Zbiorniki Lubelszczyzny

[Kamillo]

Tomek jak to Twoje okolice nie nie wiesz czy coś się dzieje nad J. Uścimowskim lub Tomasznem ? Ja mam sentyment do tych zbiorników mają swój klimat i planuję może w czerwcu tam wyskoczyć na pomościki

[Kamillo]

No można było precyzować na pomościki nad Uścimowskim i pomościk nad Tomasznem ;p

[tomek_m]

No można było precyzować na pomościki nad Uścimowskim i pomościk nad Tomasznem ;p

Znad Uscimowskiego słyszałem dobre wieści. Podobno odchodzą bitwy o msce na pomoscikach. A Tomaszne przypadkiem nie podlega pod gosp. jedlanke ze jest doplata jak np. Gumienek?

[Kamillo]

No można było precyzować na pomościki nad Uścimowskim i pomościk nad Tomasznem ;p

Znad Uscimowskiego słyszałem dobre wieści. Podobno odchodzą bitwy o msce na pomoscikach. A Tomaszne przypadkiem nie podlega pod gosp. jedlanke ze jest doplata jak np. Gumienek?

Niestety tak, jadąc nad tomaszne trzeba zajechac do jedlanki po kwot...

A o uścimowskie- przecież kilka pomostów jest wielostanowiskowym. Sam jeździłem z 3 koleszkami i bez problemu mieliśmy miejsca na rozstawienie i komfortowe łapanie. Ale trzeba się tam udać, zawsze coś poczciwego udało się tam strzelić nawet i ładne leszcze.

[Paweł]

Wczoraj z Tomek_m wybraliśmy się na Wzory. Był to mój pierwszy wypad na komercję. Złowiliśmy po jednym małym karasiu, choć nastawialiśmy się na karpie. Ja przez pierwsze dwie godziny miałem na haku na jednej wędce dendrobenę 4, a na drugim kukurydzę z pęczkiem białych robaków. Brania drobnicy były cały czas, ale raczej nie do zacięcia. Później na kolejne cztery godziny przestawiłem się na kulkę proteinową Lorpio truskawka i na drugą kukurydzę dużą, aby wyeliminować drobnicę, ale karp na to też się nie pokusił. Łowiliśmy na małym stawie, bo na dużym były zawody karpiarzy. Tam też kilkadziesiąt osób miało ciszę, już nawet snuliśmy, że może Kadi gdzieś tam łowi Zanętę jaką przygotowałem to:

1kg Karp Truskawka Bruda
60 gram Aromix Mondial-F Scopex
1 kg Gliny Argille
0,75 ziemii torfowej
150 mg Liant a Coller
Pół opakowania białych robaków kolorowanych
Trochę dużej kukurydzy o zapachu truskawki

Sama zanęta bardzo ładnie pracowała. Praktycznie przez cały okres łowienia gotowało się w miejscu nęcenia. Karpia jednak nie udało się skusić. Jakbyśmy nastawili się na bękarty z malutkim haczykiem to nałowilibyśmy do bólu. Haczyki miałem karpiowe rozmiar 6.

Miejsce ogólnie bardzo fajne, ale raczej na dłuższe zasiadki, bo tak na 6 godzin jak się jedzie to chyba trzeba mieć trochę szczęścia, aby karpia złowić.

[Kamillo]

Wybiera się ktoś jutro na jakieś jezioro ?? Ja najprawdopodobniej gdzieś skocze jak nie będzie lało

[siwy]

Ja również byłem na Wzorach ze spinem...i bardzo się zdziwiłem na miejscu, gdyż jest zakaz spinningowania, o czym nie ma wzmianki na stronie internetowej łowiska. Dobrze że kolega miał zapas sprzętu, więc przerobiłem spina na "bidakarpiówkę spławikową"...dwa brania na kukurydzę (4-5 ziarek) ale tak niemrawe że zanim zdwcydowałem się zaciąć to ustawało...

[Paweł]

Siwy podobno ten zakaz został wprowadzony dopiero w tym roku.

[siwy]

Owszem-dopiero w tym roku. Tabliczka nad stawami wielka prawie jak sam regulamin łowiska...ale mamy połowę maja a na stronie internetowej nie ma najmniejszej wzmianki, w regulaminie nadal widnieje info że dozwolone metody połowu to spławik, grunt i spinning...gdybym był bucem to uparłbym się i spinningował wbrew tej tabliczce, gdyż powinno to być ujednolicone we szystkich źródłach, a na pewno na oficjalnej stronie internetowej łowiska, na której nie było informacji, że regulamin jest nieaktualny...żal dziadka na rowerze pobierającego opłaty, bo żalił się, że już kilkunastu wędkarzom musiał odmówić zezwolenia na połów a z niektórymi wręcz kłótnie były...sam nie może doczekać się aż poprawią regulamin na stronie internetowej i nie będzie już zgrzytów.

