Forum ZalewZemborzycki.com

Fajne

te0 pisze:Fajne wobki, od kogo ?

Woblery załęczańskie od Łukasza. Fajne robi . Tylko coś wspominał że mało czasu na ostatnio na detal.

@JaJakub jakiego kleju używasz do wklejenia steru ?

Zwykły 2-składnik epoxy
Tylko jak chce mieć możliwość wymiany steru (małe wobki poliwęglan 0,75mm) to go nie matowie i można go wtedy wyłuskać
Jak zmatowisz trzyma na amen

Zielony pisze:

Jajakub pisze:Piotrek on jest do łowienia a nie do gablotki.
I wcale nie na pstrągi tylko klenie łowione w poprzek lub z prądem na średniej rzece.
A kropki ma bo mi się kropki podobają

To chyba wiem gdzie go zastosować. Znam odcinek Wieprza, na którym pływa sporo kleni...A kropki też mi się podobają

O widzisz to możesz mnie tam kiedyś zabrać

To może i ja pokażę kilka swoich woblerów w wersji natural.

Ps. Skałka- ja cały czas pamiętam

gregory pisze:To może i ja pokażę kilka swoich woblerów w wersji natural.

Ps. Skałka- ja cały czas pamiętam

20220221_092205.jpg

20220221_092150.jpg

20220221_092136.jpg

Niezłe!

Karaski fajne

Jajakub pisze:Karaski fajne

Też mi się podobają

gregory pisze:To może i ja pokażę kilka swoich woblerów w wersji natural.

Ps. Skałka- ja cały czas pamiętam

20220221_092205.jpg

20220221_092150.jpg

20220221_092136.jpg

Piękne robisz! Jestem pod dużym wrażeniem
Patrząc na obecne posty w tym temacie muszę przyznać, że nie przypuszczałem, że są tutaj na forum tak zdolni ludzie którzy tyle czasu potrafią się ukrywać

Czy czasem wobki nie są wykonane z naturalnej skóry ryb?

majula7 pisze:Czy czasem wobki nie są wykonane z naturalnej skóry ryb?

Pomimo tego, że każdy inny to raczej zbyt dokładne na taką technikę biorąc pod uwagę choćby głowy i to że łuski ciężko przekroić na pół. Ale może sam wykonawca uchyli rąbka tajemnicy bo mogę się mylić.

Miałem w ręku wobka oklejonego małą plotka. Te u góry wyglądają jak żywce.
Ściągasz skórę pr,yklejasz i suszysz i na to lakier.

majula7 pisze:Miałem w ręku wobka oklejonego małą plotka. Te u góry wyglądają jak żywce.
Ściągasz skórę pr,yklejasz i suszysz i na to lakier.

Technikę znam, dlatego pisałem, że mogę się mylić.
A nawet sam nick wstawiającego zdjęcia "gregory" wskazuję, że możemy mieć do czynienia z bardzo znaną osobą w tym fachu i to nie tylko w Polsce (oczywiście dla kogoś kto lubi sobie popyrać w necie za ciekawymi woblerami tak jak ja) , dlatego dodałem, że może rozwieje wątpliwości bo taka technika w takim wykonaniu to światowa szkoła jazdy

No tam to woblery oklejane skórą rybek. Rzadko je robię, właściwie na indywidualne zamówienie kilku kolegów.

Większość moich woblerów to typowe zawodnicze boleniówki i kleniowo-jaziowe wynalazki:

gregory pisze:No tam to woblery oklejane skórą rybek. Rzadko je robię, właściwie na indywidualne zamówienie kilku kolegów.

To szacunek Dalej nie drążę bo się domyślam i niech tak zostanie, nawet jak się mylę choć sądzę, że nie

gregory pisze:Większość moich woblerów to typowe zawodnicze boleniówki i kleniowo-jaziowe wynalazki:

20220210_092451.jpg

Super,Masz może choć jednego,kleniowego na sprzedaż

Praktycznie zawsze mam coś z kleniowych ale i z jaziowych maluszków.

gregory pisze:Praktycznie zawsze mam coś z kleniowych ale i z jaziowych maluszków.

