Forum ZalewZemborzycki.com

misiek1975 pisze:

CDC pisze:

BCH pisze:Czy płacenie po dwóch latach dokładnie za to samo o połowę więcej to dużo/mało, uczciwie/bandycko, to już każdy sam sobie odpowie, przecież - słusznie - to nie obowiązek.

No właśnie tak naprawdę nie wiemy czy za to samo. Ja np. widzę ogromną różnicę w częstotliwości kontroli. Podejżewam, że ma to odzwierciedlenie w ilości zdybanych kłusoli, czy tak jest nie wiem bo nie chce mi się aż tak pyrać za statystykami. Wystarczy mi to co widzę, na ZZ pierwszą w życiu kontrolę miałem w tym roku.
W tym roku w porównaniu do poprzedniego nie widać aby ktoś próbował sprawdzać gdzie jest "szklany sufit".

Chyba tylko w kontrolach jest poprawa (chociaż ja miałem tyle samo w tym i zeszłym, czyli 1 na ok. 100 wędkowań), bo w rybostanie chyba nie bardzo

Ja w tym roku miałem 2x na nizinnych i 2x na górskich a jeżdżę praktycznie tylko w weekendy.
W porównaniu do całej mojej "kariery wędkarskiej" to wzrost chyba o 398%

A czy sprawdzał ktoś ile wzrosły koszty dzierżaw naszych wód albo o ile wzrosły ceny narybku przez ostatnie dwa lata?
Hodowla narybku na naszych ośrodkach też kosztuje i remont jednego ze stawów...Ja przykładowo chciałbym żeby nasi strażnicy zarabiali więcej niż najniższą krajową...Żeby było jasne to i ja nie jestem za podwyżkami ale trzeba wiedzieć, że tanio to nie znaczy dobrze. Nasza składka wzrosła o to co ustaliła Warszawa czyli ze 150 zł na 170 zł. Ta na zagospodarowanie i ochronę wód zaledwie o 10 zł. Zatem o zatrudnieniu kolejnych strażników to można tymczasem zapomnieć jak i o podwyżce dla tych obecnie zatrudnionych. Być może trzeba wprowadzić jakieś zmiany i pewnie takie są możliwe a jeżeli ktoś potrafi to zrealizować to proponuję wystartować w następnych wyborach i dać przykład. Sam nie pracuję w komisji finansowej bo też nie jestem w tej dziedzinie specjalistą ale byłem na jednym zebraniu gdzie po dokładnym podliczeniu kosztów ustaliliśmy nie podwyższanie składki. Te 10 zł to poniżej inflacji i to znacznie.

Zielony pisze:Ja przykładowo chciałbym żeby nasi strażnicy zarabiali więcej niż najniższą krajową....... Zatem o zatrudnieniu kolejnych strażników to można tymczasem zapomnieć jak i o podwyżce dla tych obecnie zatrudnionych....

Ja też chciałbym i nawet z chęcią bym dorzucił ze 2 dyszki do opłaty rocznej. Czy nie można tego załatwić jakoś okręgowo a nie odgórnie? Wiem, że byłby od razu raban i rzeźnia, że to niesprawiedliwie, że są liczniejsze i bogatsze okręgi, itp., itd. Ale to chyba lepsze niż nic. Poza tym wiadomo by było (chyba ) że płacimy, oczywiście dobrowolnie, na ludzi którzy pilnują nam rybek jak my sobie smacznie śpimy śniąc o naszych "królach wód".
Na młodzież się płaci to chyba i na strażników można tak samo, aby transparentnie i naprawdę na nich, a nie na jakieś księgowe przesuwy między kontami.

Piotrek żebyśmy się dobrze zrozumieli
Okręg nie posiada swojej kasy tylko gospodaruje tym co dostanie w zarządzanie od swoich członków czyli nas wędkarzy
I jego psim obowiązkiem jest/powinno być rozliczenie się z wydatkowania tej kasy
Być może w tym roku też należałoby wprowadzić podwyżki większe niż te 20 zł
Nie wiem tego gdyż Okręg nie raczył podzielić się informacją jak i na co tej kasy starczyło a na co nie
Choćby w tak prostu sposób jak coroczne publikowanie wpływów i wydatków na koniec roku

A co do zatrudniania i płacenia strażnikom to chyba większość logicznie myślących ma zdanie podobne do Twojego

Jajakub pisze:Piotrek żebyśmy się dobrze zrozumieli
Okręg nie posiada swojej kasy tylko gospodaruje tym co dostanie w zarządzanie od swoich członków czyli nas wędkarzy
I jego psim obowiązkiem jest/powinno być rozliczenie się z wydatkowania tej kasy
Być może w tym roku też należałoby wprowadzić podwyżki większe niż te 20 zł
Nie wiem tego gdyż Okręg nie raczył podzielić się informacją jak i na co tej kasy starczyło a na co nie
Choćby w tak prostu sposób jak coroczne publikowanie wpływów i wydatków na koniec roku

A co do zatrudniania i płacenia strażnikom to chyba większość logicznie myślących ma zdanie podobne do Twojego

Miałem w ręku to rozliczenie wydatków. W tym roku w związku z inwestycjami na hodowli (zakup ciągnika i remont jednego stawu) jesteśmy na minimalnym minusie. Właściwie to nie wiem czemu takie zestawienie nie jest publikowane bo też niema tam niczego tajemniczego. Bodaj w styczniu jest zebranie z prezesami kół i tam zazwyczaj jest szeroka informacja na ten temat i zdaję się, że też to rozliczenie wysyłane do kół.

