Forum ZalewZemborzycki.com

Okon się wytarł bo zbiornik płytki, na głębszych jeszcze nie.

Na Dratowie też wytarty, bo wchodziły na feeder puste, chudziutkie jak żyletki z bagna.

Piękny widok warto było poświęcić te parę godzin, a niektórzy to się nawet pomoczyli , ale teraz będzie nagroda. W ostatnim czasie sporo widać wstążek jak bidule nie mają gdzie to rozwieszają w trzcinie przy brzegach ale to nie jest korzystna sytuacja z uwagi na możliwość wyschnięcia przy spadkach poziomu wody. Tak więc BRAWO MY , a to jedna z dzisiejszych rybek tak więc można powoli już próbować. Pozdrawiam

Paweł pisze:Dziś miałem okazję sprawdzić na dwóch krześliskach, które były osadzone jakiś czas temu na zalewie, czy coś się na nich dzieje. Okazało się, że się dzieje, i to sporo, ponieważ choinki są oblepione pięknie ikrą. Ja co prawda żadnym specjalistą w dziedzinie ichtiologii nie jestem, ale na moje oko jest to ikra okonia. Cieszy mnie niezmiernie fakt, że nasza praca nie poszła na marne i będą z tego wymierne efekty.

Pięknie to wygląda!

Do zalewu wczoraj trafiło spore ilości węgorza.

Paweł pisze:Do zalewu wczoraj trafiło spore ilości węgorza.

Daj Boże aby się utrzymał. Nie wiem czyj, ale według mnie to super pomysł.

Będą dziadki cmoktać tą odrobinę mięsa która na nich jest

A jak jest z tym parkingiem PZW w lesie dla wędkarzy wodujących łodzie. Ogólnie woduje tam łódkę ale czy jadąc na gruncik z feederkiem to można czy będzie mandacik ?

moczykij pisze:A jak jest z tym parkingiem PZW w lesie dla wędkarzy wodujących łodzie. Ogólnie woduje tam łódkę ale czy jadąc na gruncik z feederkiem to można czy będzie mandacik ?

Parking jest przeznaczony tylko dla wędkarzy, którzy korzystają ze slipu.

Paweł pisze:

moczykij pisze:A jak jest z tym parkingiem PZW w lesie dla wędkarzy wodujących łodzie. Ogólnie woduje tam łódkę ale czy jadąc na gruncik z feederkiem to można czy będzie mandacik ?

Parking jest przeznaczony tylko dla wędkarzy, którzy korzystają ze slipu.

Jak dobrze kojarzę to przy pętli jest znak zakaz wjazdu a pod nim tabliczka że nie dotyczy członków PZW na dojazd do slipu. Zatem wychodzi że bez łódki nie można wjeżdżać za znak.

bodzio66665 pisze:Jak dobrze kojarzę to przy pętli jest znak zakaz wjazdu a pod nim tabliczka że nie dotyczy członków PZW na dojazd do slipu. Zatem wychodzi że bez łódki nie można wjeżdżać za znak.

Myślę, że nie do końca tak jest. Bardziej bym to interpretował jako osoby, które korzystają ze slipu. A co jeśli ktoś ma ponton schowany w bagażniku? Lub gdy przyjechał jako towarzysz osoby, która przywiozła łódkę oddzielnym samochodem?

Paweł pisze: A co jeśli ktoś ma ponton schowany w bagażniku? Lub gdy przyjechał jako towarzysz osoby, która przywiozła łódkę oddzielnym samochodem?

No właśnie to jest błędne koło, bo jako przykład mogę podać że w tamtym roku ze znajomym pływaliśmy łódka i on przyjechał swoim autem a ja swoim. Po zakończeniu zauważyłem że wszystkie auta bez przyczepki (moje również) mają wrzucona za wycieraczkę kartkę że straży miejskiej że zaparkowali auto w niedozwolonym miejscu. Zatem wychodzi że jak ktoś ma ponton na dachu to nie może tam parkować. Ciekawe co w takiej sytuacji by zrobili jakby założyli komuś blokadę albo odholowali za to że nie ma przyczepki a okazałoby się że ktoś pływał w tym czasie.

Wezwanie nie jest równoznaczne z otrzymaniem mandatu. Podejrzewam, że złożenie wyjaśnień spowodowałoby odstąpienie od jego wystawienia. Gdyby jednak ktoś się upierał z mandatem, to ja najzwyczajniej w świecie bym go nie przyjął.

Bandazyk pisze:Będą dziadki cmoktać tą odrobinę mięsa która na nich jest

noo! I na spinning te węże nie biorą nikomu oprócz Skałki.

CDC pisze:

Bandazyk pisze:Będą dziadki cmoktać tą odrobinę mięsa która na nich jest

noo! I na spinning te węże nie biorą nikomu oprócz Skałki.