To chętnie bym zakupił.Można na priv jakieś fotki.Pozdrawiam

Grzesiu to super ja ostatnio jakoś coraz mniej czasu mam na ryby ale myślę, że to zaraz ulegnie zmianie, a twoje woblery niezmiennie piękne. Pozdrawiam Serdecznie i czekam na kontakt.

Super są te oklejanki. Bardzo eleganckie.

Sam próbowałem kiedyś oklejać balsę skórą jazgarza i okonia (to było w czasach, kiedy okoń nie miał jeszcze wymiaru ochronnego, a jazgarza było wszędzie pełno), ale nic ciekawego z tego nie powychodziło. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że nie udało mi się po prostu samej skóry odpowiednio przygotować.

Jak preparuje się ta skórę z ciekawości?

Sama skórka to jest pryszcz z tym co tutaj zaprezentowano.
Jak widzimy do woblera jest tu spreparowana cała ryba bez ogona (a Kolega, nie wiem czy robi, ale robił również takie 100 %, czyli włącznie z ogonem), a biorąc pod uwagę pracochłonność, stopień skoplikowania, oraz co widać wręcz idealne "podkręcenie" barw do lepszych niż naturalne to jest to jak dla mnie mistrzostwo świata.
Jest też niestety jeden mankament, z tego co pamiętam to taka jedna sztuka kosztuje tyle co 10 szt. Rapali, a więc te trzy zdjęcia można wycenić na grubo ponad tysiaka

Sytuacja napięta więc ja dla odmiany i zajęcia głowy czym innym niż polityka jako, że dawno nic konkretnego nie pisałem przedstawię taki mały, jak to rzekł BCH, tutorial - fajne słowo.
Pomysł jest bardzo stary ale o tym na końcu.
"Biłem" się z myślami bo to miała taka moja tajna broń, ale nie mam bardzo szasu jej stosować, do grobu jej nie mam zamiaru zabierać, także może inni skorzystają, bo którz z nas nie chciał by mieć łownej przynęty całkiem innej niż wszyscy
Postaram się jak najkrócej a więc potrzebujemy:

1.Szczypce, aczkolwiek nie koniecznie.
2. Muchowy flash, albo cokolwiek innego
3. Wygięte oczko z drutu
Jak widać na foto flash jest przygotowany także w kawałku aby było szybciej. Tutaj jest ustabilizowany silikonowym kółeczkiem do pelletu ale można go związać zwykłą nitką aby się nie rozpadał.

1. Nawlekamy flash w oczko po rozgięciu drutu, a następnie drut wbijamy w dowolne miejsce gumy jakie nam przyjdzie do głowy

2. Przeciągamy flash drutem przez gumę i obcinamy nadmiar. Oczywiście tutaj też możemy sobie zrobić długość jaką tylko chcemy. I w zasadzie dekoracja gotowa.

Nie będę już tłumaczył jak to się ma do opadu przynęty. Takim sposobem możemy sobie przyozdobić każdą gumę, od najmniejszej w którą wciągniemy igłą nawet jedno pasemko, aż do dużej gumy szczupaków ej wykorzystując choćby połowę zakupionego pęczka.
Miejsce aplikacji może być dowolne, podobnie jak kolor i materiał.
Dodatkowo już nad samą wodą możemy np. do białej w minutę dołożyć zielonego na sandacza itd., itd.

Pomysł ma grubo ponad 20 lat i powstał jak jeszcze strugałem woblery, a jak do tej pory nie widziałem aby ktoś to stosował, ale może mało widziałem
Pierwotnie chodziło o to :

czyli płetwy z piór do woblera wciągnięte w rurkę przechodzącą na wylot którą też można zamontować w dowolnym miejscu przynęty niekoniecznie w miejscu płetw. Rurka daje możliwość zmiany kolorów, materiału lub zamontowania obciążenia aby z woblera pływającego zrobić tonący.
Są tutaj na forum zarówno osoby preferujące gumę jak i woblery, a także wykonawcy fantastycznych woblerów i to im wszystkim polecam do prób właśnie te dwa rozwiązania, życzę udanych eksperymentów i połowów