Zielony pisze:Od przyszłego roku będzie obowiązywał przepis o ograniczeniu stawiania "markerów" do stu metrów. Jeżeli zestaw będzie wywieziony na większą odległość to wędkarz nie może mieć pretensjo do innych łowiących.
Generalnie rzecz biorąc, to przepisy w obecnej formie są prawidłowe, ponieważ określają odległość między wędkującymi. Nie jest problem przepisów, że sumiarz, karpiarz czy ktokolwiek inny nie potrafi ich uszanować, tylko to jest problem samego człowieka. Czy jeżeli teraz taki delikwent ma gdzieś przepisy, to jak się doda zakaz wywożenia, to się to zmieni? Zapewne nie wiele, a przy okazji ograniczy się łowienie tym, którzy łowią sobie w zacisznych miejscach wywożą i na 200 metrów, ale nie przeszkadzają nikomu.
Piotrze przepis, który podałeś będzie tylko powieleniem odległości między wędkującymi i przy okazji sprzecznym, ponieważ odległość między wędkującymi wynosi 50 metrów, a tu pozwoli się wywozić na 100. Jak wędkarz będzie na 70 metrze również będzie miał prawo łowić i również wędkujący stacjonarnie nie może mieć do pływającego pretensji. Dlatego, jak już wcześniej wspomniałem, to nie jest prosto wymyślić coś sensownego i przy okazji nie dokładać dodatkowych ograniczeń, tym, którzy łowią w sposób cywilizowany. Nakładając zakaz łowienia w odległości większej niż 50 metrów od stanowiska, spowoduje, że każdy, kto rzuci feederem dalej może otrzymać mandat do 500 zł. Czy tego na pewno chcemy? Kto i jak będzie mierzył te odległości?