Dużo o Firleju ostatnio, a obok jest Kunów - mniej dostępny z brzegu, równie dużo drobnicy co na Firleju, ale tam jest więcej sandacza. Nie jest łatwo go znaleźć kogutami, bo dno przeważnie muliste, ale przy brzegu/trzcinach często żeruje i tam już trafiałem sztuki po 70+ na szczupakowe kopytka/rippery. Jest też coś w rodzaju podwójnego dna - wystarczy w niektórych miejscach wejść do wody po pas i podskoczyć - od razu poczuje się "falowanie" dna, że obniża się i podnosi jak membrana bębna w zwolnionym tempie...
Najlepiej z pływadła łowić bo z brzegu mało miejscówek, głębokość raczej do 2,5-3m - osobiście większej nie znalazłem, choć kilka razy kotwice(butelka zalana betonem) poszła na 2m...a potem, jeszcze na 2m - jakby przebiła pierwsze dno i osiadła na tym drugim, faktycznym dnie. Podobno te dwa dna wynikają z faktu nadmiernego używania chemii w dawnych czasach przez rolników, że tak nawozili pola a potem z nich spływało, że w pewnych latach Kunów prawie całkowicie był zarośnięty...potem roślinność obumarła trochę tworząc taką "konstrukcję", wody podziemne powypłukiwały co nieco i tak powstało drugie dno. Ale takie są legendy, bo nie wnikałem w naukowe wyjaśnienia tego zagadnienia. Faktem jest, że drugie dno w wielu miejscach jest i że pomiędzy nimi ukrywają się ładne sumy, (niektórzy echem namierzyli takie "dziury" w dnie i stawiali tam żywce duże),które od czasu do czasu dają znać szczególnie karpiarzom łowiącym na kulki typu halibut i inne mięsne, a potem powstają drugie legendy o karpiach 30kg rwących zestawy