Kłusownictwo

[Paweł]

A ja mam pytanie do Pawła, a mianowicie często się zdarzają mandaty na wodach górskich za haki z zadziorami albo za brak szczypców do odhaczania ryb ? Pytam tak z czystej ciekawości, bo dzisiaj zgubiłem szczypce i zastanawiałem się czy w razie kontroli dostał bym mandat

Zadziory zdarzają się dość często. Brak wypychacza o wiele rzadziej.

[Jajakub]

Dojebać im z grubej rury niech zapamiętają do końca życia. Dwa cwaniaczki , jeden pouczał wszystkich na forach a drugi pieprzył glupoty na zebraniach.
A dziwię sie Paweł tobie że ich tak bronisz jako strażnik ...

"Dojebać" to sobie można zdrowia jak się przesadzi z robotą.
Z rurą takoż.
A i przypmnieć należy iż wypisanie wniosku nie przesądza o jego prawdziwości ani słusznosci.
Ani braku takowych.
Także bez napinki bo żyłka w dupie pęknąć może np

[majula7]

Dajcie sobie wszyscy spokoj z tym bajzlem. Jeśli goście sa do skazania to ich same koło pominie przy wyborach jeśli robią więcej dobrego niż złego to i tak się obronią. Prawda jest taka ze powinno być oznaczone miejsce skąd można a skąd nie można łowić, może to być tablica, bojka lub infrastruktura.

[suchy0512]

Tak jak już Panowie pisali powinny być tabliczki wtedy byłoby jasne gdzie wolno gdzie nie...
Na zbiorniku w Dysie za każdym razem jak jestem trafią się ktoś kto łowi za blisko "tamy"

[Zielony]

Z tymi bojkami czy tabliczkami to bardzo dobry pomysł. Przykładowo na Wiśle w okolicach Skoczowa w rzece są same betonowe progi i wszystkie znacznie większe niż np. piętrzenie w Osmolicach. Wszędzie tam można wędkować a zaledwie w kilku oznakowanych miejscach nie. Do tej pory nie było problemów z odległościami od zapór ale będzie lepiej, czytelniej gdy tablice staną na brzegu. Pewnie zaraz ktoś je zniszczy albo będą powodować niepotrzebne sprzeczki ale przynajmniej nie będzie sporów o to gdzie wolno łowić a gdzie nie. Oczywiście będzie potrzebna wizja lokalna Wód Polskich, która podejmie decyzję odnośnie miejsc i granic stref wyłączonych z wędkowania.

[majula7]

Na zz tez jest jasno nie wolno z zapory i sa bojki, na rzekach tabliczki lub np. most i wszysto jasne, a te 50m to czym mierzone, od wędkarza dlugości rzutu czy od czego tak naprawdę. Na Sanie tablice i możesz przy niej stanąć ale już rzutu w stronę zapory wykonać nie wolno. Tablice wyznaczają linię której przekroczyć nie wolno tak jak most na Żeglarskiej. Dobrze opisać i oznakowac i po sprawie.

[Zielony]

Na zz tez jest jasno nie wolno z zapory i sa bojki, na rzekach tabliczki lub np. most i wszysto jasne, a te 50m to czym mierzone, od wędkarza dlugości rzutu czy od czego tak naprawdę. Na Sanie tablice i możesz przy niej stanąć ale już rzutu w stronę zapory wykonać nie wolno. Tablice wyznaczają linię której przekroczyć nie wolno tak jak most na Żeglarskiej. Dobrze opisać i oznakowac i po sprawie.

Jest dokładnie tak jak piszesz. Jedyny problem to jeśli ustawiamy tabliczki lub bojki inne niż informacyjne czyli zakazujące połowu lub wyznaczające strefę zakazu połowu to musimy uzyskać od Wód Polskich zgodę . Takie tabliczki mają swój wzór, kolor tak jak np. obręby ochronne mają niebieski kolor tablicy. Sami tak na oko nie możemy określać odległości. Tak jak pisałem wyżej, wiele z tych budowli na rzece to dosłownie cztery deski na krzyż i tak naprawdę trudno je uważać za zapory takie jak nad Soliną czy Zalewie Zemborzyckim. Chwilkę to potrwa ale myślę, że kolejne tabliczki pojawią się nad rzekami.

