Postautor: Zielony » sob 13 lut 2021, 15:02
Od ponad tygodnia mamy na naszych pstrągowych rzekach plagę kormoranów. Nigdy wcześniej nie widziałem nawet jednego kormorana na tak małych rzeczkach i błędnie sądziłem, że takie cieki są wolne od zagrożenia. Obecnie na samej Chodelce jest ponad setkę ptaków. Straty będą a właściwie już są ogromne. Możliwe, że trzeba się będzie przyzwyczaić do rzek pstrągowych bez ryb. ZO PZW Lublin składa wniosek o odstrzał i możliwość płoszenia kormoranów w celu ochrony łowiska ale uzyskanie wymaganych zgód zapewne potrwa. Dodatkowo trzeba znaleźć myśliwych, którzy zaangażują się w pomoc a czy to się uda to trudno dzisiaj przewidzieć. Tak naprawdę taki problem to dla nas wszystkich nowość i właściwie nie wiemy jak zadziałać. Jedyne co mi przychodzi do głowy to być nad rzeką i starać się przeganiać kormorany. Niestety znam w Polsce przypadki rzek wybitych z ryb niemal doszczętnie. Kormorany kilkadziesiąt lat temu były zagrożone wyginięciem a obecnie wraz z szeregiem ciepłych zim rozmnożyły się ponad miarę. W tym roku wyjątkowo jest mróz i śnieg. Duże rzeki i zbiorniki zamarzły czego efektem jest pojawienie się kormoranów wszędzie gdzie nie zamarzło. Dla naszych maleńkich rzeczek jest to niemalże wyrok śmierci.
Na zdjęciu jedna z grup kormoranów w Osmolicach
Ostatnio zmieniony sob 13 lut 2021, 15:49 przez
Zielony, łącznie zmieniany 1 raz.