Forum ZalewZemborzycki.com

Nieee! Chodziło mi właśnie o coś takiego jak z Dacią Teraz budują np. w tak "cywilizowanej" Anglii niby nowoczesne chałupy z drewna i po kilkudziesięciu latach to rozlatujące się zwykłe rudery. Nasi przodkowie sprzed tysięcy lat uważani przez nas za co najmniej kiepsko rozwiniętych budowali prowizorki z kamienia i stoją do tej pory.
Albo coś jak np. to:
https://kopalniawiedzy.pl/beton-cement- ... Rzym,35899
Też niby prowizorka a jednak...

Coś na nowy sezon

Super robota

U mnie tak może trochę z nudów po "pstrągówce" przyszedł czas na sandaczowo-szczupakową boleniówkę:

Dostała nowy set od góry do dołu.
Jako początkujący poleciałem oczywiście po wysokości oryginalnego zbrojenia + mały dodatek i nie do końca jestem przekonany do finalnego efektu. Ale czy jest ok okaże się w praniu pewnie dopiero w maju .

Aldku wygląda to mega perfekcyjnie. Położenie lakieru jest mega. Nie ma żadnej buły czy jakichś niedoróbek. Jak dla mnie bomba!

Super

Równiutko nałożone i wygląda że nie przesadziłeś z ilością lakieru
Jeśli mnie wzrok nie myli tzn zdjęcie nie przekłamuje masz tam tylko jakieś drobne prześwity między zwojami
Jeśli tak to musisz podczas kręcenia dosuwać zwoje od czasy do czasu
Jeśli nie to powyższa uwaga Cię nie dotyczy:-)

Elegancko. Te dwa pierwsze to chyba nie prześwity, a ozdobniki ze srebrnej nici. No ale może wzrok mnie myli (?).

Mi się udało w końcu wykończyć to, co sobie wymyśliłem na pierwszego stycznia .
Chrzest był w niedzielę i trzeba go poprawić albo kij pójdzie w świat. Dwa pstrągi okołowymiarowce i jedno nie wiem co mi pospadało. Na osłodę do podbieraka dociągnąłem całkiem przyzwoitego zębacza, takiego przed sześćdziesiątką.

BCH pisze:Elegancko. Te dwa pierwsze to chyba nie prześwity, a ozdobniki ze srebrnej nici. No ale może wzrok mnie myli (?).

Mi się udało w końcu wykończyć to, co sobie wymyśliłem na pierwszego stycznia .
Chrzest był w niedzielę i trzeba go poprawić albo kij pójdzie w świat. Dwa pstrągi okołowymiarowce i jedno nie wiem co mi pospadało. Na osłodę do podbieraka dociągnąłem całkiem przyzwoitego zębacza, takiego przed sześćdziesiątką.

Bardzo gustowny zielony kolor. A tak poważnie to szacunek. Macie razem z Aldkiem talent. Ja chyba nie odważę się zmontować wędki.

Jajakub pisze:Równiutko nałożone i wygląda że nie przesadziłeś z ilością lakieru
Jeśli mnie wzrok nie myli tzn zdjęcie nie przekłamuje masz tam tylko jakieś drobne prześwity między zwojami
Jeśli tak to musisz podczas kręcenia dosuwać zwoje od czasy do czasu
Jeśli nie to powyższa uwaga Cię nie dotyczy:-)