[suchy0512]

Co wy ich tak bronicie ?
Suchy to czemu nie poinformujesz Psr albo Ssr o łamaniu przepisow ?

Może dlatego że ani Psr ani Ssr nie przyjedzie w piec czy dziesięć minut a ja jadę wędkować nie trzymać delikwenta za rękaw żeby nie uciekł.

[szymon71]

Wyluzujcie trochę Panowie i zamiast się tu na forum sprzeczać to jedźcie na ryby bo biorą. A teraz najpiękniejsza pora roku więc kto żyw to nad wodę. A z tymi tabliczkami, odległościami itd to temat na późną jesień i zimę i dłuższą dyskusję bo też nie możemy doprowadzić do sytuacji, że co chwilę nad wodą będą stały jakieś tablice i znaki bo zrobi się tego za dużo jak na niektórych drogach. Las często niepotrzebnych znaków. A to nie o to chodzi. Karać owszem trzeba ale też nie można przeginać bo ktoś usiadł lub podpłynął 2 metry bliżej zapory niż powinien albo za brak szczypiec lub wypychacza bo ktoś właśnie zgubił. To nonsens. Za takie coś wystarczy pouczenie ew stworzyć w zezwoleniach odpowiednią stronę do wpisywania takich rzeczy w razie recydywy i tyle. Kary za ewidentne łamanie prawa. Pozdrawiam.

[Paweł]

https://www.facebook.com/ssrlublin/post ... 7905663606

[zpryciarz]

Ja pier.. takie malenstwa info wora

[marcin7182]

Dobra robota chłopaków z ssrki, najgorsze jest to że on na pewno nie pierwszy raz zasiadł na pstrągi, nie wiadomo ile ich wyjechało, aż strach pomyśleć. Teraz jest taki okres że chłopaki muszą się dużo bardziej skupić na odcinkach górskich bo ryba żeruje dość mocno, niech się znajdzie pięciu takich wędkarzy i niech każdy "wpadnie" na pstrągi po kilka razy......... straty dla małej rzeczki mogą być zdecydowanie większe niż po kormoranach.

[suchy0512]

Za niskie kary...

[BCH]

straty dla małej rzeczki mogą być zdecydowanie większe niż po kormoranach.

Bez przesady. Zakładając, że kormoranów było 50 i każdy żarł pół kilo ryby dziennie to to jest strata 25 kg każdego dnia. Żadna banda teleskopowców z glizdami tyle nie wyszarpie.
Co oczywiście nie zmienia tego, że czyn jest paskudny i karygodny.

[marcin7182]

Ja trochę inaczej to widzę, Kormorany bytują nad wodą bo to ich naturalne środowisko. W tym roku siedziały nad rzekami ponieważ zbiorniki przez dłuższy czas były zamarznięte i jagby faktycznie było tak jak piszesz, że każdy kormoran jadł hipotetycznie 0,5 kg ryb i pomnożył byś to przez liczbę kormoranów i dni ich przebywania nad rzekami to wyszłoby ci że więcej zjadły ryb niż ich w ogóle było w rzece. Nie ma wątpliwości że zrobiły szkody, ale ryba w zimie jest pochowana w dołkach, korzeniach-nie żeruje tak jak w okresie wiosennym i nie była aż takim łatwym celem dla kormoranów.

[BCH]

Może i masz rację. W sumie i jedno, i drugie to znaczna szkoda. Zatem nie ma co uprawiać wolactwa typu moja szkoda jest szkodsza od twojej szkody.

[Paweł]

KOLEJNI KLUSOWNICY ZŁAPANI NA GORĄCYM UCZYNKU! Dziś w godzinach południowych Straż Ochrony Wód PZW Lublin, przy współpracy z Państwową Strażą Rybacką w Lublinie oraz Społeczną Strażą Rybacką w wyniku prowadzonej od kilku dni zasadzki ujęli na gorącym uczynku dwóch mężczyzn dokonujących nielegalnego połowu siecią rybacką na rzece Chodelce w miejscowości Podgórz. Panom mimo zamaskowania w trakcie procederu kłusowniczego nie udało się uniknąć odpowiedzialności. Zostali oni ujęci przez strażników podczas pościgu, a następnie zostali przekazani w ręce Policji, która zatrzymała mężczyzn i postawiła im zarzut kłusownictwa.