No widzisz
Wszystko byłoby dużo prostsze gdyby na stronie okręgu było publikowane takie zestawienie
Oczywiście bez szczegółów ale pdst pozycje jak zarybianie, ochrona, inwestycje w infrastrukturę ośrodków hodowlanych itp
Tylko się tak czasem zastanawiam czy nikt tego nie robi żeby za dużo pytań nie było
Bo jak się nic nie wie to i pytać nie ma o co
Ale może jestem po prostu zbyt podejżliwy....

Jajakub pisze:No widzisz
Wszystko byłoby dużo prostsze gdyby na stronie okręgu było publikowane takie zestawienie
Oczywiście bez szczegółów ale pdst pozycje jak zarybianie, ochrona, inwestycje w infrastrukturę ośrodków hodowlanych itp
Tylko się tak czasem zastanawiam czy nikt tego nie robi żeby za dużo pytań nie było
Bo jak się nic nie wie to i pytać nie ma o co
Ale może jestem po prostu zbyt podejżliwy....

Nie nie jesteś, dokładnie tak powinno być i wtedy nie byłoby tych wszystkich dywagacji

Czy ktoś wie od kiedy będzie można w Rybce (lub gdzieś indziej) wykupić zezwolenie na przyszły rok? (koło Fart)...bo ja mam tak, że zazwyczaj kończę sezon spinningowy 31go grudnia, a 1go stycznia już zaczynam nowy

Warunki zezwolenia na rok 2024 - https://lublin.pzw.org.pl/strefa-wedkar ... ublin-2024

Dobrze żeby każdy wykupujący zezwolenie uważnie je przeczytał

Szczupakowo i sandaczowo fajniej to wygląda niż rok temu Co najmniej dwa roczniki na tarle na plusie
Lipieniowo i pstrągowo też jak dla mnie bardzo ok, szczególnie dobry pomysł (można się domyślać czyj ) z tym majem.
Tylko z wymiarem troci (nie wiem jakiej) to coś chyba nie ten teges.

Pewnie chodzi o wędrowną
Ważne że dolny wymiar jest = pstrągowemu
A czy górny jest potrzebny na naszych wodach?

...ale jedna rzecz jest niezmienna - zakaz spinningu i połowu na żywca/martwą rybkę na ZZ od 1go stycznia do 31go maja...chyba że pierwszy lub ostatni dzień jest ustawowo wolnym ...1wszy stycznia zawsze był i nadal jest dniem ustawowo wolnym od pracy...mogliby w końcu zmienić zapis by było "...od 2go stycznia..."

siwy pisze:...ale jedna rzecz jest niezmienna - zakaz spinningu i połowu na żywca/martwą rybkę na ZZ od 1go stycznia do 31go maja...chyba że pierwszy lub ostatni dzień jest ustawowo wolnym ...1wszy stycznia zawsze był i nadal jest dniem ustawowo wolnym od pracy...mogliby w końcu zmienić zapis by było "...od 2go stycznia..."

A propos dni ustawowo wolnych, to 31 grudnia będzie już można łowić pstrągi, ponieważ okres ochronny zostaje o jeden dzień skrócony. Diabeł tkwi jednak w szczegółach i będzie to możliwe jedynie metodą muchową, nie licząc Zakrzówka i wód nizinnych, gdzie można łowić jeszcze na spinning.

Jajakub pisze:Pewnie chodzi o wędrowną
Ważne że dolny wymiar jest = pstrągowemu
A czy górny jest potrzebny na naszych wodach?

To taka ryba moich marzeń. Nawet wędkę na nią kupiłem ale czy kiedyś pojadę to nie wiem
Byłem pewien, że ma znacznie większy ale widzę, że te 35 cm to taki ogólnopolski.
U nas oczywiście nie ma to najmniejszego znaczenia, no prawie, zgodnie z informacjami, że coś tam się pałęta po rzekach w śladowych ilościach.

No i "moją" Ciemięgę jak zwykle całkowicie zaniedbano, na całej niestety "hulaj dusza...".

