Szwecja czy lubelszczyzna...wszędzie po naszemu przeklinają
Wylądowałem na lotnisku - obsługa gada po polsku, podjechałem autokarem do Sztokholmu - w informacji Polka...w co 3cim sklepie w dzielnicy przemysłowej - też ktoś po polsku gada...nawet w Lidlu na kasie Polak siedział i podrzucił info gdzie w okolicy można kupić więcej i mocniejszy alkohol bez monitoringu "służb antyalkoholizmowych"
Innym razem promami płynąłem - to samo...wszędzie albo po polsku albo w jakimś narzeczu z za wschodniej granicy...no prawie jak w domu - tylko jakoś słońce nie chciało sie za horyzont schować
...a w Szwecji na wodach śródlądowych i w przypadku połowów morskich z brzegu nie są wymagane żadne uprawnienia, niektórzy po kilka wędek stawiają, inni normalnie sieci zarzucają małe jakieś...zimą samołówki na lodzie się stawia...oczywiście głównie Słowianie z różnych krajów
Przynajmniej tak było jeszcze z 6-7 lat temu.
Don1976 jak to dziś wygląda ze spinningiem w Szwecji? Zmieniło się coś?