szymon71 pisze:Na Eko-Torfie jak prowadził to ojciec to było normalniej. Można było nawet własnym pływadłem popływać ze spiningiem. Odkąd przejął to syn jest gorzej, wprowadził jakieś dziwne ograniczenia. Poczytaj regulamin bo jest dostępny na stronie. Ale jak lubisz łowić koluchy i płotki i czasem je zabrać to jest to łowisko dla Ciebie i syna. Tych dwóch gatunków akurat tam nie brakuje. Jest trochę karasia, sporo szczupaka. Są karpie których jednak nie zabierzesz. Do tego łowisko dosyć dzikie, ładnie położone wszystkie 3 stawy (w sąsiedztwie lasów) i z umiarkowaną liczbą wędkarzy. Można odpocząć i niedaleko. Do tego relatywnie tanie w porównaniu do innych.
Cześć, byłem tam wczoraj z rodzinką, zbiornik 1. Było trochę karpiarzy na zasiadkach i kilka osób na spining. Chyba jedyny łowiłem tam na spławik. Poszła zanęta link-karaś - pierwsze branie po 3 sekundach po zarzuceniu (z opadu) - zgadnijcie co...
Syn wniebowzięty a ja nie miałem za bardzo czasu zająć się swoim zestawem - dobrze że żona pomagała wyczepiać i zarzucać. W sumie od 6 do 13 to z 60 sztuk sumika... Strasznie natrętny.. W między czasie udało się złowić 2-3 małe wzdręgi i okonia takiego prawie 20 cm. Nie pomógł większy hak czy zmiana przynęty - kukurydzy też się czepiał. Rozłożyłem dwa zestawy gruntowe z koszyczkiem i kulkami - na to też ze 2 sztuki złapałem - poza tym delikatne puknięcia. Lina czy karasia nie dało mi było zobaczyć. Gdyby chociaż te sumiki były 2 razy większe - a to taki mak i nie daje innej rybie podejść. Jest na to jakiś sposób oprócz zmiany zbiornika?
Pamiętam że na innych zbiornikach (15 lat temu) - Mytycze ("Rozkopaczew"), Maśluchowskie czy starorzecze Wieprza koło Kocka ta ryba też była - ale łapała się rzadziej i była większa. Dlaczego jeden zbiornik daje radę jakąś równowagę zachować a w innym staje się dominujący i jeszcze bardziej karłowacieje?