Dwa po prawej to oczywiście złote trimy tak jak pisze BCH ale teraz jak napisałeś i powiększyłem jeszcze zdjęcie to obok nich i tak na środku omotki też coś widać. Normalnie tego nie widzę a więc zdecydowanie jestem ślepy bardziej niż myślałem.
To z pewnością prześwity ponieważ wszystkie przelotki ze względu na cienkościenny blank zostały postawione na dodatkowej omotce właśnie w jaśniejszym kolorze.
Nie miałem nic innego tylko właśnie taką bardzo cienką rozpłaszczającą się nitkę do wiązania sztucznych much bo chciałem aby było cienko.
Dosuwać mi ciężkawo, co jakiś czas to robię, ale wszystko jest robione w ręce bez jakichkolwiek nawet amatorskich podpórek itp. zarówno omotka jak i lakierowanie. Dodatkowo omotki są robione nitką w rozmiarze A czyli tą cieniutką no i niestety tutaj wychodzą kolejne dowody na moją ślepotę bo niby obracam równo przyglądam się, po skończeniu "wygładzam", niby jest ok, a po pierwszym lakierze od razu widać że wjechałem tu i ówdzie zwojem na zwój i już lakierowanie nie wychodzi tak jakbym chciał.
Po dokładniejszy pokrycia tego nie widać ale świadomość jest.
Pozostaje mi bardziej się ucywilizować w tej przyjemności, przeprosić się może z grubszą nicią, albo super światło z trzech stron i lupa..., bo ja wiem Jakoś tam przeżyję te niedoróbki jak zacznę tym łowić

Kiedyś po 1 warstwie lakieru na omotkach poleciałem z tym kijem na ryby
I już tak zostało
Więc nie ma się tym za bardzo co przejmować

Zielony pisze:Aldku wygląda to mega perfekcyjnie. Położenie lakieru jest mega. Nie ma żadnej buły czy jakichś niedoróbek. Jak dla mnie bomba!

Dzięki Zielony. Jest to pierwsza przelotka którą, jak dla mnie robi się najprościej. Pozostałe pomimo cienkiej nitki, pewnie ze względu na ten dodatkowy podkład, już nie jawią mi się tak proporcjonalnie cienko i zgrabnie, ale też nie są napewno grubsze niż były oryginalnie.
Będę próbował, bo upatrzyłem sobie taki 12 stopowy blank do nimfy w 4 klasie, nie jest drogi natomiast po przeliczeniu jego ciężaru i wszystkich elementów wychodzi odrobinę ciężkawo do łowienia i biję się z myślami Najchętniej kupił bym 11 stopowego Trapera GST w tej klasie no ale to trochę inne pieniądze

Jajakub pisze:Kiedyś po 1 warstwie lakieru na omotkach poleciałem z tym kijem na ryby
I już tak zostało
Więc nie ma się tym za bardzo co przejmować

To i ja będę łowił

Co do pod-omotek
Wiem że w kijach ciężkich np morskich stosuje się je ze względu na duże przeciążenia
Przy blankach klasy ul, l czy m w zasadzie nie jest to potrzebne
Podszlifuj tylko od spodu stopkę żeby dobrze przylegała do blanku i nie powinno być problemu

Jajakub pisze:Co do pod-omotek
Wiem że w kijach ciężkich np morskich stosuje się je ze względu na duże przeciążenia
Przy blankach klasy ul, l czy m w zasadzie nie jest to potrzebne
Podszlifuj tylko od spodu stopkę żeby dobrze przylegała do blanku i nie powinno być problemu