[suchy0512]

Dobra robota

[misiek1975]

Tego co robił za ponton to chyba za samochodem ciągnęli bo całe auto by zapaskudził

[Zielony]

Szacunek - dobra, znakomita robota!
Jeszcze trochę i chłopaki zlikwidują kłusownictwo całkowicie.

[majula7]

A ja mam pewne info z pojezierza gościa dupneli w końcu. Nawet na ryby nie plywa, układ mocno gentelmenski chlop bierze na siebie wszystko, a z dzieckiem kłusował. Gość był przez wiele lat wiodącym kłusownikiem.

[Paweł]

Tego co robił za ponton to chyba za samochodem ciągnęli bo całe auto by zapaskudził

W trakcie ujęcia on był już przebrany. Do wody założył tylko górę jasne moro, a tak to z gołą dupą latał.

[Piterekgti]

A ja mam pewne info z pojezierza gościa dupneli w końcu. Nawet na ryby nie plywa, układ mocno gentelmenski chlop bierze na siebie wszystko, a z dzieckiem kłusował. Gość był przez wiele lat wiodącym kłusownikiem.

Stary tam jest wielu wiodących kłusowników , tam od dziada pradziada kłusowali i robią to nadal. Ostatnio w pracy robiłem podchody jednemu kłusolowi(dowodów nie mam), a że nie był zbyt bystry coś tam chlapnał . Powiedział że na Dratowie najwięksi kłusole z okolicy dziś pełnią służbę w SSR i sami w nocy stawiają siaty a w ciągu dnia niby patrolując zbiornik znajdują te siaty i cały sukces ląduje na talerzu. Odbiorcami tego sukcesu są również inne służby mundurowe , także cała sitwa kryje się nawzajem.
Dodam tylko że nie byłem świadkiem kłusownictwa, nie znam nazwisk, ani twarzy ludzi o których mówił ten człowiek, którego tożsamości także nie znam, a przedstawiona sytuacja nie musiała się wydarzyć naprawdę.

[Paweł]

A ja mam pewne info z pojezierza gościa dupneli w końcu. Nawet na ryby nie plywa, układ mocno gentelmenski chlop bierze na siebie wszystko, a z dzieckiem kłusował. Gość był przez wiele lat wiodącym kłusownikiem.

O kłusowniku z jakiego jeziora mówisz?

[Paweł]

Stary tam jest wielu wiodących kłusowników , tam od dziada pradziada kłusowali i robią to nadal. Ostatnio w pracy robiłem podchody jednemu kłusolowi(dowodów nie mam), a że nie był zbyt bystry coś tam chlapnał . Powiedział że na Dratowie najwięksi kłusole z okolicy dziś pełnią służbę w SSR i sami w nocy stawiają siaty a w ciągu dnia niby patrolując zbiornik znajdują te siaty i cały sukces ląduje na talerzu. Odbiorcami tego sukcesu są również inne służby mundurowe , także cała sitwa kryje się nawzajem.
Dodam tylko że nie byłem świadkiem kłusownictwa, nie znam nazwisk, ani twarzy ludzi o których mówił ten człowiek, którego tożsamości także nie znam, a przedstawiona sytuacja nie musiała się wydarzyć naprawdę.

Myślę, że sytuacja, którą opisujesz jest bardzo mocno zabarwiona. Kłusownikowi, z którym pracujesz (zapewne w Bogdance) nie jest w smak, że SSR ściąga mu sprzęt i może opowiadać farmazony na lewo i prawo podważając reputację strażników SSR. Myślę, że na Dratowie na chwilę sytuacja z kłusownictwem się uspokoi, ponieważ parę dni temu w wyniku zasadzki jeden z głównych kłusowników został przyłapany na współudziale (stał na czujce). Niestety drugi, który stawiał sprzęt w spodniobutach uciekł. Panowie zostali uświadomieni, że skończyło się bezmyślne ściąganie sprzętu przez straż i zaczęło się na nich polowanie.