Strona 133 z 325

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: ndz 06 gru 2020, 15:27
autor: CDC
Zielony pisze:Lepiej będzie jak filmu nie będzie. Proszę o wyrozumiałość i zrozumienie.

Pewnie, że lepiej. Nawet się zdziwiłem, że został wrzucony. Zjechało by się nad ten skrawek wody pół Polski a wśród miejscowych najpopularniejszą rzeczą z mety były by kołki do wiązania sznurów. Tak jak jest, jest najlepiej.

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: ndz 06 gru 2020, 16:20
autor: marsel1987
Byłem nad Bystrzycą na wysokości swojego Borka no i oprócz kleszcza nic się nie udało złapać. Te cholerstwa ciągle aktywne i niezniszczalne. Uważajcie i sprawdzajcie całe ciało, mi wlazł pod rękaw bluzy i wbił się w przedramię

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: ndz 06 gru 2020, 16:58
autor: CDC
marsel1987 pisze:Byłem nad Bystrzycą na wysokości swojego Borka no i oprócz kleszcza nic się nie udało złapać. Te cholerstwa ciągle aktywne i niezniszczalne. Uważajcie i sprawdzajcie całe ciało, mi wlazł pod rękaw bluzy i wbił się w przedramię

Próbowałeś może za mostem na Sobianowice?

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: ndz 06 gru 2020, 20:35
autor: marsel1987
Na wiosnę, bez efektów

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: ndz 06 gru 2020, 21:02
autor: CDC
marsel1987 pisze:Na wiosnę, bez efektów

Hm! Dziwne. W Ciemiędze okoń jest bo jeżdżę tam na pstrągi, zresztą mały szczupak też, więc w Bystrzycy w tych okolicach teoretycznie też powinien być. Próbowałeś na coś większego niż 2 cale?

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: ndz 06 gru 2020, 21:22
autor: Grzegorz140
I jak na ciemiedze z pstrągami? W ostatnim sezonie jakoś mi brakowało motywacji i odwagi do ruszenia się poza Bystrzycę. A w przyszłym sezonie planuje zwiedzić właśnie ciemiege, bystrą, a szczególnie na zdjęciach spodobała mi się wyżnica. Bystrzycę tratuje jako łowisko bezpieczne, a nad taką wyżnica obawiam się że przechodzę dwa dni bez kontaktu, bo tam już może nic nie pływa.

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: ndz 06 gru 2020, 21:50
autor: marsel1987
CDC pisze:
marsel1987 pisze:Na wiosnę, bez efektów

Hm! Dziwne. W Ciemiędze okoń jest bo jeżdżę tam na pstrągi, zresztą mały szczupak też, więc w Bystrzycy w tych okolicach teoretycznie też powinien być. Próbowałeś na coś większego niż 2 cale?

Może w tym roku więcej się skupię na rzekach, to będę próbował jakoś podejść te ryby na tych odcinkach. Przed zalewem jakoś ryby w miarę normalnie udaje mi się łowić, ale odcinek Bystrzycy u mnie pod domem kopie mi dupę już drugi rok. Usprawiedliwiam się małą ilością wypadów w tym miejscu ;)

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: ndz 06 gru 2020, 22:03
autor: CDC
marsel1987 pisze:
CDC pisze:
marsel1987 pisze:Na wiosnę, bez efektów

Hm! Dziwne. W Ciemiędze okoń jest bo jeżdżę tam na pstrągi, zresztą mały szczupak też, więc w Bystrzycy w tych okolicach teoretycznie też powinien być. Próbowałeś na coś większego niż 2 cale?

Może w tym roku więcej się skupię na rzekach, to będę próbował jakoś podejść te ryby na tych odcinkach. Przed zalewem jakoś ryby w miarę normalnie udaje mi się łowić, ale odcinek Bystrzycy u mnie pod domem kopie mi dupę już drugi rok. Usprawiedliwiam się małą ilością wypadów w tym miejscu ;)

Wiesz. Ja tam nie łowiłem tylko czasem przejeżdżam przez most to widzę, że rzeka wygląda obiecująco i ciągnie żeby porzucać. Skoro przed Zalewem łowisz a tu nie, to ryby naprawdę może po prostu nie być tak jak i wyżej. Blisko już masz to chyba lepiej na Wieprz. Ilość wypadów raczej nic nie zmieni jak w rzece pusto, byłeś kilka razy to bankowo byś coś trafił, to nie jakiś wielki akwen.

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: ndz 06 gru 2020, 22:21
autor: CDC
Grzegorz140 pisze:I jak na ciemiedze z pstrągami? W ostatnim sezonie jakoś mi brakowało motywacji i odwagi do ruszenia się poza Bystrzycę. A w przyszłym sezonie planuje zwiedzić właśnie ciemiege, bystrą, a szczególnie na zdjęciach spodobała mi się wyżnica. Bystrzycę tratuje jako łowisko bezpieczne, a nad taką wyżnica obawiam się że przechodzę dwa dni bez kontaktu, bo tam już może nic nie pływa.

