę za muchą To się chyba nazywa Yellow Sally. Amerykańcy podobno pewnego razu się z tym wstrzelili i pięknie połowili. Ale to chyba rzadka jętka.
majula7 pisze:Ja dzis na szkolenie młodzieży nie zdążyłem, za to spotkałem dwóch szpeni od wędkarstwa muchowego na rzece. Już wiem że mimo treningu od dwóch lat to amatorszczyzna ze mnie, kiep. Pokazali mi ćwiczenia kształcące technikę, będę miał co robić. Gość moja wędka wyprawiał takie cuda na kiju że hej.
Co do ryb to woda była martwa i na dosłownie pół godziny otworzyła się aż żal było wracać.
Tak więc szkolenie i pokaz kunsztu jak najbardziej wskazany.
Przemek_M pisze:Ja ćwiczę na działce, na trawniku.
Rok temu w 99% wyjść na ryby brałem do ręki casta. Teraz w głowie co innego
P.s. trzeba się spotkac nad wodą! Ktoś chętny na muchowanie w weekend w Zakrzówku?
Zielony pisze:CDC pisze:Zielony pisze: Ale w razie czego to proponuję swoje skromne doświadczenie
Przy okazji kiedyś to i ja bym skorzystał z takiego gratisa. Mógłbyś dać znać na forum jakby była taka możliwość.
A ten tółowik w jętce to z czego? Jakaś folijka samoklejąca na gorąco?
Z tego co pamiętam z jakiegoś Twojego spotkania to jakiś Pan na nim twierdził, że na żółte to nie biorą, tylko szare i brązowe To cały świat się myli?
Pamiętam jak byliśmy na Dunajcu z tymi naszymi wspólnymi kolegami i jakbyśmy mieli całe żółciutkie, a najlepiej takie emergery to chyba byśmy kosili rybę za rybą. Nikt tego nie miał a zbierały tylko to 10 m od nas i to już były naprawdę ładne pstrągi. Gule nam chodziły i człowiek tylko zmieniał muchę za muchą To się chyba nazywa Yellow Sally. Amerykańcy podobno pewnego razu się z tym wstrzelili i pięknie połowili. Ale to chyba rzadka jętka.
Jak tylko będzie następna okazja do lekcji rzutów to dam znać. Zazwyczaj jest to przy okazji wizyty Piotra Talmy, który dzisiaj wraca do siebie. Co do nowego wzoru jętki to taki eksperyment. Kupiłem małą tubkę silikonu, następnie z małego gwoździa wyszlifowałem wzornik na kształt tułowia jętki. Przywiązałem do gwoździa ogonek a całosć przez obracanie w imadełku pokryłem silikonem. Kolejny krok to nawinięcie na gwozdek dubbingu w kolorem jętki z ciągłym nasączaniem silikonem. Na koniec wszystko podgrzewam zapalniczką uważając by nie spalić ogonka i gotowy tułowik ściągam z gwoździe. Plusem konstrukcji jest to, że ów tułowik jest pusty w środku. Jest też dość trwały i myślę, że w miarę realistyczny. Mam kilka poysłów jak to usprawnić. Na początek potrzebuję okrągły patyczek z lizaka bo ten w przeciwieństwie do gwoździa jest "wyginalny"co ułatwi zdejmowanie tułowika z wzornika cdn.
CDC pisze:Przemek_M pisze:Ja ćwiczę na działce, na trawniku.
Rok temu w 99% wyjść na ryby brałem do ręki casta. Teraz w głowie co innego
P.s. trzeba się spotkac nad wodą! Ktoś chętny na muchowanie w weekend w Zakrzówku?
To może coś bardziej cyklicznie, bo ja bym z chęcią się spotkał ale do połowy czerwca w weekendy nie da rady
Przemek_M pisze:CDC pisze:Przemek_M pisze:Ja ćwiczę na działce, na trawniku.
Rok temu w 99% wyjść na ryby brałem do ręki casta. Teraz w głowie co innego
P.s. trzeba się spotkac nad wodą! Ktoś chętny na muchowanie w weekend w Zakrzówku?
To może coś bardziej cyklicznie, bo ja bym z chęcią się spotkał ale do połowy czerwca w weekendy nie da rady
Jak dla mnie może być 18 lub 19 czerwca, później mam zajęte dwa weekendy. Byłoby super się spotkać
Zielony pisze:CDC pisze:Zielony pisze: Ale w razie czego to proponuję swoje skromne doświadczenie
Przy okazji kiedyś to i ja bym skorzystał z takiego gratisa. Mógłbyś dać znać na forum jakby była taka możliwość.
A ten tółowik w jętce to z czego? Jakaś folijka samoklejąca na gorąco?
Z tego co pamiętam z jakiegoś Twojego spotkania to jakiś Pan na nim twierdził, że na żółte to nie biorą, tylko szare i brązowe To cały świat się myli?
