Forum ZalewZemborzycki.com

Sprawy różne...

Sprzedam hondę .

BCH pisze:Sprzedam hondę .

Rozumiem, że chodzi Ci o glebogryzarkę Hondy do kopania robaków?


youtu.be/NrUOtEMGbTI

Hahaha, prawie taka .

Od zawsze wiedziałem, że wędkarstwo uspokaja


youtu.be/i7aO7_6wMi8

Widocznie nie trzymał przepisowej odległości

Zielony pisze:Widocznie nie trzymał przepisowej odległości

Nie ma co się śmiać.
Wystarczy pojechać na jętkę nad Bystrzyce i popatrzeć na Panów łowiących na muchę ( celowo nie pisze muszkarzy co by nie obrażać normalnych)

Właśnie do tego piję bo trzeba być "..." żeby komuś włazić na głowę i z drugiego rzędu rzucać do zbierającej ryby. Takie zwykłe dzień dobry czy choćby dwadzieścia metrów przyzwoitego dystansu odeszło w zapomnienie.

Zawsze mówiłem, że nie każdy kto ma wędkę to wędkarz. Jeśli chodzi o sytuację z filmu to byłem świadkiem podobnej na Bystrzycy poniżej ZZ Spinningista vs Spławikowiec. Nasi górą , choć wyglądało to słabo od strony wizerunkowej. Jeśli chodzi o zachowanie innych wędkarzy to raczej unikam miejsc gdzie jest ich dużo i w ten sposób unikam również sytuacji konfliktowych, wędkowanie ma być przyjemnością (więc i towarzystwo musi być odpowiednie). Pozdrawiam

Skałka pisze:na Bystrzycy poniżej ZZ Spinningista vs Spławikowiec. Nasi górą

Nokaut czy na punkty?

Ja odwrotnie, zdarzyło mi się kiedyś pomagać facetowi wygramolić się na brzeg po tym jak spadł z burty. Na koniec go opierdzieliłem, że walić w palnik do pełnego znieczulenia to nich se do knajpy idzie, a nie nad rzekę, no ale co sobie się pomoczył, to jego.

BCH pisze:

Skałka pisze:na Bystrzycy poniżej ZZ Spinningista vs Spławikowiec. Nasi górą

Nokaut czy na punkty?

Pewnie TKO przez poddanie.

BCH pisze:

Skałka pisze:na Bystrzycy poniżej ZZ Spinningista vs Spławikowiec. Nasi górą

Nokaut czy na punkty?

Ja odwrotnie, zdarzyło mi się kiedyś pomagać facetowi wygramolić się na brzeg po tym jak spadł z burty. Na koniec go opierdzieliłem, że walić w palnik do pełnego znieczulenia to nich se do knajpy idzie, a nie nad rzekę, no ale co sobie się pomoczył, to jego.

Jestem fanem Twoich wpisów

Na punkty, były uderzenia ręką i niskie kopnięcia, spławikowiec pomimo znacznie większych gabarytów bronił się tylko złożonym podbierakiem i gradem wyzwisk na niewiele się to zdało przegrał wszystkie rundy . Panowie mieli po około 60 lat

Tu jest więcej i trochę inaczej to wygląda..
https://youtu.be/GTKBLlDK5LU

Zielony pisze:Jestem fanem Twoich wpisów

Dzięki. Ja zaś jestem fanem długości oddawanych przez Ciebie rzutów wędką muchową .

Swoją drogą zaś, w poprzednim wieku jeszcze, kiedy to akurat bardziej interesowało mnie szarpanie strun niż zwijanie żyłki, mieliśmy z kolegami swoje fanki. Nawet jak jeszcze dobrze nie zaczęliśmy i daleko jeszcze było do jakiegokolwiek koncertowania, to takie gruppies, co się wszędzie za nami szlajały, już się znalazły.
Chyba wolałem je - były ładniejsze, młodsze, no i miały cycki .