Jeszcze pływają. Cudów to tu nie ma jak na Bystrzycy ale wiosną jak niezły dzień to połowić można. 40+ ciężko bo to pojedyńcze sztuki i trzeba po prostu "wymęczyć". W tym sezonie namierzyłem jeszcze takiego ponad 50, byłem po niego chyba ze 4x ale nic z tego. Bystra fajna, tam i na Krężniczance zaczynałem swoją przygodę, jednak nad Ciemięgą spotkałem chłopaków z Puław i mówią, że wolą tutaj bo na Bystrej jak nie pójdziesz skoro świt to jesteś 7 który idzie po tym samym miejscu, a więc efekt wędkowania jest z góry przesądzony zwłaszcza w weekend. Pewnie zależy jeszcze gdzie, ale jak już to tylko od środy do piątku.
Ogólnie to wszędzie jak nie mieszasz w pudełku to może być bez kontaktu. Ja dzięki Bogu bardzo lubię eksperymentować z "wynalazkami" także bez kontaktu jest bardzo rzadko.

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: pt 11 gru 2020, 23:08
autor: szymon71
Byłem dzisiaj nad naszą kochaną Wisełką za Puławami, 5 godzin łowienia, 2 przyzwoite leszcze (0,7 i 0,9kg). Kilka brań delikatnych zwaliłem ale nie na tym chcę się teraz skupić. Blisko mnie starszy wędkarz z Puław wyciągnął na pinkę wymiarowego sandacza i kiedy już myślałem, że za chwilę będzie pałował to biedne stworzenie, Pan ku mojemu zdziwieniu wpuścił go z powrotem do wody. Moje zdziwienie było tym większe, że ten sam człowiek niedługo później wytargał ładnego klenia którego wrzucił do siaty. Później w siatce wylądowały jeszcze 2 leszcze. Przyznam, że nic z tego nie rozumiem ale wielki szacun dla tego pana i tak się należy za tego sandacza. Takimi działaniami odzyskuję powoli wiarę w ludzi. 1-go grudnia w tym samym miejscu byłem świadkiem wyciągnięcia fałszywie podciętego za ogon 80-centymetrowego sumka i pan spiningista też na moich oczach zwrócił mu wolność. Ech, chciało by się, żeby tak postępowała większość kolegów po kiju ale i tak 2 fajne ryby rosną sobie dalej. Brawo Koledzy, może za 30-40 lat zmieni się całkowicie mentalność nas polskich wędkarzy. I tego się trzymajmy a po ryby do sklepu.

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: pt 11 gru 2020, 23:47
autor: Krzysiek
No tak nie za bardzo z taką zmianą mentalności wędkarzy. Sum i sandacz cacy a kleń czy leszcz be? Jeśli coś ma się zmienić do wody powinny wracać bezwzględnie WSZYSTKIE ryby. Ech.... Święta... Rozmarzyłem się :)

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: sob 12 gru 2020, 01:02
autor: BCH
szymon71 pisze: [...] a po ryby do sklepu.

Podłe, oślizgłe, zleżałe. No ale co kto lubi. Tysiące ton cuchnących karpi czeka na święta. W sklepach. Smacznego.

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: sob 12 gru 2020, 11:21
autor: CDC
BCH pisze:
szymon71 pisze: [...] a po ryby do sklepu.

Podłe, oślizgłe, zleżałe. No ale co kto lubi. Tysiące ton cuchnących karpi czeka na święta. W sklepach. Smacznego.

:) Fuj! No wiesz co! Ja ogólnie rybek nie jadam ale karpika mojej Mamy na święta to lubię. Świnki, kurczaczki spożywamy to i to można raz w roku, zwłaszcza, że po to tuczone :lol:.

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: sob 12 gru 2020, 18:41
autor: BCH
Ja lubię ryby. Ale ryby, a nie te karpiowate tuczniki świąteczne. Choćby nawet babcia, matka, teściowa, czy sama Gesllerowa przyrządzała. Ble! :D

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: sob 12 gru 2020, 21:13
autor: misiek1975
Byłem dzisiaj między 13 a 14 poniżej ZZ. Taka sama padlina jak na Zalewie. Nie wiem co jest grane. Drobnica jes bo łuski z haka się ściąga, ale drapieżnika nigdzie w pobliżu nie widać. Nawet dziadki nic nie ciągnęli nawet drobnej płotki (może już się skończyło i to?)

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: sob 12 gru 2020, 21:27
autor: BCH
Ja byłem tam po 14. Dwie ryby na brzegu... płotka i leszczyk za habety. Poza tym dwa delikatne puknięcia (i też nie mam pewności, czy to otarcia o kolejne płotki nie były).

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: sob 12 gru 2020, 22:38
autor: CDC
misiek1975 pisze:Byłem dzisiaj między 13 a 14 poniżej ZZ. Taka sama padlina jak na Zalewie. Nie wiem co jest grane. Drobnica jes bo łuski z haka się ściąga, ale drapieżnika nigdzie w pobliżu nie widać. Nawet dziadki nic nie ciągnęli nawet drobnej płotki (może już się skończyło i to?)

