Skałka pisze:...
Kolego Spryciarz obecna na sali Pani Mecenas była proszona dwu lub trzy krotnie o opinię prawną raz w kwestii czy ustępujący Prezes może rozpoczynać zebranie i je prowadzić do momentu wyboru Przewodniczacego. W tej kwestii jeśli dobrze pamiętam powiedziała, że nie jest to jasno ekreślone w statucie ale jeśli tak było wcześniej to nie ma w tym nic złego. Druga kwestia dotyczyła tożsamości zapisanych w regulaminie zaproponowanym przez zarząd zagadnień związanych z wyborami prezesa zarządu i członków zarządu (zgłaszanie kandydatów z sali i ich ilości) z ordynacją wyborczą. W tej kwestii powiedziała, że te zapisy nie są tożsame. Zaproponowano przerwę podczas, której konsultowano te zapisy z członkiem ZG. Po przewie zaproponowano wniesienie poprawki do tego zapisu, co spotkało się z niezadowoleniem części sali bo jak się okazało mieli Oni swój regulamin i chcieli go przegłosować. ...
Stek bzdur!
Nazywam się Tomasz Samoń, byłem na Okręgowym Zjeździe Delegatów, przysłuchiwałem się uważnie, a nie jak niektórzy obecni...
Pierwsza sprawa z Panią mecenas.
Otwierający zebranie były prezes Leus z gości przedstawił jedynie Wiatra z ZG i Panią mecenas... o innych gościach zapomniał.
Następnie chciał zaproponować 2 przewodniczących zebranie (w regulaminie po wybraniu przewodniczącego + ewentualnie propozycja z sal- głos wybranemu przewodniczącemy NADAL miał przekazać odchodzący prezes).
W tym momencie należało obrady przerwać i wskazać, że proponowany regulamin oraz przebieg obrad nie ma podstaw ani w ordynacji, ani w statucie. Regulamin zjazdu nie może być niezgodny z zapisami tych 2 dokumentów, jeśli są jakieś inne "wymyślone" rzeczy, to muszą być ustalone przez delegatów - bo to oni wg. statutu są najważniejszą władzą w okręgu.
Delagat Nycz wnosił o poprawkę, która zakłada wybór przewodniczącego (kandydat wskazany przez prezesa) oraz innego kandydata wskazanego przez delegatów. Nigdzie, w żadnych przepisach NIE ISTNIEJE dualizm polegający na 2 przewodniczących. Proszę mi znaleźć jakiś przepis PZW. Każda komisja, grupa, sekcja przeważnie posiada przewodniczącego, zastępce przewodniczącego oraz sekretarza. Proszę mi podać przyład 2 przewodniczących, w dodatku 2 wskazanych przez prezesa.
Gdzie tu Statutowy (NAJWAŻNIEJSZY!) zapis o tym, że Najwyższą Władzą w Okręgu jest Okręgowy Zjazd Delegatów? OZD nie jest prezesem. Prezes "kieruje" (wg.Statutu) pracami okręgu między zebraniami. Tego dnia, mandat prezesa wygasł. Co więcej, nie był on również delegatem.
Pani mecenas PRZYZNAŁA RACJĘ, że zapisu o 2 przewodniczących w PZW nie ma! Ale... tak samo było 5 lat temu, więc można powiedzieć, że to taka tradycja!!!! Niesamowite. Prawnik, skoro nie może znaleźć odpowiedniego paragrafu, nie może znaleźć twardej podstawy powołuje się na.... tradycje? Brawo dla tej Pani!
Oczywiście, reakcja delegata Olszaka mogła być za ostra. Nie może być jednak zgody na USTAWIENIE wyborów już na samym początku Zjazdu. Dodatkowo, brakowało informacji, że Regulamin wysłany do delegatów jest tylko PROJEKTEM, który można zmieniać zgodnie ze Statutem i Ordynacją. To był Projekt zawierający mnóstwo błędów!
Nawet w linku poniżej (ordynacja) jest mowa o PRZEWODNICZĄCYM a nie przewodniczących!!!!
Druga sprawa z Panią mecenas.