Skałka pisze:Na punkty [...] Panowie mieli po około 60 lat

Tylko pozazdrościć jurności .

W pełni rozumiem, że wolałeś te prawdziwe fanki. Sam.jako rzeźbiarz czasem czekam na zjawisko jakie kiedyś widziałem na koncercie. Otóż Ryszard Ridel tak ładnie zaśpiewał, że na koniec koncertu fanki w ekstazie zdejmowały z siebie bieliznę i ciskały nią w artystę. Teraz tak sobie myślę że nie do końca było to takie fajne A przynajmniej nie w każdym przypadku. Natomiast co do rzutów to można się tego nauczyć

Panowie!
Nigdy nie widziałem na forum postów tego typu, ale proszę Pawła o nie usuwanie tego wpisu.
https://www.siepomaga.pl/zycie-mai
https://m.facebook.com/groups/233479361897309/
Dziecko znajomej w potrzebie.
Jeśli ktoś chciałby pomóc serdecznie zapraszam. Osobiście przekazałem kołowrotek na licytację. Jeśli któryś z rękodzielników z forum chciałby wesprzeć akcję jednym woblerkiem, kogutem proszę o kontakt, przyjadę odbiorę cokolwiek. Jeśli ktoś ma jakiś zalegający sprzęt i chciałby go przekazać lub wstawić osobiście na licytację na grupie FB, serdecznie zapraszam. Każda złotówka jest na miarę złota.
Pozdrawiam.

Bandażyk, prześlij mi na priv nr telefonu to się jutro zgadamy, coś z Pawłem na licytację znajdziemy. Pozdrawiam

Bandazyk pisze:Panowie!
Nigdy nie widziałem na forum postów tego typu, ale proszę Pawła o nie usuwanie tego wpisu.
https://www.siepomaga.pl/zycie-mai
https://m.facebook.com/groups/233479361897309/
Dziecko znajomej w potrzebie.
Jeśli ktoś chciałby pomóc serdecznie zapraszam. Osobiście przekazałem kołowrotek na licytację. Jeśli któryś z rękodzielników z forum chciałby wesprzeć akcję jednym woblerkiem, kogutem proszę o kontakt, przyjadę odbiorę cokolwiek. Jeśli ktoś ma jakiś zalegający sprzęt i chciałby go przekazać lub wstawić osobiście na licytację na grupie FB, serdecznie zapraszam. Każda złotówka jest na miarę złota.
Pozdrawiam.

Mam do przekazania nową czapkę Fishup.

Piękne dzięki dla Pawła. Czapeczka odebrana i już się licytuje. Jeszcze raz serdeczne dziękujemy.

Tak mnie naszło..ale by było pięknie gdyby tak w Polsce zakazać połowu na żywca. We wszystkich wodach.albo chociaż w wodach mniejszych niż 100ha. Kiedyś obserwowałem wędkarzy zywcowych na zarośniętym zalewie zalewie w Chodlu. Teraz obserwuje to samo zjawisko na starorzeczach, na których uwielbiam spinningowac. Modelowy "żywczykarz" to prawie zawsze starszy pan, lub dwóch, z teleskopowa wędka targową walący w łeb wszystko co się uwięzi na tego przywiezionego od sąsiada karasia. Na moim ulubionym starorzeczu tacy goście przyjeżdżają, siedzą max godzinę, jeżeli nic nie złowią to jadą do domu, albo pewnie na inny zbiornik. Natomiast lokalizacja ryb w tak małych zbiornikach jest bardzo łatwa i jeżeli szczupaki są aktywne to zazwyczaj coś wytargaja. I w reklamówkę. Na tym samym zbiorniku spinningisci (widziałem w swojej karierze dwóch) mają znacząco wyższa świadomość działania wodnego ekosystemu i zdecydowanie częściej wypuszczają ryby.
Chyba są kraje które zakazują połowu na żywca? Obiło mi się kiedyś o uszy, że między innymi Niemcy.

