Forum ZalewZemborzycki.com

Przekonywałem, że w obecnej sytuacji to raczej powinniśmy wprowadzić jakiś rozsądny program odbudowy pogłowia sandaczy na naszych łowiskach. Jednakże w głosowaniu przepadł jedyny zapis chroniący okazy czyli wymiar widełkowy. Szkoda, wielka szkoda.

Tylko porządne zarybianie a nie ciulanie ludu. Nie będą potrzebne żadne widelki.

A może to przez ten maszt 5G nie biorą rybki?

oknik pisze:A może to przez ten maszt 5G nie biorą rybki?

W Kraśniku na pewno.

majula7 pisze:Tylko porządne zarybianie a nie ciulanie ludu. Nie będą potrzebne żadne widelki.

Też tak mi się wydaje. Realne i rozsądne zarybianie, a nie operat zarybieniowy sprzed X lat, który nie uwzględnia aktualnych czynników (kłusownictwa, przyduch, osuszania tarlisk [rękaw na ZZ], presji wędkarskiej, zarybiania drapieżnikiem wody bez drobnicy itd.), i zwiększenie wydatków na zarybienia zamiast rozrostu absurdalnej biurokracji (na przykład pierdyliard rejestrów).

Widełki to tylko erzac w sytuacji braku realnych pozytywnych działań.

W ubiegłym roku byłem na spotkaniu gdzie ustalane były szczegóły wprowadzenia widełek. Powiem szczerze cieszyłem się jak dziecko. Obecny był Dyrektor i Vice-Prezes, wszyscy przychylnie nastawieni. Wszystko wytrzymało rok ręce same się załamują jaka jest świadomość niektórych członków zarządu. Już tłumaczę moim zdaniem większość ryb powinna pochodzić z naturalnego tarła i tak powinno się prowadzić gospodarkę. Im więcej ryb w stadzie podstawowym tym lepiej. Można to osiągnąć poprzez podwyższenie wymiaru ochronnego lub właśnie widełki. Szczupaki i sandacze powyżej 80 cm to nie są stare ryby niezdolne do tarła jak twierdzą niektórzy, a dodatkowo są rybami okazowymi (atrakcyjnymi dla wędkarzy). Zarybienia powinny stanowić tylko pewien procent aby uzupełniać braki w populacji spowodowane warunkami na które nie mamy wpływu (susze, temperatury czy jakieś inne zdarzenia). Trzeba w końcu zrozumieć, że przy takiej presji wędkarskiej pozyskiwanie ryb przy pomocy wędki musi być niestety ograniczane i kontrolowane. Na ostatnich mistrzostwach okręgu 48 wędkarzy seniorów przez 13 godzin łowienia złowiło uwaga 3 sandacze. Szczupaków zostało złowionych więcej ale ten wynik został wypaczony przez Krzczeń gdzie po prostu był jeden obszar ich kumulacji. Więc mam nadzieję, że osoby głosujące za zniesieniem wymiaru widełkowego potrafią wyciągać wnioski i w roku kolejnym widełki zostaną przywrócone.

Ja wiem, że większość członków PZW chce do końca czerwca mieć pełną zamrażarkę (200l) pełną sandaczy, a jak zabraknie to niech dopuszczą najlepiej w wymiarze 60-70cm (za 200 zł rocznie). Tylko, że wartość rynkowa sandacza 70 cm to ok. 100zł. Zresztą było to tyle razy wałkowane, że szkoda gadać.
Pozdrawiam Serdecznie i już się nie odzywam

Ja nie wiem, co chce większość, a czego nie chce. Mogę się wypowiadać tylko w swoim imieniu.
Wiem natomiast, że naturalne tarło to najlepsze rozwiązanie. Na Syberii albo na Allasce. Natomiast w naszych warunkach to sciense fiction. Niestety.

Skałka pisze:Więc mam nadzieję, że osoby głosujące za zniesieniem wymiaru widełkowego potrafią wyciągać wnioski i w roku kolejnym widełki zostaną przywrócone.

