CDC pisze:Osobiście przychylał bym się trochę do zdania Pawła. Oczywiście też chciałbym łowić za free, ale 100 eurasów za cały rok to jeszcze w miarę rozsądna stawka i jakakolwiek polityka nie ma tu nic do rzeczy. Wszędzie wszystko drożeje i nie ma tu co bić piany bo nie czas na bezy, jak to ktoś tutaj powiedział, pewne rzeczy zależą od rynku a nie od władzy jakąkolwiek by ona nie była.
suchy0512 pisze:Na komercjach już w tym roku krzyczeli po 4 dychy to wydaje mi się że karta na rok nie jest za droga
majula7 pisze:No to będzie grubo, 450 plus lowisko zaglebocze 180 plus dwa trzy wyjazdy w Polskę i 1000 pęka.
misiek1975 pisze:A to stać Cię na wyjazd w Polskę? To już burżuj jesteś
suchy0512 pisze:Na komercjach już w tym roku krzyczeli po 4 dychy to wydaje mi się że karta na rok nie jest za droga
CDC pisze:suchy0512 pisze:Na komercjach już w tym roku krzyczeli po 4 dychy to wydaje mi się że karta na rok nie jest za droga
Dzięki uprzejmości moich kolegów raz w roku mam okazję być na komercji zagranicznej.
Ryby oczywiście są, z roku na rok coraz mniej, ale są.
Tylko tam 2 dni kosztuje tyle co u nas ma kosztować 365 dni.
Nie wygląda to niestety tak jak niektórzy sobie wyobrażają. Płacąc taką kasę może się wydawać, że ryby same wieszają się na hakach
Niestety nie, rybę trzeba umieć złowić, i jak to często widać niektórzy mają bardzo mizerne wyniki.
Ogólnie trzeba powiedzieć, że na komercji najczęściej płaci się za teoretyczny potencjał łowiska co nie gwarantuje wyników.
Mając do dyspozycji za tą kwotę cały rok w Polsce to można się u nas wyłowić do woli i to nie w jednym akwenie który się nudzi po kilku wyjazdach czy dniach, przynajmniej mi.
Nikt nie powiedział, że życie jest sprawiedliwe jednego stać na Jurasic Lake za 30 koła, innego nie stać na roczne PZW i nie zawsze człowiek ma na to wpływ, taki świat.
Pisałem już to kiedyś, jesteśmy narodem oportunistów i indywidualistów a stajemy się jednością tylko w wyjątkowych sytuacjach zagrożenia. Każdy z nas zna się na wszystkim, od lotów w kosmos, poprzez medycynę aż do temperowania ołówków.
Łącząc to wszystko wychodzi to co mamy. Tak było, jest i będzie niezależnie od jakiejkolwiek opcji politycznej, warunków na świecie, sojuszy itd. Taki nasz urok.
Zmienić to może tylko jedno, wzajemny szacunek, ale to syzyfowa praca, po prostu traktujmy innych tak jak chcemy być traktowani, oczywiście chodzi o "normalnych" ludzi.
CDC pisze:suchy0512 pisze:Na komercjach już w tym roku krzyczeli po 4 dychy to wydaje mi się że karta na rok nie jest za droga
Dzięki uprzejmości moich kolegów raz w roku mam okazję być na komercji zagranicznej.
Ryby oczywiście są, z roku na rok coraz mniej, ale są.
Tylko tam 2 dni kosztuje tyle co u nas ma kosztować 365 dni.
Nie wygląda to niestety tak jak niektórzy sobie wyobrażają. Płacąc taką kasę może się wydawać, że ryby same wieszają się na hakach
Niestety nie, rybę trzeba umieć złowić, i jak to często widać niektórzy mają bardzo mizerne wyniki.
Ogólnie trzeba powiedzieć, że na komercji najczęściej płaci się za teoretyczny potencjał łowiska co nie gwarantuje wyników.
Mając do dyspozycji za tą kwotę cały rok w Polsce to można się u nas wyłowić do woli i to nie w jednym akwenie który się nudzi po kilku wyjazdach czy dniach, przynajmniej mi.
Nikt nie powiedział, że życie jest sprawiedliwe jednego stać na Jurasic Lake za 30 koła, innego nie stać na roczne PZW i nie zawsze człowiek ma na to wpływ, taki świat.
Pisałem już to kiedyś, jesteśmy narodem oportunistów i indywidualistów a stajemy się jednością tylko w wyjątkowych sytuacjach zagrożenia. Każdy z nas zna się na wszystkim, od lotów w kosmos, poprzez medycynę aż do temperowania ołówków.
Łącząc to wszystko wychodzi to co mamy. Tak było, jest i będzie niezależnie od jakiejkolwiek opcji politycznej, warunków na świecie, sojuszy itd. Taki nasz urok.