Grzegorz140 pisze:Tak mnie naszło..ale by było pięknie gdyby tak w Polsce zakazać połowu na żywca. We wszystkich wodach.albo chociaż w wodach mniejszych niż 100ha. Kiedyś obserwowałem wędkarzy zywcowych na zarośniętym zalewie zalewie w Chodlu. Teraz obserwuje to samo zjawisko na starorzeczach, na których uwielbiam spinningowac. Modelowy "żywczykarz" to prawie zawsze starszy pan, lub dwóch, z teleskopowa wędka targową walący w łeb wszystko co się uwięzi na tego przywiezionego od sąsiada karasia. Na moim ulubionym starorzeczu tacy goście przyjeżdżają, siedzą max godzinę, jeżeli nic nie złowią to jadą do domu, albo pewnie na inny zbiornik. Natomiast lokalizacja ryb w tak małych zbiornikach jest bardzo łatwa i jeżeli szczupaki są aktywne to zazwyczaj coś wytargaja. I w reklamówkę. Na tym samym zbiorniku spinningisci (widziałem w swojej karierze dwóch) mają znacząco wyższa świadomość działania wodnego ekosystemu i zdecydowanie częściej wypuszczają ryby.
Chyba są kraje które zakazują połowu na żywca? Obiło mi się kiedyś o uszy, że między innymi Niemcy.

ja bym dodał jeszcze, że często na trzecią wędkę sobie łapią dla zabicia czasu drobiazgi

Kilka lat temu (nie pamiętam ile) był zakaz połowu na żywca.
Zakaz był chyba ogólnopolski, wynikający z ustawy (nie pamiętam).
Został zniesiony. I bardzo dobrze.

Jestem przekonany, że tym, o których piszesz, żadne zakazy nie będą przeszkadzać.

A gdyby tak zakazać sprzedaży alkoholu, bo wywołuje u niektórych obywateli agresję? A gdyby tak zakazać sprzedaży noży kuchennych, bo czasami ktoś kogoś dziabnie? A gdyby tak zakazać sprzedaży kijów bejsbolowych? itd. takich pomysłów mogę podać pierdyliard i każdy uzasadnić działaniami jakiegoś głąba.

Wolska zakazami stoi.

Nie zgodzę się, bo przytoczone przez Ciebie argumenty są nieco abstrakcyjne przy skali problemu. Jak nie kupisz noża, to będziesz chleb kroił widelcem, natomiast jak nie możesz łowić na żywca to bierzesz spinning i jest okej.
Idąc tym tokiem myślenia powinno się też pozwolić na odłowy sieciami i prądem?
Wędkarstwo w Polsce powinno ewoluować w kierunku sportowym, a wędkarstwo zywcowe w formie jakiej jestem świadkiem nie ma zbyt wiele wspólnego ze sportem i jest dla rybostanu wyniszczające. Metoda żywcowa jest w Polsce stosowana głównie do pozyskiwania mięsa.
A dziadeczek jak dostanie raz czy drugi mandat to pewnie zacznie zwracać uwagę na obowiązujące zakazy.

Grzegorz140 pisze:[...] jak nie możesz [...] powinno się [...] powinno ewoluować [...] obowiązujące zakazy.

Jakąś okupację teraz mamy? Stan wojenny? Nowy wspaniały świat?

gelo97 pisze:Mi sie wydaje że zakazami nic nie zmienimy. A wiesz Dlaczego ? Bo nikt nie będzie tego kontrolował.

Dokładnie tak. Narąbać zakazów, nakazów, przyjazdów i rozkazów na wszelki wypadek i pozostawić to samopas. Potem na pokaz od czasu do czasu ukarać kilka przypadkowych osób, powołując się na totalny bulszit. Oto kwintesencja wolskości. Bareja boki zbija o ściany trumny.