Pamiętam jak byliśmy na Dunajcu z tymi naszymi wspólnymi kolegami i jakbyśmy mieli całe żółciutkie, a najlepiej takie emergery to chyba byśmy kosili rybę za rybą. Nikt tego nie miał a zbierały tylko to 10 m od nas i to już były naprawdę ładne pstrągi. Gule nam chodziły i człowiek tylko zmieniał muchę za muchą To się chyba nazywa Yellow Sally. Amerykańcy podobno pewnego razu się z tym wstrzelili i pięknie połowili. Ale to chyba rzadka jętka.
Jak tylko będzie następna okazja do lekcji rzutów to dam znać. Zazwyczaj jest to przy okazji wizyty Piotra Talmy, który dzisiaj wraca do siebie. Co do nowego wzoru jętki to taki eksperyment. Kupiłem małą tubkę silikonu, następnie z małego gwoździa wyszlifowałem wzornik na kształt tułowia jętki. Przywiązałem do gwoździa ogonek a całosć przez obracanie w imadełku pokryłem silikonem. Kolejny krok to nawinięcie na gwozdek dubbingu w kolorem jętki z ciągłym nasączaniem silikonem. Na koniec wszystko podgrzewam zapalniczką uważając by nie spalić ogonka i gotowy tułowik ściągam z gwoździe. Plusem konstrukcji jest to, że ów tułowik jest pusty w środku. Jest też dość trwały i myślę, że w miarę realistyczny. Mam kilka poysłów jak to usprawnić. Na początek potrzebuję okrągły patyczek z lizaka bo ten w przeciwieństwie do gwoździa jest "wyginalny"co ułatwi zdejmowanie tułowika z wzornika cdn.
zpryciarz pisze:Jak dla mnie może być 18 lub 19 czerwca, później mam zajęte dwa weekendy. Byłoby super się spotkać
zpryciarz pisze:MatGie pisze:Mi wczoraj też udało się jednego złapać całkiem fajnego, choć nie ma aż tak dużo kropek
Po za tym jednym był jeszcze jedne mały na jakieś 4 godziny choć spora cześć tego spędzona w aucie w poszukiwaniu miejscówek.
Ładniutki, gratuluje Czy to Tobie ładna rybka uciekła?
grocho pisze:zpryciarz pisze:MatGie pisze:Mi wczoraj też udało się jednego złapać całkiem fajnego, choć nie ma aż tak dużo kropek
Po za tym jednym był jeszcze jedne mały na jakieś 4 godziny choć spora cześć tego spędzona w aucie w poszukiwaniu miejscówek.
Ładniutki, gratuluje Czy to Tobie ładna rybka uciekła?
Jezeli bystrzyca stara w niedziele rano to ze mna rozmawiales, moze to nawet byl ten Twoj gruby 42 co mi spadl
zpryciarz pisze:Jak te różowe tanty? Nie mogę się jakoś do nich przekonać
Zielony pisze:Na początek potrzebuję okrągły patyczek z lizaka bo ten w przeciwieństwie do gwoździa jest "wyginalny"co ułatwi zdejmowanie tułowika z wzornika cdn.
Zielony pisze:Z ciekawszych wędkarskich wypraw to odwiedziłem Ciemięgę i złowiłem kilka pstrągów. Wody tam mało ale zaręczam, że wiąż mieszka tam kilka ogromnych ryb. Dwa wędkarskie nokauty dobitnie mnie o tym przekonały. Mniejsze owszem złowiłem ale te duże w dołkach pełnych korzeni i drzew były nie do zatrzymania.zpryciarz pisze:Ooo i Zielony na róż łowi. Może warto się zastanowić nad zakupem
CDC pisze:Zielony pisze:Z ciekawszych wędkarskich wypraw to odwiedziłem Ciemięgę i złowiłem kilka pstrągów. Wody tam mało ale zaręczam, że wiąż mieszka tam kilka ogromnych ryb. Dwa wędkarskie nokauty dobitnie mnie o tym przekonały. Mniejsze owszem złowiłem ale te duże w dołkach pełnych korzeni i drzew były nie do zatrzymania.zpryciarz pisze:Ooo i Zielony na róż łowi. Może warto się zastanowić nad zakupem
Jak ty to Zielony robisz to ja nie mam pojęcia Byłem tam kilkanaście razy na pstrągach i nie miałem nawet wyjścia takiego którego mógłbym opisać jako wielki nie mówiąc o ogromnym.
Owszem są miejsca które rokują bo według mnie jak się jest nad rzeką pstrągową i łowi regularnie tam pstrągi, i są piękne mało dostępne miejsca w których nie mamy nawet wyjść to jest to "podejrzana" i obiecująca sprawa, i można spodziewać się miłej niespodzianki.
Zawsze w takich mocniej się przykładam ale zazwyczaj bez efektu.
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 69 gości