Zmienić to może tylko jedno, wzajemny szacunek, ale to syzyfowa praca, po prostu traktujmy innych tak jak chcemy być traktowani, oczywiście chodzi o "normalnych" ludzi.
Jajakub pisze:Nie chodzi o bicie piany
Jeśli by napisali iż aby zachować stan posiadanych wód, ilość zarybień zgodna z operatem itp i w związku ze zwiększeniem opłat za dzierżawę np o 40%, za materiał zarybieniowych 50% itd to wszystko ok
CDC pisze:Jajakub pisze:Nie chodzi o bicie piany
Jeśli by napisali iż aby zachować stan posiadanych wód, ilość zarybień zgodna z operatem itp i w związku ze zwiększeniem opłat za dzierżawę np o 40%, za materiał zarybieniowych 50% itd to wszystko ok
No właśnie, czyli wzajemny szacunek.
Wogóle nie wiem czy w naszych warunkach jest szybkie rozwiązanie w kwestii wysokości składek ponieważ jest tutaj pewien paradoks o którym większość zapomina.
A w skrócie chodzi o to, że (pomijam ilość dostępnych wód i inne kwestie) jest u nas dużo wędkarzy i powszechnie dozwolone i praktykowane jest zabieranie ryb. Ryba zberetowana jak powszechnie wiadomo nie przystąpi do tarła i nie da potomstwa. Dlatego moim zdaniem niestety ale u nas trzeba płacić dużo na "obsługę wód".
Weźmy teraz kraj w którym wędkarzy jest mało. Wydawać by się mogło, że za podobną obsługę powinni płacić więcej na łebka bo jest ich mało. No właśnie nie, bo zabierają mało ryb, a jak jeszcze powszechnie stosują no kill, to mogą płacić grosze ponieważ natura sama się we wszystkim obsługuje i reguluje.
Dla nas niestety tak to wygląda
misiek1975 pisze:To czemu nie wprowadzać jak największej ilości no killa? Byłoby to z pożytkiem dla wszystkich
Kadi pisze:Wszyscy na walne I składamy wnioski o:
- Nokill na Bystrzycy od tamy do dajmy na to Romera.
- Całkowity zakaz zabierania Okonia z Bagna i Bystrzycy.
- Limit na innych zbiornikach max 5 sztuk do 30cm.
- Sandacz i Szczupak po max 2 sztuki na miesiąc na głowę.
- Suma niech zabierają do woli.
- Kolejny zbiornik Nokill - Kwestia znalezienia łowiska. (tutaj bym poszukał czegoś ze zróżnicowanym dnem i głębokością a nie blat jak Tomaszne. Co by można i pobrodzić i popływać. Tak co rok kolejne bajorko do łowienia a nie jedzenia)
Kadi pisze:Paweł... Nie oszukujmy się. Na zebrania chodzą tylko koledzy kolegów. Zawsze wybierają tych samych ludzi. Nie wiem co musiałoby się stać, żeby zebrała się jakaś większa grupa młodych ludzi i wybrała inne kandydatury. Jednostki nie mają siły przebicia... A zwykły wędkarz Kowalski, który nie ma pojęcia o niczym oprócz moczenia kija też będzie raczej marnym działaczem.
Kadi pisze:Żeby cokolwiek zmienić trzeba by namawiać ludzi do reakcji i zmiany kadry rządzącej od początku roku, regularnie przypominając o tym aby działać. Wiąże się to oczywiście z narzekaniem non stop kolor i motywowaniem, że możemy coś tam zmienić.
A wina jak to wina, zawsze po obu stronach. Żony i teściowej...
Paweł pisze:Kadi pisze:Żeby cokolwiek zmienić trzeba by namawiać ludzi do reakcji i zmiany kadry rządzącej od początku roku, regularnie przypominając o tym aby działać. Wiąże się to oczywiście z narzekaniem non stop kolor i motywowaniem, że możemy coś tam zmienić.
A wina jak to wina, zawsze po obu stronach. Żony i teściowej...
To nie jest kwestia odpowiedniej motywacji ludzi, tylko mentalności społeczeństwa. Nie jest winny ten, który nie motywuje, tylko ten, który biernie podchodzi do tematu, tym bardziej, że jest wiecznie niezadowolony. Aby w kole przeforsować wszystko na prawdę nie trzeba wiele i wbrew temu, co wiele osób myśli, nie trzeba setek ludzi. Przy obecnych frekwencjach w większości przypadków wystarczy 15 osób ze świeżym spojrzeniem i można wszystko przegłosować.
Użytkownicy przeglądający to forum: Lepki i 143 gości