Zgadzam sie z kolega, ale ja nie robie sobie nadzieji. Wyciągnięcie wniosków wymaga szerszego spojrzenia, wybiegajacego poza ramy własnej zamrażarki..

Moim zdaniem jeżeli chcemy mieć rybne łowiska z przyzwoitą ilością drapieżników to powinniśmy stworzyć program ochrony tych ryb! Niema sensu wyważać otwartych drzwi i należy skorzystać ze sprawdzonych wzorców. Mam na myśli wymiar widełkowy, ograniczenia miesięczne i dzienne w zabieraniu ryb. Konstruowanie krześlisk, ochrona, solidne zarybienia i czas bo przecież takie stado podstawowe nie odrodzi się na przestrzeni jednego roku..Tak naprawdę to już to wszystko wiemy i chyba najwyższy czas na realizację

Ja byłbym skłonny pójść jeszcze dalej niż kolega Zielony (oczywiście widełki, itp są jak najbardziej ok) - jeszcze bardziej podnieść wymiar ochronny szczupaka i sandacza od 60,1cm a okonia od 25,1cm a nawet 28,1cm. Do tego byłbym skłonny płacić o 100% wyższe składki, by więcej kasy na dorybianie było i ochronę wód, chciałbym zlikwidować okręgi - pozwolenie na cały kraj...ale dokładniej badać wody i z lepszą wiedzą podchodzić do gospodarki na pojedynczych zbiornikach...a nie walić bolenia do leszczowej wody, gdzie sandacze krztuszą się leszczykami i wpierdzielają ślimaki, bo nie mogą znaleźć smukłej drobnicy - złapałem na gorącym uczynku dziadka nad zalewem, jak na parkingu przy koszu na śmieci patroszył takiego z 62-65cm, a w środku miał kilka ślimaków - nie drobnicę czy raki - takie zwykłe okrągłe ślimaki jak na trzcinach sie widuje...wg jakich badań opracowywane są operaty?!...cizes qfa ja pitole...

Z podniesionymi wymiarami wytrzymać choć 3-5 lat, w międzyczasie wprowadzić zmiany - wybadać zbiorniki/rzeki, poprawić operaty i wprowadzić w życie biorąc pod uwagę również presję wędkarską w poszczególnych rejonach...ale do tego trzeba ludzi, którzy będą się trzymać "programu naprawczego" bez względu na naciski polityczne, kolesiostwo, itp dupostołkotrzymacze...

I najważniejsze - zwiększyć choć 5cio krotnie wartośc mandatów w taryfikatorze, bo na 200-500zł większość cwaniaków gwiżdże, bo i tak na jednej wyprawie potrafią wyjąc ponad 800zł - ale 1000-2500zł już raczej ruszy...a gdy kontrol do tego byłaby 3x częściej?

don1976 pisze:ale za rok wprowadza dla sandacza 60 i szczupaka 65 i na ZZ będzie no-kill

Daj Boże Panie Dyrektorze.

Za rok to będziesz zbierał pieczarki tu gdzie teraz sandacze łowisz jak wodę spuszczą.

don1976 pisze:

123 pisze:Za rok to będziesz zbierał pieczarki tu gdzie teraz sandacze łowisz jak wodę spuszczą.

W przyszłym roku to chyba jeszcze nie spuszczą, chociaż bym chciał by tak było, czym wcześniej tym lepiej