Ja też nie rozumiem co jest grane ;) Chciałbyś łowić tak jak w lecie?

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: ndz 13 gru 2020, 18:00
autor: misiek1975
CDC pisze:
misiek1975 pisze:Byłem dzisiaj między 13 a 14 poniżej ZZ. Taka sama padlina jak na Zalewie. Nie wiem co jest grane. Drobnica jes bo łuski z haka się ściąga, ale drapieżnika nigdzie w pobliżu nie widać. Nawet dziadki nic nie ciągnęli nawet drobnej płotki (może już się skończyło i to?)

Ja też nie rozumiem co jest grane ;) Chciałbyś łowić tak jak w lecie?

Nie odnoszę tego do lata tylko tego samego okresu rok wcześniej. I nie dziwi mnie, że ryby biorą gorzej o tej porze roku. Ale GORZEJ nie znaczy WCALE.

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: ndz 13 gru 2020, 18:36
autor: CDC
Rozumiem!, ale jekie są Twoje oczekiwania po godzince zimowego łowienia, że twierdzisz, iż jest padlina?

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: ndz 13 gru 2020, 19:15
autor: misiek1975
CDC pisze:Rozumiem!, ale jekie są Twoje oczekiwania po godzince zimowego łowienia, że twierdzisz, iż jest padlina?

Pstryczek lub dwa rok temu było normą. Sandaczyki, okonki czasem szczupaczek. A ten rok jest jakiś przeklęty szczególnie tutaj.

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: ndz 13 gru 2020, 19:56
autor: CDC
misiek1975 pisze:
CDC pisze:Rozumiem!, ale jekie są Twoje oczekiwania po godzince zimowego łowienia, że twierdzisz, iż jest padlina?

Pstryczek lub dwa rok temu było normą. Sandaczyki, okonki czasem szczupaczek. A ten rok jest jakiś przeklęty szczególnie tutaj.

Czaję. Rok jest po prostu inny. O sezonowości już tam kiedyś rozmawialiśmy. Ja np. jeżdżę nad rzekę w której szczupaki pojawiają się i znikają. To bardzo proste, jak przyjeżdżamy z kumplem wiosną i biorą to po prostu wiadomo, że do jesieni się połowi. Powiedzmy na 6-7 wyjazdów bierzemy 2 ryby a łowi się tak 3-6 na głowę za każdym razem i często są to te same ryby. Biorą regularnie co 30-100 m. Później oczywiście dowiadują się wszyscy, że szczupak jest i jesienią praktycznie nie ma po co jechać. Kołki nie rozumieją, że zabierając 4 czy 5 szt. czyszczą z tej ryby 400 m brzegu. W następnym roku zazwyczaj ryby nie ma i narzekają, że nic nie bierze. I tak w kółko.

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: ndz 13 gru 2020, 21:23
autor: majula7
Dziś był jakiś taki do dupy dzień na ryby. Ja plywalem 4h po zagleboczu i też nawet pukniecia. Innni na łodziach też mizeria po jednym szczuplym, a w piątek jeden osobnik chyba z 10 szczupłych plus coś tam z okoni jeszcze.

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: ndz 13 gru 2020, 21:54
autor: siwy
U mnie dziś Bystrzyca tuż przed zalewem - od około 7:30-9:45...aż tyle czasu miałem...ale udało mi się wydłubać na gumki okoniowe z opadu 1 okonika jakieś max 22cm i szczupaczka może 45cm...2 brania/2 ryby....i tyle...ale i tak nieźle, bo ostatnie 3 wyprawy tam bez brania miałem...fakt że przymrozki były, te silne wiatry, itp cyrkulacje, ale dziś też bardziej ze wschodu dawało, a jakoś gryzły.

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: ndz 13 gru 2020, 22:17
autor: marsel1987
Ja dziś chwilkę z szop dropem połaziłem po Tyśmienicy i Wieprzu bez brania, ale kilka godzin na rześkim powietrzu zawsze spoko ;)

Re: Rzeki Lubelszczyzny

: sob 19 gru 2020, 14:53
autor: BCH
Nie wiem, co mnie podkusiło - dziś od rana Wisła. Zimno, wiało, mgła i do domu daleko. Przy brzegu brak drobnicy, brak oznak żerowania na wodzie, woda zimna, niska i gęsta. To już chyba koniec jesieni :D.
Na pięć godzin orania dna silikonem i piórami tylko jedno pstryknięcie. Sandacz księżniczka (dziabnął różowego, wściekłe błyszczącego koguta), po czuciu na kiju jakieś sześćdziesiąt plus. Niestety nie dane mi było drania zmierzyć, bo w połowie drogi zrezygnował ze współpracy.
Z pozytywów - kontrolę puławskiego SSR miałem :).