Też kilka lat temu złapałem węgorza na spin na zalewie ok 90cm

Bandazyk pisze:

CDC pisze:

Bandazyk pisze:Będą dziadki cmoktać tą odrobinę mięsa która na nich jest

noo! I na spinning te węże nie biorą nikomu oprócz Skałki.

Też kilka lat temu złapałem węgorza na spin na zalewie ok 90cm

Sporo tego musze przyznać. Tak na oko kilkaset sztuk. Super, że w czasach kiedy narybek jest generalnie drogi a węgorza to już w ogóle kosmos ktoś się tego podjął. Szacun ode mnie. Mam nadzieję, że chociaż 10-15% z tego dorośnie do wymiaru lub lepiej.

https://www.lublin112.pl/rewitalizacja- ... -doczekac/
Tak dla przypomnienia, że wybory idą

Paweł Ty jak znawca praw i regulaminów (pisze bez szyderstwa)
wiesz może jak to jest z "blokowaniem" wody przez łowiących na zrywki i oznaczaniem jej miejsca markerem np 150m od brzegu ?
Jest jakieś prawne ograniczenie odległości na jaką można taki zestaw pistawić od brzegu czy nie ?

Jajakub pisze:Paweł Ty jak znawca praw i regulaminów (pisze bez szyderstwa)
wiesz może jak to jest z "blokowaniem" wody przez łowiących na zrywki i oznaczaniem jej miejsca markerem np 150m od brzegu ?
Jest jakieś prawne ograniczenie odległości na jaką można taki zestaw pistawić od brzegu czy nie ?

Jest to problem mi znany od jakiegoś czasu i nawet myślałem o tym, jak sensownie go rozwiązać, ale nic ciekawego mi na razie nie przyszło na myśl. Otóż na dzień dzisiejszy nie ma zakazu wywożenia na określoną odległość, nie mniej nie oznacza, że taki wędkarz może sobie odkroić tylko dla siebie np. połowę jeziora. Każdy inny wędkarz łowiący obok ma obowiązek zachować tylko 50 m od stanowiska łowiącego. To oznacza, że jeżeli stacjonarny sumiarz wywiózł zrywkę na odległość 150 metrów od brzegu, to osoba spinningująca z łodzi może łowić w jej obszarze. Jeżeli ściągnie zestaw sumiarzowi, to trudno. Sumiarz wywożąc na odległość powyżej 50 metrów musi się z tym liczyć i nie może mieć żadnych pretensji do spinningisty, gdy ten mu ściągnie zestaw.

Paweł pisze:

Jajakub pisze:Paweł Ty jak znawca praw i regulaminów (pisze bez szyderstwa)
wiesz może jak to jest z "blokowaniem" wody przez łowiących na zrywki i oznaczaniem jej miejsca markerem np 150m od brzegu ?
Jest jakieś prawne ograniczenie odległości na jaką można taki zestaw pistawić od brzegu czy nie ?

Jest to problem mi znany od jakiegoś czasu i nawet myślałem o tym, jak sensownie go rozwiązać, ale nic ciekawego mi na razie nie przyszło na myśl. Otóż na dzień dzisiejszy nie ma zakazu wywożenia na określoną odległość, nie mniej nie oznacza, że taki wędkarz może sobie odkroić tylko dla siebie np. połowę jeziora. Każdy inny wędkarz łowiący obok ma obowiązek zachować tylko 50 m od stanowiska łowiącego. To oznacza, że jeżeli stacjonarny sumiarz wywiózł zrywkę na odległość 150 metrów od brzegu, to osoba spinningująca z łodzi może łowić w jej obszarze. Jeżeli ściągnie zestaw sumiarzowi, to trudno. Sumiarz wywożąc na odległość powyżej 50 metrów musi się z tym liczyć i nie może mieć żadnych pretensji do spinningisty, gdy ten mu ściągnie zestaw.

To co piszesz o 50m odstepu ma sens. Pytanie tylko czy sumiarze przyjmą ten argument i czy nie będą gotowi do rekoczynow w razie czego.. widziałem jak potrafią zachowywać się karpiarze.. podejrzewam, że z sumiarzami może być podobnie. Jeszcze jak beda po spożyciu..?

Jak jest po spożyciu to jest na przegranej pozycji. Ale faktycznie szarpać się z ludźmi zamiast odpoczywać nad wodą mało kto ma ochotę

Tak jakoś nie mogłem znaleźć u nas tego w regulaminie
Inne okręgi np poznań regulują to w jakiś sposób
Zerknij Paweł może już ktoś to sensownie wymyślił

Z tego co czytałem to problem jest na dużych rzekach. Sumiarze potrafią zagrodzic cała rzekę swoimi zestawami. W skali naszej lubelskiej kałuży to chyba mniejszy problem..?

Od przyszłego roku będzie obowiązywał przepis o ograniczeniu stawiania "markerów" do stu metrów. Jeżeli zestaw będzie wywieziony na większą odległość to wędkarz nie może mieć pretensjo do innych łowiących.