Dzięki ! Stopki szlifuję całe, od dołu też, również ze względu na profil końcówki i na fakt, że to wszystko (blank i stopka przelotki) gładkie jak szkło a zgodnie ze starą szkołą rodbuilderów mówiącą iż "przelotkę trzyma lakier" to po oszlifowaniu trzyma jeszcze lepiej
Co do tej pod-omotki to oczywiście masz rację i też byłem o tym przekonany a jednak ...
Kij jest 3 metrowy do 35 g. Jest to drugi egzemplarz ponieważ pierwszy (290 cm) został mi podstępnie wyeliminowany kiedy postawiłem go w otwartych drzwiach samochodu a wiatr postanowił te drzwi zamknąć Przy pierwszym egzemplarzu nie zastanawiałem się nawet nad przezbrojeniem czy jego budową tylko jeździłem i łowiłem będąc pewny, że te 35 g może wytrzymać. Później już przy zakupie drugiego jego waga mnie bardziej zastanowiła, przy 3 metrach 160g (oczywiście w dużej mierze poza cw niska waga była moim b. ważnym kryterium i byłem z tego bardzo zadowolony), jest to bardzo mało nawet w wędkach najlepszej klasy a to kij co prawda w nowoczesnej konstrukcji ale taki raczej ze średniej niskiej półki. Nawet nie trzeba było patrzeć bo raczej było jasne jak Daiwa zeszła do takiej wagi. Najcięższe co nim rzucam regularnie to ok. 22g ale są to rzuty na "całą parę", 35g pewnie rzuci w miarę bezpiecznie ale przy takiej masie już teraz tej "całej pary" bym chyba nie ryzykował ponieważ najprawdopodobniej jest zaprojektowany "na styk".
Opisuję to ponieważ przy jego rozbrajaniu ze starych przelotek dostałem lekkiego zdziwienia, otóż okazało się, że przelotki pierwsza i druga od kołowrotka fabrycznie stoją właśnie na takich pod-omotkach.
Doszedłem do wniosku, że skoro producent już fabrycznie to zrobił przy dwóch przelotkach (co w ramach powszechnego oszczędzania na wszystkim jest dziwne) to musi być coś na rzeczy i postanowiłem postawić wszystkie przelotki na dodatkowej omotce zwłaszcza, że szczytówka pracuje bardziej dynamicznie niż dolnik.
Także ten podkład nie jest tak do końca moim wymysłem

Może ten typ tak mieć powinien
Najważniejsze żebyś miał komfort psychiczny i nie bał się nim łowić

W końcu wymęczyłem całość w lakierze, może pasowało by jeszcze jedną warstewkę dla wyrównania wszystkiego ale już mam dość kręcenia i powędruje do pokrowca.
Dostała taki bonus:

Robi tak japoński ZENAQ w swoim systemie przelotek. Ciekaw jestem czy spełnia to zadanie do którego zostało wymyślone

Hmmm. Wygląda jak złamany szczyt z wklejoną przelotką szczytową w miejscu złamania .
Czemu to ma służyć?

BCH pisze:Hmmm. Wygląda jak złamany szczyt z wklejoną przelotką szczytową w miejscu złamania .
Czemu to ma służyć?

Podobno w zasadniczy sposób ma ograniczać oplątywanie się plecionki wokół przelotki szczytowej , szczególnie przy rzutach z pod kija i podczas większego wiatru. Ja bardzo często tak rzucam nawet będąc nad Zalewem. Jest szybciej a szczególnie daleko nie ma potrzeby.
Wcześniej łowiłem kijem na Fuji a ostatni sezon praktycznie tym, zbrojonym pierwotnie na Seaguide. Jeśli chodzi o plątanie lub raczej jego brak to konstrukcja szczytowej Fuji jest bez porównania lepsza. Tutaj dostała dodatkową asystę mającą temu podobno całkowicie zapobiegać.

Dawno nic nie było
Luźna interpretacja ciernik

Fjne

Fajne to mało powtiedziane. Moim zdaniem są rewelacyjne. Malowanie, kształt a nawet wyjątkowo maleńkie kółka łącznikowe. Paweł ma talent. Pozwalam Ci nie jeździć na ryby. Rób woblery!

Nooo! Nie widać aby Jajakub miał jakiekolwiek ograniczenia, zarówno co do tych realistycznych jak i wymyślonych. W ślad za tym co doskonale widać, idą równie nieograniczone możliwości w wykonaniu swojego zamysłu. Ja osobiście nie widziałem na rynku woblerów które bardziej by mi się podobały w tych obu aspektach.
No i łamaniec w takiej wielkości i wykonaniu... fiu, fiu! Szacuneczek!
Jak się tak patrzy na te woblery obecne i wstecz to po prostu człowiek chciałby mieć wszystkie, to rzadko spotykane.

Łamaniec tak z nudów trochę bo o ile mi się jego praca podoba to rybom zazwyczaj już nie
Reszta raczej z tych drobno pracujących, tak by za bardzo nie przeszkadzała w małej rzeczce

Nie no piękne cacuszka. Wyrób pierwsza liga