Don nastawiasz się na fanty? Im wcześniej tym mniej zardzewiałe i sparciałe

Ta cała rewitalizacja ZZ na nic się nie zda jeśli nie zmieni się mentalność przeciętnego Wiśniewskiego łowiącego ryby. Zresztą po ponownym zalaniu jak to zawsze w takich przypadkach bywa będzie na początku trochę więcej szczupłego i okonka natomiast o sandaczu to koledzy zapomnijcie bo tak jest zawsze na świeżych zbiornikach. Zanim populacja się odrodzi to musi minąć kilka ładnych lat a znając współczesne realia to nie odrodzi się wcale bo wędkarze - mięsiarze i kłusole na to nie pozwolą. Chyba, że zarybić po zalaniu porządnie a nie na papierze i wprowadzić conajmniej 3-letni zakaz połowu z wszelkich pływadeł i conajmniej 5- letni zakaz używania wszelkich lokalizatorów typu echosondy, gps-y, telefony itp. Ale to nierealne więc Koledzy będzie po zalaniu dalej jak jest tylko woda będzie może rzadziej kwitła. Nie obiecujmy sobie zbyt wiele po tej naprawie zalewu a ja się wręcz obawiam patrząc na to co Wody Polskie zrobiły na Bystrzycy, że po tej rewitalizacji to wypierdzielą wszystkie korzenie które są naturalną ostoją ryb w takich zbiornikach. I będziemy mieli nieco głębsze ale proste jak drut i pozbawione naturalnych kryjówek dno. Czy takie rozwiązanie jest lepsze? Osobiście wątpię.

szymon71 pisze:Ta cała rewitalizacja ZZ na nic się nie zda jeśli nie zmieni się mentalność przeciętnego Wiśniewskiego łowiącego ryby. Zresztą po ponownym zalaniu jak to zawsze w takich przypadkach bywa będzie na początku trochę więcej szczupłego i okonka natomiast o sandaczu to koledzy zapomnijcie bo tak jest zawsze na świeżych zbiornikach. Zanim populacja się odrodzi to musi minąć kilka ładnych lat a znając współczesne realia to nie odrodzi się wcale bo wędkarze - mięsiarze i kłusole na to nie pozwolą. Chyba, że zarybić po zalaniu porządnie a nie na papierze i wprowadzić conajmniej 3-letni zakaz połowu z wszelkich pływadeł i conajmniej 5- letni zakaz używania wszelkich lokalizatorów typu echosondy, gps-y, telefony itp. Ale to nierealne więc Koledzy będzie po zalaniu dalej jak jest tylko woda będzie może rzadziej kwitła. Nie obiecujmy sobie zbyt wiele po tej naprawie zalewu a ja się wręcz obawiam patrząc na to co Wody Polskie zrobiły na Bystrzycy, że po tej rewitalizacji to wypierdzielą wszystkie korzenie które są naturalną ostoją ryb w takich zbiornikach. I będziemy mieli nieco głębsze ale proste jak drut i pozbawione naturalnych kryjówek dno. Czy takie rozwiązanie jest lepsze? Osobiście wątpię.

I tu zgadzam się z Tobą w 100%. Poniżej ZZ nie ma spływów kajakowych i innych pierdół a i tak jak tylko coś się zwali w koryto, wyciągają na brzeg. Każdy ma to w dupie: ryby, zwierzęta i cały ekosystem. A tak na dobrą sprawę przyroda doskonale poradzi sobie sama, byle jej nie przeszkadzać. Po co zniesiono górne wymiary? Przecież te największe ryby to najlepsi reproduktorzy. Spuszczenie, pogłębienie, umocnienie brzegów sprawi, że ZZ stanie się typowo rekreacyjnym zbiornikiem dla kajakarzy, skuterowców, biegaczy, rowerzystów itp i itd. Wędkarze będą tylko nie mile widzianym dodatkiem. Co i tak nie zmienia faktu, że ten rok jest tak beznadziejny, iż zamiast jeździć na ryby to wybieram grzyby

Paweł pisze:Dla miłośników połowów dużych ryb mam niestety złą wiadomość, a dla miłośników rybiego mięsa dobrą. Dzisiaj została podjęta uchwała o zniesieniu górnych wymiarów dla ryb drapieżnych w naszym Okręgu na wodach nizinnych. Wymiary te przestaną zatem obowiązywać w roku 2021.