Bardzo proszę wszystkich o zaznajomienie się z odpowiednim zapisem:
§ 6 ust. 2
Po sprawdzeniu biernego prawa wyborczego zgodnie z § 1.2 oraz § 4.2 Ordynacji, kandydat zostaje wpisany na odpowiednią listę wyborczą. Liczba kandydatów zgłaszanych z sali
może przekraczać określoną w § 3.3 i § 3.4 Ordynacji,
jednak nie więcej niż o 20 %. Delegat może zgłosić po jednym kandydacie do władz i organów.
§ 3.3 mówi, że w ZO może być od 11 do 33 członków, bo to dotyczy zapisu § 6 ust. 2
żródło:
https://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacj ... y_002.docxProszę mi policzyć, wg powyższego prawa (UCHWAŁA ZARZĄDU GŁÓWNEGO W SPRAWIE ORDYNACJI WYBORCZEJ)
skoro ustalamy liczbę 20 członków ZO, to ile osób można zgłosić z sali? Przypominam zapis, że MOŻE PRZEKROCZYĆ OKREŚLONĄ LICZBĘ, LECZ NIE WIĘCEJ NIŻ O x%.
skoro może przekroczyć, to MUSI to być liczba większa!
Na to zwrócił uwagę delegat Nycz. Na to zwróciłem uwagę również ja. Przewodniczący oraz "prezydium zjazdu" absolutnie nie chciało dopuścić tego jako prawda. Została poproszona Pani mecenas, po czym powiedziała, że zapis w regulaminie zjazdowym (mówiący, że osób z sali może być zgłoszonych nie więcej niż 20% składu licznowego ZO) nie jest tożsamy z zapisem w ordynacji! I tak jest, tu miała racje! Jednak od razu po jej słowach przewodniczący zarządził 5 minut przerwy, po czym przy stoliku prezydialnym rozpoczęto "burzę mózgów".
Jaki był efekt?
Odrzucono wniosek Nycza, aby Regulamin Zjazdu zakładał identyczną liczbę wg. Ordynacji, wprowadzono AUTOPOPRAWKĘ mówiącą, że przyjmujemy 23 osoby do ZO i 5 osób z sali i od razu ogłoszono głosowanie. Z jakiego powodu odrzucono wniosek Nycza? Dlaczego przewodniczący nie zauważył mojej podniesionej ręki? Przegłosowano zapis o 5 osobach z sali (co nie jest błędem, bo w uchwale jest zapis MOŻE - może to nie musi). Jednak wszelkie samoograniczenia są nie na miejscu. Wszyscy delegaci są najwyższą władzą w okręgu (statut). Każdy delegat ma czynne i bierne prawo wyborcze (statut). Wybór przewodniczącego (odrzucenie poprawnego wniosku, aby regulamin był zgodny z ordynacją i aby to w wyimku zgłaszanych kandydatur wynikło czy będzie ich 3,8 czy może 24) i podjecie decyzji o głosowaniu w spawie autopoprawki (ograniczające prawa statutowe delegatów) jest nie do przyjęcia.
W późniejszej przerwie, członek ZG J.Wiater podszedł do mnie i pokazał mi smsa od "ich" (?) prawniczki z ZG, że mimo wszystko ten zapis § 6 ust. 2 jej zdaniem daje możliwość zgłoszenia 4 kandydatów z sali max. Zapytałem go, czy to ta sama Pani adwokat, która dała opinię prawną ZG w sprawie odrzucenia wniosku o zwołanie Nadzwyczajnego Zjazdu Delegatów. Jak dobrze wiemy (a wy wiecie?) ZG PZW przegrał w związku z tym sprawę w sądzie, a także sprawę odwoławczą, a każdy z członków ZG został skazany karą UPOMNIENIA (w tym Wiater i Leus), sąd nakazał uchylenie błędnych uchwał i zarządził zwołanie Nadzwyczajnego Zjazdu. Sprawa ta (sądowa) trwała jednak z 1,5 roku, a w tym czasie NAGLE wycinano przeciwników poliytycznych z "listy" - posunięto cały ZO O.Mazowieckiego, ukarano prezesa Katowic, a Prezes z Poznania sam całkowicie się wycofał z całego PZW. Haki NAGLE się znalazły. Uwierzcie mi, że tam u władzy KAŻDY MA NA KAŻDEGO HAKI, na mnie też chcieli coś znaleźć i zaplątać mnie w niesłychaną aferę... szukajcie dalej....
