roman9844 pisze:Duży sandacz jedzenie znajdzie ale do tego potrzeba żeby wylęg przeżył pierwszy rok a tu zaczyna się problem bo boleń trze się wcześniej i później poluje na wylęg sandacza i leszcza, z kolei sandacz nie korzysta na wylęgu leszcza bo ma tarło w tym samym czasie. Żeby sandacz był liczny potrzebne jest skuteczne tarło drobnych gatunków jak płoć a jeszcze lepiej tych które odbywają je latem jak ukleja.
Co do bolenia nigdy nie wnikałem dlatego co do sandacza mówiłem o okoniu i płoci które jak sandacz zaczyna są już dawno po tarle i pływa wylęg, dlatego oczywiście przyznaję rację. Aby sandacz dożył musi mieć co zjeść, a że jako drapieżnik ma "ogromne" tempo początkowego wzrostu szybko przerasta narybek białorybu przestawiając się szybko na coraz to większe ofiary które oczywiście muszą być dostępne. Z sumem w Zalewie sandacz jest już pewnie ponad 30 lat i mimo bardzo podobnych zwyczajów nie ma moim zdaniem zgrzytu między tymi populacjami i wszystko jest unormowane. Sum się pewnie jako potężny kanibal mocno samoreguluje natomiast sandacz że względu na to że pilnuje gniazd nie da łatwo wyautować. Poza tym wydaje mi się, że boleń to trochę inna strefa wody na polowanie-musiał bym się dokształcić - w stosunku do narybku sandacza, może się mylę ale chyba jakiejś wielkiej konkurencji tu nie ma.
W każdym bądź razie przyznaję rację i chyba będziemy zgodni co do drapieżnika, że aby był musi w pierwszej kolejności mieć co jeść.
Aby wszystkim trochę jeszcze rozjaśnić to 100 szt. 10 kg sumów to powiedzmy 3 tony białorybu do zjedzenia, 3000 tysiące wymiarowych szczupaków jakby była dobra obsada Zalewu aby przybrały sobie szybko po 1 kg to z tego co pamiętam ok. 15 ton białorybu do zjedzenia. Do tego dochodzi sandacz w różnych rocznikach, sumy, szczupaki, okoń, boleń oczywiście też we wszystkich rocznikach itd. itd. Aby to wszystko funkcjonowało na najwyższych obrotach tak jak byśmy chcieli to pomijając kanibalizm to białorybu i to też zdrowego populacyjnie, i mającego co jeść musi być wbród.
A co mamy do dyspozycji? Ano 280 ha wody o głębokości do 4m(!) Dlatego Panowie kaman! Jakby do areału i głębokości dodać po "0" to cudów można czasami oczekiwać nawet z taką presją wędkarską ale nie tutaj.