Odnośnie troci to rzecz w tym żeby ktoś nie upierał się przy zabranym pstrągu, że to troć. Zaś co do Ciemięgi to czemu całkowicie zaniedbano, przecież przepisy jak wszędzie. Jeśli myślisz o fragmencie no kill to trzeba całą operację zaczynać od nowa. Mam na myśli wnioski z kół do okręgu itd. To da się zrobić

Zielony pisze:Odnośnie troci to rzecz w tym żeby ktoś nie upierał się przy zabranym pstrągu, że to troć. Zaś co do Ciemięgi to czemu całkowicie zaniedbano, przecież przepisy jak wszędzie. Jeśli myślisz o fragmencie no kill to trzeba całą operację zaczynać od nowa. Mam na myśli wnioski z kół do okręgu itd. To da się zrobić

No jakby wytypować choć z jeden taki matecznik z zakazem zabierania jak na pozostałych to było by fajnie. Coś np. Pliszczyn od jazu powyżej mostu do jazu kozłowego poniżej Łysakowa. Tam i tak szanse mają być w większości wpuszczane i te pojedyńcze z tarła którym uda się przetrwać, nie mają po prostu szansy migracji tarłowej na tym kawałku.
A jak to dokładnie taka procedura przebiega i co trzeba zrobić aby miało to szanse powodzenia?!

Trzeba na zebraniu koła dać taki wniosek do okręgu a najlepiej z kilku kół. Potem to już działka komisji do spraw ryb łososiowatych. Granice odcinka wydają się być dobre i dające szanse na upilnowanie tego kawałka rzeki.

Pomysł z Ciemięgą bardzo dobry. Na tym odcinku są fajne ryby. Czy w każdej chwili można zgłosić taki wniosek czy tylko na walnym?

W każdej chwili można zgłosić. Przy czym taki zapis najszybciej pojawi się w zezwoleniu na przyszły rok 2025, ten już jest zamknięty

To lepiej by było teraz zgłaszać czy jakoś w drugiej połowie roku aby było takie bardziej "świeże", czy to obojętne?

Z pilnowaniem na Ciemiędze to ciężko jest. W lecie prawie wszędzie, a na tym wspomnianym odcinku szczególnie, to busz jest totalny.

Taaaa. I tak prawie wszystko wyrypią gliździarze, którzy od września do grudnia, jak nikt im się nie kręci, robią, co chcą. W którym miejscu na początku stycznia się nie przespaceruję nad Ciemięgą, wyrywam przy brzegu co najmniej kilka podpórek i znajduję pudełka po robalach i opakowania po zanętach.
Nie tylko nad Ciemięgą, ale tam śladów po łowieniu na robale jest zdecydowanie najwięcej.

BCH pisze:Taaaa. I tak prawie wszystko wyrypią gliździarze, którzy od września do grudnia, jak nikt im się nie kręci, robią, co chcą. W którym miejscu na początku stycznia się nie przespaceruję nad Ciemięgą, wyrywam przy brzegu co najmniej kilka podpórek i znajduję pudełka po robalach i opakowania po zanętach.
Nie tylko nad Ciemięgą, ale tam śladów po łowieniu na robale jest zdecydowanie najwięcej.

Niestety, ale to jest prawda. O ile na Bystrzycy, Chodelce czy Bystrej gliździarz trafia mi się bardzo rzadko, tak na Ciemiędze w tym roku było ich trochę i nie mam tutaj na myśli zbiornika w Dysie. Ubolewam nad tym, że ta rzeka nie ma pewnego rodzaju grupy miejscowych opiekunów, jak w przypadku innych rzek z krainy pstrąga i lipienia. Nie ma się co oszukiwać, ale SOW nie jest w stanie wszystkiego ogarnąć.

Paweł pisze:

BCH pisze:Taaaa. I tak prawie wszystko wyrypią gliździarze, którzy od września do grudnia, jak nikt im się nie kręci, robią, co chcą. W którym miejscu na początku stycznia się nie przespaceruję nad Ciemięgą, wyrywam przy brzegu co najmniej kilka podpórek i znajduję pudełka po robalach i opakowania po zanętach.
Nie tylko nad Ciemięgą, ale tam śladów po łowieniu na robale jest zdecydowanie najwięcej.

Niestety, ale to jest prawda. O ile na Bystrzycy, Chodelce czy Bystrej gliździarz trafia mi się bardzo rzadko, tak na Ciemiędze w tym roku było ich trochę i nie mam tutaj na myśli zbiornika w Dysie. Ubolewam nad tym, że ta rzeka nie ma pewnego rodzaju grupy miejscowych opiekunów, jak w przypadku innych rzek z krainy pstrąga i lipienia. Nie ma się co oszukiwać, ale SOW nie jest w stanie wszystkiego ogarnąć.

Jest tak jak Paweł pisze. Nad Bystrzycą, Bystrą, Chodelką i Kurówką są wędkarze, którzy często tam zaglądają bez wędki. Raz to pielęgniarz, który właściwie codziennie widzi z okna auta rzekę innym razem to ktoś mieszkający nad rzeką. Ważne, że są i reagują. Wówczas SOW uzupełnia lub wzmacnia wykonywaną na co dzień pracę. Odcinki nokill również wyznaczaliśmy tak by były w większości widoczne z drogi i tym samym łatwiejsze do upilnowania.