"Czy przy dlugiej nimfe przypon robisz z wspominej kolorowej żyłki a ostatni odcinek za ringiem bezbarwna zylka z nimfa/nimfami, czy stopniujesz żyłki przed ringiem np 0.18 a później 0.16 i do tej 16ki ring?"
Gdzie założysz ring to już nie ma znaczenia, ale ogólnie wymyślony jest po to aby, po pierwsze łatwo było wiązać, a po drugie nie skracać w przyponie dwóch kawałków żyłki tylko jeden. Żyłki między ringiem a żyłką kolorową praktycznie nie stopniuję, tzn. jest powiedzmy kolorowa 0.18 niżej do niej zwykła 0.16 z ringiem na końcu i odcinek końcowy z muchą według potrzeby lub uznania zarówno jeśli chodzi o średnicę jak i długość.
Zdarzyło mi się wiązać do 0.16 z ringiem końcowy z nimfą wykonany z tej samej 0.16, nie ma się tu co patyczkować tylko trzeba walić jaka jest potrzeba
Najprościej na przykładzie. Ja zawsze go wiążę przed ostatnim odcinkiem przyponu, czyli jest ring i później do niego odcinek z muchą na końcu. Obojętnie czy to nimfa czy sucha. Chodzi o to, że jak łowisz i zmieniasz muchy to ostatni odcinek za każdą zmianą Ci się skraca, w pewnym momencie jest już tak krótki że musisz go po prostu odciąć i wymienić na dłuższy. Bez ringa musiał byś wtedy za każdą zmianą końcówki skracać drugą część przyponu itd. , itd. aż w końcu z przyponu nic by Ci nie zostało
Jak masz ring to końcówkę z muchą zmieniasz dowolną ilość razy bez naruszania pozostałej części przyponu.
Żyłkę kolorową jeśli chcesz też możesz połączyć ze zwykłą ringiem, ale wystarczy na obu pętelka tak jak pisałem, lub po prostu łączenie węzłem choćby zderzakowym. Jak uważasz.
Co do długiej nimfy to niestety muszę trochę rozwinąć i napiszę trochę inaczej niż poprzednio, może Ci to ułatwi jak zrobię w ten sposób.
Trzeba tutaj dodać, że tak naprawdę nie jest określone kiedy nimfa jest długa, nie ma powiedziane, że np. od 10 m jest długa.
Dlatego ja operuję jeszcze określeniem średnia.
Nie wiem jak dla innych ale dla mnie długa nimfa to jest prawie, lub maximum co ja potrafię położyć w danych warunkach.
Tak sobie przyjąłem dla siebie i tyle, ktoś może to klasyfikować inaczej. Tyle w ramach wstępu i teraz postaram się w 2 punktach.
1. Najlepszy zestaw do długiej nimfy to pływający sznur z niezbyt długą, grubą, czyli dobrze pływającą głowicą (przez jakiś czas były w ofercie takie sznury specjalnie do nimfy, ale spokojnie może być WF) oraz przypon ze zwykłej żyłki nieco zestopniowany aby lepiej go kłaść.
Ciężko tu określić od jakiej średnicy do jakiej, ale ogólnie trzeba zaznaczyć, że jeśli już chcemy sięgać głęboko to im cieńsza żyłka tym łatwiej przynętę zatopić.
Aby pokusić się o przykład trzeba wiedzieć co chcemy mieć na końcu. Powiedzmy uniwersalnie 0.14.
I tutaj niestety dalej jest zbyt dużo zmiennych bo wchodzi w grę głębokość, uciąg i masa przynęty.
Dobór długości przyponu to mieszanka trygonometrii i doświadzenia lub dużej ilości tego drugiego. Dlaczego?
Ano dlatego, że przy różnym uciągu i różnej masie przynęt zatopimy je na różną głębokość, tzn. kąt między powierzchnią wody a naszym przyponem będzie różny. Im większy tym przynęty głębiej.
Ja dla ułatwienia sobie przyjmuję, że raczej max. co osiągnę to 30 stopni i wtedy z sinusa 30 stopni wynika, że aby zejść na 2 m głębokości muszę mieć 4 metrowy przypon. To najprostrze co sobie dla wstępnego wyboru wymyśliłem.
Reszta to doświadczenie, intuicja i korekty.
Zakładając te 4 m przyponu i wspomnianą 0.14 na końcu to przed nią dałbym tak z 1,5 m 0.18, i 1,2m 0.16.
To tak w skrócie o zestawie do klasycznej dalekiej nimfy, aby widzieć branie na sznurze lub indykatorze.
2. I tutaj w zasadzie to o co pytasz.
Ze względu na to, że najczęściej łowię krótką nimfą, metodą żyłkową z wykorzystaniem przyponu o długości 2x wędzisko to gdy mam potrzebę zastosować średnią lub daleką nimfę nie przezbrajam niczego.
Łowię wtedy powiedzmy 5 metrami żyłki kolorowej i 1 m zwykłej co jako całość stanowi przypon.
Według mojego ułatwienia można tym sięgnąć ok. 3 m, ale mieszam wtedy w miarę potrzeby ilością nimf i ich masą co daje dodatkowe możliwości pogłębienia lub spłycenia prowadzenia zależnie od uciągu.
Mam nadzieję, że w czymś Ci pomogą te moje wypociny bo już prościej nie umiem wytłumaczyć.
Po prostu jest za dużo rzeczy do powiązania jak dla mnie aby to jakoś krótko i sensownie brzmiało.
Jeśli czegoś nie rozumiesz to śmiało pytaj a postaram się jak najkrócej