Forum ZalewZemborzycki.com

Pewno teraz tłok nad tysmiennica że nie ma gdzie rzucić jak zobaczyli jaka rybna rzeka

Zawsze była bardziej rybna, niż chociażby Wieprz A to dopiero początek zimy. Później do siatkarzy, bębniarzy i reszty tubylców dołączą Kormorany

https://youtu.be/mDTCj3slFMM

suchy0512 pisze:Trzeba czytać nie tylko zdjęcia ogladac

Znalazł się "mądrala", który nawet czytać potrafi...

Paweł pisze:

zpryciarz pisze:A widzieliście co typ wykosil ryby na Tyśmienicy ? Masakra. Gdzieś na FB widziałem

O tym właśnie pisałem powyżej.

Oj patrz nie doczytałem

https://www.pzw.org.pl/lublin/wiadomosc ... iorze_usci
Ta kara do jakiś niesmaczny żart...
Dla mnie biorąc pod uwagę ile przypuszczalnie ten człowiek już nakradł ryb, to to jak został ukarany, to tak jakby był prawie bezkarny...

Grzegorz140 pisze:https://www.pzw.org.pl/lublin/wiadomosci/248880/61/wyrok_w_sprawie_klusownictwa_na_jeziorze_usci
Ta kara do jakiś niesmaczny żart...
Dla mnie biorąc pod uwagę ile przypuszczalnie ten człowiek już nakradł ryb, to to jak został ukarany, to tak jakby był prawie bezkarny...

Nie jest to rzeczywiście kara z górnej półki, ale także nie jest najniższa. Realne koszty, które poniósł kłusownik w związku z ujęciem to: 2500 zł grzywny na rzecz skarbu Państwa, 2500 zł nawiązki na rzecz PZW oraz około 3000 zł opłaty za wynajętego pełnomocnika, także sumując to obciążenie jego budżetu wyniosło ok 8000 zł. Tak zadecydował sędzia, mimo, iż wnosiliśmy o wiele surowszy wyrok. Ponieważ był to pierwszy raz, gdy Pan Bogdan został skazany, mógł z pewnością liczyć na pewne względy sędziego. Została zasądzona nawiązka w wysokości 8-krotności, podczas gdy mogła zostać ustalona wysokość razy 20. Gdy kolejnym razem temu kłusownikowi noga się powinie, to z pewnością będzie mógł liczyć na surowszy wyrok. My jako wędkarze odbieramy tego typu sprawy bardzo sentymentalnie, podczas, gdy dla sędziego, który nie jest związany z wędkarstwem jest to kradzież o wartości lekko ponad 300 zł.

Dobrze by było gdyby sędzia był zapalonym wędkarzem, sęk w tym że oni wolą strzelać do zwierzaków. Sport parę półek wyżej i finansowo i mentalnie.

majula7 pisze:Dobrze by było gdyby sędzia był zapalonym wędkarzem, sęk w tym że oni wolą strzelać do zwierzaków. Sport parę półek wyżej i finansowo i mentalnie.

A ta fakt. Różnica tkwi w tym, że tam nie ma no kill lub C&R

misiek1975 pisze:

majula7 pisze:Dobrze by było gdyby sędzia był zapalonym wędkarzem, sęk w tym że oni wolą strzelać do zwierzaków. Sport parę półek wyżej i finansowo i mentalnie.

A ta fakt. Różnica tkwi w tym, że tam nie ma no kill lub C&R

Eeeee tam
Znam jednego co strzelbę coraz częściej zamienią na obiektyw
Ale dalej na polowania chodzi, a że też wędkarz to się śmieje że chodzi na polowania C&R

Paweł mów szybko co tam jeszcze znaleźli w tym Urszulinie

Bandazyk pisze:Paweł mów szybko co tam jeszcze znaleźli w tym Urszulinie

A nie wiem, to była akcja PSR. My kontrolujemy tylko wody PZW Lublin. Kanał w Urszulinie jest poza naszym zasięgiem.