[roman9844]

Wczoraj po długiej nieobecności na jeziorach wybrałem się na karasia, niestety kierunek i siła wiatru zmusiły mnie do zrezygnowania. Postanowiłem przejechać na inne jezioro bardziej osłonięte od wiatru. Po około dwóch godzinach brań niewymiarowych wzdręg i koluchów ( 23 sztuki ) pomyślałem że dosyć tej zabawy i przestawiłem się na spining co okazało się trafną decyzją. Na 4 brania dwa zacięte i pierwszy komplet w tym sezonie stał się faktem a przy okazji przekonałem się że w tych naszych lubelskich jeziorach są jeszcze ładne ryby. Niestety większy ze szczupaków ( 80 cm ) połknął przynętę tak głęboko że nie było sensu go wypuszczać, mniejszy
( 50 cm ) natomiast w dobrej kondycji wrócił do domu

[Kamillo]

Pięknie szkoda tej 80 :/ ale jak dla mojej żony to było by ryby na pół roku ;p ja tak jak już wiele razy przyznawałem mam mięsiarza w domu który kocha ryby i raz 2 razy w roku zabieram do domu ryby wymiarowe i nie powinno być z tym nic złego. Szkoda tylko że taki matecznik trafił do domu ale lepiej było zabrać niż martwe wyrzucić do wody gratulacje pięknej rybki i oby tak dalej. Oby ta metrówka z naszego Zalewu się pokazała na forum. Samolubnie napiszę że mam nadzieję że to ja taką fotkę pokaże hehe ;p mając we wspomnieniach ryby które traciłem pod nogami w zeszłym sezonie (kto widział ten wie ;p) jeszcze raz GRAAATY na Lubelszczyźnie pływają takie potwory że mało kto wie więc zebrać tyłki i nad wodę !!!!

[Paweł]

Roman9844 Na forum u nas jest tylko jedna zasada. Nie publikujemy zdjęć martwych ryb bez względu na okoliczności. Dzisiaj nastąpił ten dzień kiedy po raz pierwszy dokonałem moderacji

Nie mi oceniać jak głęboko połknął szczupak przynętę, ale wiem jedno. Szczupak może na prawdę dużo przeżyć.

[roman9844]

Roman9844 Na forum u nas jest tylko jedna zasada. Nie publikujemy zdjęć martwych ryb bez względu na okoliczności. Dzisiaj nastąpił ten dzień kiedy po raz pierwszy dokonałem moderacji

Nie mi oceniać jak głęboko połknął szczupak przynętę, ale wiem jedno. Szczupak może na prawdę dużo przeżyć.

No widzisz Paweł gdyby nie ja to dalej byłbyś bezrobotny, a poza tym zawsze wiedziałem że jestem wyjątkowy A tak poważnie to widać czegoś nie doczytałem, więc przepraszam za moją niesubordynację.

Fakt szczupak jest w stanie dużo przeżyć ale ten przypadek był naprawdę beznadziejny

Poza tym według mnie okazywanie rybom szacunku i dbanie o nasze wody to nie tylko ślepe stosowanie C&R bez względu na okoliczności, tutaj PZW powinno moim zdaniem dużo uczyć się od swojego brata PZŁ ( pomimo tego że rocznie ginie setki tysięcy zwierząt ich liczebność w lasach nadal rośnie ). Niedopuszczenie do zwyczajnego zmarnowania mięsa naszej zdobyczy a co za tym idzie uszanowania jej dotychczasowego życia jest jak dla mnie równie wielkim uszanowaniem ryby jak zwrócenie jej wolności. Tak jak pisał Kamilo nie po to ryba przeżyła tyle lat żeby po chwili uciechy jaką nam sprawiła po prostu została wyrzucona martwa do jeziora

[Paweł]

No widzisz Paweł gdyby nie ja to dalej byłbyś bezrobotny, a poza tym zawsze wiedziałem że jestem wyjątkowy A tak poważnie to widać czegoś nie doczytałem, więc przepraszam za moją niesubordynację.

To u nas jest taka nie pisana zasada, także nie mam żadnych pretensji o to do Ciebie i nie masz za co przepraszać. Wiadome, że mogą się zdarzyć przypadki, gdzie ryba nie przeżyje, większość myślących to zrozumie, jednak tych nie myślących jest o wiele więcej i jeżeli na forum zaczęły by się pojawiać martwe ryby z przypadku to przyciągnęło by tutaj wielu amatorów robienia sobie zdjęć na tle kafelków w łazience czy meblościanki w salonie.

PZŁ to wydaje się trochę inna bajka. Osób polujących jest znacznie mniej, zwierzynę o wiele trudniej wyśledzić niż złowić szczupaka. Co nie zmienia jednak faktu, że zarządzanie rybostanem przez PZW pozostawia wiele do życzenia.

[roman9844]

PZŁ to wydaje się trochę inna bajka. Osób polujących jest znacznie mniej, zwierzynę o wiele trudniej wyśledzić niż złowić szczupaka. Co nie zmienia jednak faktu, że zarządzanie rybostanem przez PZW pozostawia wiele do życzenia.