Powyższe przypadki pokazują, że Pani mecenas nie powinna być wyborem okręgu jeśli chodzi o obsługę prawną. Powyższy przypadek pokazuje, że Pani mecenas pilnowała dobra odchodzącej władzy.
Panie Piotrze Skałecki.
Widziałem Cię na zjeździe, proszę Cię, abyś następnym razem UWAŻNIEJ słuchał co się dzieje, albo nie podawał nieprawdziwych informacji. Przedstaw fakty.
Panie Pawle Wojteczko.
Aż żal było patrzeć, jak stara się Kondzio z Rysiem na sali, aby głosowanie przebiegło pomyślnie. Przecież to było widać, a czasami nawet słychać. Pracownicy mający wpływ na wybór swojego pracodawcy!!!
Ocena kandydata Piotra Zawady jest twoją subiektywną, ale nie jest obiektywna! Zaróno Zawadę jak i Krysteckiego znam wiele lat, o wiele więcej niż zainteresowałeś się w ogóle "okręgowym życiem PZW!". Rozmawiałem z nimi wiele godzin, rozmawiam nadal.
Stoisz po jednej ze stron. Ja na pewno nie stoję po stronie Krysteckiego, Tanikowskiego, Ciechańskiego, Kowalika i Hajczuka, który miał się nauczyć być dyrektorem, ale czas chyba minął. Każdy z delegatów miał prawo wybrać i wybrał. Niektórzy zagłosowali tak jak chcieli, ale nie wszyscy...
Dla mnie jest to duże doświadczenie patrząc z bliska na to co dzieje się w PZW.
Piotrze Skałecki i Pawle Wojteczko, dlaczego nie reagowaliście jak prostowałem kłamstwa Leusa zawarte w sprawozdaniu kadencji ZO? Myślicie, że to jedyne kłamstwo? Byłem świadkiem fikcyjnie działającego koła, fikcyjej działalności Okręgowej Komisji Rewizyjnej, następnie Głównej Komisji Rewizyjnej. Fikcyjnego rzecznika dyscyplinarnego przy ZG oraz Głównego Sądu Koleżeńskiego. A teraz miałem "przyjemność" doświadczyć fikcji Zjazdu Delegatów, gdzie powinny zapaść NAJWAŻNIEJSZE DLA WĘDKARZY decyzje. Fikcja i walka o stołki.
Wolę zaufać ludziom, którzy mają pomysły, w swojej dziedzinie są "fachowcami", nawet jeśli mają trudne charaktery, a praca z nimi nie zawsze jest łatwa i przyjemna. Nigdy nie stanę w szranki z Pawłem Wojteczko w tematach praktycznych odnośnie Ochrony Wód. Nigdy nie stanę w szranki w sprawach związanych z łowieniem jazi na spinning z Piotrkiem Skałeckim. Każdy jest w czymś lepszy, w czymś gorszy, każdy ma wady i zalety.
Ja nie muszę być w ZO czy mieć jakąś funkcję. Uważam, że w ZO byłbym na pewno wartością dodaną, z korzyścią dla wędkarzy. Delegaci zagłosowali inaczej. Spoko, to nie koniec świata, to nie jest mój priorytet. Miałem ofertę, która zostła odrzucona, ja nic nie tracę, a kto traci?
Krystecki proponował mi funkcję sekretarza. Odmówiłem. Nie widzę siebie w ZO z nim jako prezesem oraz z Tanikowskim, Kowalikiem i Ciechańskim w głównych rolach. Trzeba mieć swoje zasady. Należało kogoś poprzeć, zdecydowałem się poprzeć tych, którzy mogli by wnieść coś nowego, coś świeżego, kogoś kto nie będzie KONTYNUATOREM tego układu. Nawet, jeśli ich charaktery są bardzo trudne. To nie ma być kółko wzajemnej adoracji.
Myślę, że wystarczająco wyczerpałem temat. Nie zamierzam ponownie wypowiadać się w tym temacie, przedstawiłem to co było, a nie to co Paweł i Piotrek chcieliby wam przekazać. Panowie, szkoda że AKCEPTUJECIE taki stan rzeczy. Ja np. jak czuje się niekomforotowo, opuszczam grupę. Wy chyba przyzwyczailiście się do pewnych rzeczy i wchłonęliście...