Moim zdaniem jeżeli wędkarstwo zostanie scentralizowane i scalone, to choć może niektórym trudno to sobie wyobrazić, ale jego jakość pozostawi sporo do życzenia w stosunku do tego jakim jest obecnie. PZW mimo wielu swoich wad ma jedną zasadniczą zaletę, a mianowicie opiera się na setkach, lub nawet tysiącach swoich jednostek terenowych (mam tu na myśli koła), których członkowie pracują społecznie na rzecz wędkarstwa, tworząc tym samym swoistą społeczność, która sama się nakręca do działań czy to związanych z organizacją zawodów, czy tworzenia tarlisk, czy pracy na rzecz ochrony wód, sprzątania łowisk itd, itd.. Patrząc globalnie na ten temat, jest to ogrom pracy wykonany ZA DARMO! Mam pewne wątpliwości czy państwowa instytucja Wody Polskie będzie potrafiła skupić tego typu społeczności i podejrzewam, że za każdy minimalny gest związany z poprawą jakości wód będzie musiała po prostu za to komuś zapłacić. Jeżeli komuś się wydaje, że za 250 zł w skali całego kraju działając w pełni formalnie i zgodnie obowiązującymi stawkami za wykonaną pracę ogarnie szczegółowo każdą wodę, to obawiam się, że może się lekko rozczarować. Pewnych rzeczy nie da się oszukać, jeżeli ktoś w to wierzy, niech sobie porówna stawki na małych stawach potocznie nazywanych komercjami, ile kosztuje dniówka i ile musi jeszcze za rybę zapłacić. Tam ma prawo być ryba, ale ma to swoją cenę.
Ciekaw jestem także jak zostanie rozwiązany temat regulaminu, czy warunków zezwolenia. Jeżeli regulamin będzie się opierał tylko na obecnej ustawie i rozporządzeniach, w których nie ma chociażby limitów ilościowych zabieranych ryb (poza węgorzem), to choćby obiecywali zarybienia za 50 milionów, ryby szybko znikną. No, ale nie ma co z góry zakładać czarnego scenariusza. To są moje takie wstępne przemyślenia. Miejmy nadzieję, że nie będzie tak źle.
Forum ZalewZemborzycki.com
Nie demonizujmy, może zrobią to lepiej. Mniej okręgów to przekłada się na (tak mi się wydaje) mniejszą ilość zatrudnionych ludzi w zarządach co przełoży się na oszczędności, może w końcu zrobią możliwość opłaty przez internet co też pozwoli oszczędzić. Bądź co bądź ,nasze państwo mocno naciska na cyfryzację i pomimo potknięć nawet sprawnie to działa. Miejmy nadzieję, że zrobią to z głową. Pewnie będą próbowali wydrzeć jakieś dotacje z Unii, jeżeli wcześniej nas z niej nie wyprowadzą. Jednak nie wyobrażam sobie jak będą wyglądały zarybienia. Teraz są skromne. A co mówić jak będzie za to odpowiedzialna jedna jednostka na cały kraj, będą musieli to jakoś podzielić, bo nie ogarnął. Co z kołami wędkarskimi, zawodami? Zawsze było jakieś wsparcie ze strony PZW, skończy się?