Zgadza się PZŁ to inna bajka ale nie chodzi o dokładną kopię systemy tylko o przeniesienie pewnych schematów na realia wędkarskie z drugiej strony to w jednym jeziorze pływa o wiele więcej ryb niż jest w danym obwodzie zwierzyny. Może dla przykładu podam jedną małą statystykę mianowicie jedno koło łowieckie miało do odstrzelenia w sezonie 140 sztuk dzików, na tym samym terenie znajdują się dwa jeziora oraz dwie rzeki. Moim skromnym zdaniem pozwolenie na odłów 35 sztuk np linów czy innej ryby z każdej tej wody nie miało by wpływu na rybostan, w zamian ludzi łowiących na danej wodzie można zobligować do pilnowania tarlisk czy kontroli przestrzegania wymiarów ochronnych. Tak samo jak myśliwy nie zawsze jest w lesie z bronią tak samo wędkarz nie zawsze musi mieć wędkę tutaj należą się WIELKIE SŁOWA UZNANIA dla pstrągarzy i ludzi budujących sandaczowe tarliska na zalewie za to że potrafią zrobić coś dla ryb jak i całego ekosystemu danej wody.

Co do trudności tropienia zwierzyny to też nie jest tak do końca. Często zamiast wędki wybieram aparat i pędzę do lasu i o wiele częściej zrobię dobre zdjęcie grubego zwierza niż złowię przyzwoitą rybę, no chyba że tak do końca nie potrafię łowić tych ryb

[Kamillo]

Po co tak dywagować nie ma miejsca na foty martwych ryb i tyle. Nie ma miejsca dla mięsiarstwa, leśnych dziadków i kłusoli !!

[Paweł]

Wychodząc poza temat wędkarstwa niedawno czytałem artykuł, że w bieszczadach w ostatnich latach mocno wzrosła ilość niedźwiedzi. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu było ich 10, a obecnie jest ok 200

[Paweł]

Dzisiejszy karp od Tomka ze Wzorów. Gratuluję pięknej zdobyczy

[roman9844]

Po co tak dywagować nie ma miejsca na foty martwych ryb i tyle. Nie ma miejsca dla mięsiarstwa, leśnych dziadków i kłusoli !!

Zgadzam się z tobą w 100 %. Może głupio wyszło że zacząłem o tym pisać przy okazji takiej a nie innej sytuacji ale chciałem tylko powiedzieć że pomiędzy mięsiarstwem i ścisłym C&R można wypracować kompromis z korzyścią dla wszystkich. Żadne zarybienia drapieżnikiem nie pomogły by zalewowi gdyby nie dziesiątki ton leszczy zabieranych przez tak nielubianych dziadków. Szczupak wpuszczony do wanny nie przeżyje tylko i wyłącznie z jednego powodu - nieodpowiedniego środowiska, tak więc jeśli nie przestaniemy sypać do wody karpi, bękartów, amurów czy tołpyg, nie rozprawimy się z plagą sumika i nie odłowimy na niektórych jeziorach skarlałych leszczy nie ma mowy o utrzymaniu rybostanu który zadowoliłby wędkarzy

Gratulacje ładnego karpika

[krycha]

Mi osobiście takie małe leszcze również dają frajdé

[Paweł]

Żadne zarybienia drapieżnikiem nie pomogły by zalewowi gdyby nie dziesiątki ton leszczy zabieranych przez tak nielubianych dziadków.

Zarybienia by pomogły, gdyby tylko dano drapieżnikowi trochę pożyć...Większość wpuszczonych szczupaków do wymiaru nie pociągnie.

[roman9844]

Po części ale nie do końca, 30 cm leszczyk jest poza zasięgiem prawie wszystkich drapieżników no chyba że jest to metrówka jedynym wyjściem jest sum tylko żeby nasz zalew nie skończył jak Ebro czy Pad. Wiem wizja kusząca ale może by tak zamiast o własne interesy wędkarskie zadbać o cały ekosystem zalewu.

[Paweł]

Ja rzadko rozprawiam ryby, a raczej w ogóle, także nie mam praktycznego wglądu. Ale wydaje mi się, że 30 cm leszcz nie powinien być problemem dla 60-70cm szczupaka. Wpuszczenie suma to chyba nie najlepszy pomysł do zamkniętego zbiornika.

[siwy]

Zgadzam się z Pawłem, że duże ryby nie są problemem dla szczupaków - wyjmowałem juz karpie i leszcze i wegorze i duże okonie nawet z brzuchów szczupaków. Co do suma w niewielkim zamkniętym akwenie to to różnie bywa - sum jest dokładniejszym matematykiem energetycznym od szczupaka i nie lubi uganiać się za obiadem - dlatego niestety często wybiera równiez sandacze, które stoją tempo pilnując gniazd, a nawet podpływaja do sumów niby agresywnie próbując je odgonić, a sumom jedynie takie zbliżenie ułatwia zassanie sandacza. Wydawać by się mogło, że duża ilośc leszcza statystycznie powinna być największym udziałem w posiłkach sumów i większych drapieżników, ale jak jest u nas?...bez badań tego nie wiem.

[roman9844]

Pytanie jakiej wielkości były te leszcze i karpie i jakiej wielkości były te szczupaki ? Aco do badań to tu jest małe co nieco
http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/555