siwy pisze:Behr to Behr...ale wydaje mi się że w tych z Decathlonu więcej miejsca jest na stopę/palce...stopy najszybciej marzną, bo producenci "zapominają" że tam też musi być ciepło i często za mało miejsca jest na dodatkową skarpetę, a gdy wybiera się model rozmiar lub dwa większy, to stopa ok, a za to reszta robi się masakrycznie za duże...
Chyba jednak muszę pojeździć po sklepach z włączonym trybem "macanta/przymierzańca".
https://allegro.pl/oferta/107j-podgrzew ... R8EALw_wcBlub
https://allegro.pl/oferta/podgrzewane-s ... 9MEALw_wcBlub
https://militaria.pl/p/ogrzewacz-chemic ... GOEALw_wcBNikt jeszcze nie zrobił i bardzo długo nie zrobi jakichkolwiek butów zapewniających ciepło nieruchomym stopom (może odrobinę zapewniają to takie na Antarktydę
) z bardzo prostej przyczyny. Buty są po to aby w nich chodzić
Sam mam śniegówki do - 30 kilku stopni i na - 10 jak się dłużej postoi stopy zaczynają marznąć, jakikolwiek ruch zmienia sytuację diametralnie, chodzenie w pomieszczeniu zapewnia gotowanie stóp. Jeśli się cały czas chodzi i nie przemiękną to przy - 20 spokojnie można zasuwać w adidaskach.
Woda odbiera ciepło jeszcze szybciej, wystarczy 3 godziny postać, wolno się poruszać, w woderach późną jesienią na powietrzu i aby zobaczyć jaka jest różnica zrobić to samo w wodzie do pasa.
Nie kupimy tego co sobie wyobrażamy.
Możesz jeszcze spróbować skarpety neoprenowe (takie obcisłe na deski założone na normalne+ na to cieniutki woreczek foliowy z Biedronki, taki na bułeczki aby stopę było łatwo włożyć i wyjąć z buta
) ponieważ z doświadczenia podpowiadam, że o ile ciało owszem to stopy w zimnej wodzie ubrane klasycznie muchowo, czyli ciepłe skarpety+neopreny 4-5mm+buty do brodzenia nie marzną wogóle, no ale nie ma tam luzu, wszystko do siebie przylega i nie ma powietrza które można wychłodzić jak w kaloszach. Jeśli już tak marzną to tylko to co zalinkowałem na górze, himalaiści stosują to ostatnie.