A i dzisiaj ja przełamałem się i wybrałem się na lód. Najpierw byliśmy na Tomasznie od strony pola namiotowego. Lodu nie za dużo, ale dało się wejść. Ponieważ nic się nie działo przenieśliśmy się na slip, ale tam już była zupełna cienizna i nie ryzykowaliśmy zarzucania wędek - drugie uderzenie pierzchnią już przebijało pokrywę. Wobec tego postanowiliśmy się przenieść na jezioro Miejskie. Tam z grubością lodu już nieco lepiej niż na Tomasznie, ale nie oddalaliśmy się zbytnio od pomostu. Posiedzieliśmy lekko ponad godzinkę, ale z racji tego, że i tutaj nic się nie działo wróciliśmy do domu. Pierwszy lód jest za nami, po kilkuletniej przerwie fajnie było popatrzeć w przerębel, szkoda, że ryba nie była aktywna.
Spotkaliśmy w Ostrowie innych wędkarzy, którzy byli wcześniej na rozlewisku w Bobrówce. Tam połowili trochę okoni na blaszkę.
Forum ZalewZemborzycki.com