Niestety obawiałem się że tak to się skończy... Póki nie zmieni się ludzka mentalność możemy zapomnieć o łowieniu duzych ryb... Będziemy łowić te które są w wymierze ochronnym... Czyli ryby do 50cm... Czy tego chcemy? Sami sobie odpowiedzmy...

Wg mnie decyzja delikatnie mówiąc "PORAŻKA"

kooozi pisze:

Paweł pisze:Dla miłośników połowów dużych ryb mam niestety złą wiadomość, a dla miłośników rybiego mięsa dobrą. Dzisiaj została podjęta uchwała o zniesieniu górnych wymiarów dla ryb drapieżnych w naszym Okręgu na wodach nizinnych. Wymiary te przestaną zatem obowiązywać w roku 2021.

Niestety obawiałem się że tak to się skończy... Póki nie zmieni się ludzka mentalność możemy zapomnieć o łowieniu duzych ryb... Będziemy łowić te które są w wymierze ochronnym... Czyli ryby do 50cm... Czy tego chcemy? Sami sobie odpowiedzmy...

Wg mnie decyzja delikatnie mówiąc "PORAŻKA"

Kooozi nie martw sie!
Sam reprezentuje raczej młodsze pokolenie...
A na ryby sie u mnie w rodzinie nie chodziło.
Przypadkiem kiedys wyskoczyłem nad wode. Kumpel miał wędke i tak sie zaczeło.
Na dziko, bez karty a w czasie kiedy to nikt nie myslał co to bedzie. Oooo Panie mandat hahahaha gdzie by to ktos miał w głowie
A potem karta wędkarska
Uszanowanie zasad
Walka

Do tej pory nie biore ryb ze sobą, zabrałem raptem kilka i serce bolało, to samo widze po innych z mojego grona.

kooozi pisze:

Paweł pisze:Dla miłośników połowów dużych ryb mam niestety złą wiadomość, a dla miłośników rybiego mięsa dobrą. Dzisiaj została podjęta uchwała o zniesieniu górnych wymiarów dla ryb drapieżnych w naszym Okręgu na wodach nizinnych. Wymiary te przestaną zatem obowiązywać w roku 2021.

Niestety obawiałem się że tak to się skończy... Póki nie zmieni się ludzka mentalność możemy zapomnieć o łowieniu duzych ryb... Będziemy łowić te które są w wymierze ochronnym... Czyli ryby do 50cm... Czy tego chcemy? Sami sobie odpowiedzmy...

Wg mnie decyzja delikatnie mówiąc "PORAŻKA"

Niekoniecznie. Jak nie będzie już dużej ryby to będą kłusować na rybie bez wymiaru. Karta się musi zwracać dla niektórych.

Ta platforma wiertnicza z TOY TOYEM to czego szuka na ZZ? Bo widzę że przemieszczają się między Dąbrową a Mariną jakby czegoś szukali. No chyba, że to faktycznie jako prom robi

Ostatniego sandacza .

misiek1975 pisze:Ta platforma wiertnicza z TOY TOYEM to czego szuka na ZZ? Bo widzę że przemieszczają się między Dąbrową a Mariną jakby czegoś szukali. No chyba, że to faktycznie jako prom robi

Najprawdopodobniej platforma służy geofizyce do stworzenia mapy – zdjęć sejsmicznych, które dają geologom pewne wyobrażenie, co znajduje się kilka metrów/kilometrów pod ziemią.

Może próbki dna pobierają - do płytkich wierceń nie potrzeba megawiertnicy więc stąd może być widać tylko "szopę" bez widocznych elementów wiertnicy próbnika...ale może zamkli sie w środku i kłusują podlodówkami?

Na pewno kłusują,a że mało co uda im się zkłusować,postanowili pływać do bólu,siatę napełnić, i dopiero dobić do brzegu,ą że nie bardzo jest co kłusować to i kibel ze sobą zabrali

To jeszcze umywalka potrzebna...bo jak gówno złapiesz to cza rynce łumyć