A jeszcze fajki nielegalnie produkował na posesji, jest na lublinie112

Bandazyk pisze:A jeszcze fajki nielegalnie produkował na posesji, jest na lublinie112

My w trakcie jednego z takich nalotów związanych z kłusownictwem natrafiliśmy na porządną bimbrownię. Były dwie maszyny i beczki z zacierem. W innym przypadku Policja natrafiła na broń, którą nielegalnie posiadał delikwent, wnyki na zwierzynę. Dostał wtedy w sumie 9 miesięcy w zawieszeniu i wtedy po raz pierwszy na tego typu sprawie widziałem, aby prokurator się pojawił.

W tym roku miałem dwa razy w poniedziałek (po pracy na nocce) kontrolę PSR na rzekach górskich.
I dwa razy w wolnej rozmowie określiłem lokalizację gdzie sporo się dzieje odnośnie kłusownictwa. Wskazałem rozlewiska rzeki Świnki za Stefanowem. Przebiega tam też kanał wieprz krzna.
Chyba poskutkowało.
Powiem tylko tyle że na śwince powstał zbiornik (zapadlisko kopalniane) za rok może dwa jak będzie pilnowany jest szansa na fajne dzikie lowisko z wpływaniem do lasu włącznie.

majula7 pisze:W tym roku miałem dwa razy w poniedziałek (po pracy na nocce) kontrolę PSR na rzekach górskich.
I dwa razy w wolnej rozmowie określiłem lokalizację gdzie sporo się dzieje odnośnie kłusownictwa. Wskazałem rozlewiska rzeki Świnki za Stefanowem. Przebiega tam też kanał wieprz krzna.
Chyba poskutkowało.
Powiem tylko tyle że na śwince powstał zbiornik (zapadlisko kopalniane) za rok może dwa jak będzie pilnowany jest szansa na fajne dzikie lowisko z wpływaniem do lasu włącznie.

O które zapadlisko chodzi? Ja w tym roku odkryłem w okolicach Wesołówki, być może myślimy o tym samym - https://goo.gl/maps/qhZ5hJyFVRAFZDsj7 Otrzymujemy informacje, że jesienią zeszłego roku kłusowano tam na grubo. Powoli przyglądamy się temu.

Paweł a to zapadlisko to się zrobiło na terenach prywatnych czy państwowych i w związku z tym jaki jest ich status formalno-prawny ?
Znaczy czy można tam łowić legalnie czy nie ?

Jajakub pisze:Paweł a to zapadlisko to się zrobiło na terenach prywatnych czy państwowych i w związku z tym jaki jest ich status formalno-prawny ?
Znaczy czy można tam łowić legalnie czy nie ?

Na moje oko to nie ma znaczenia jaki to jest teren, ponieważ koryto przebiega przez sam "zbiornik". W związku z tym, nawet jeżeli jest to teren prywatny, to woda staje się z automatu wodą obwodową, czyli państwową w tym przypadku. A ponieważ rzeka Świnka jest w użytkowaniu PZW Lublin zdaje się, że na tym odcinku również, to nasi wędkarze moim zdaniem mogą tam bez problemu pływać i łowić. Drugie umieszczone powyżej zdjęcie pokazuje koryto Świnki. Niestety ze względu na słabą perspektywę nie widać dokładnie, że wchodzi w rozlewisko, ale tak jest - na pewno go nie okala. Być może nadarzy się okazja, że pojawię się tam z dronem, to zrobię zdjęcia, czy nagram film, który precyzyjnie zobrazuje ten temat.

Jest parę takich zapomnianych miejsc na mapie naszych łowisk. Najbardziej znanym jest Rozkopaczew. Niegdyś znane łowisko, teraz prawie w ogóle niedostępne i zarośnięte. Nie wiele osób także zdaje sobie z tego sprawę, że istnieje coś takiego jak Cisacin koło Uściwierza - https://goo.gl/maps/G3wZviLC4cWmrxMf8 To także nasza woda.

Na Rozkopaczewie właśnie na rolewiskach uczyłem się spiningu, najpierw na jednym pontonie z ojcem, potem już na swojej dętce
Były szczupaki, były i liny, złote karasie i krasnopióry na spławiczek
A potem pojawił się koluch i brak wody

Nie ma znaczenia czy teren prywatny czy nie ro,lewisko jest na Śwince a to dopływ Wieprza.
Tak to dokładnie te rozlewisko. Są inne nie połączone z rzeka I tam nikt nie kontroluje gdyż nie ma tego w wykazie wód. Rozlewisko za zwalka na Bogdance było dużo drobnego szczupaka i wszystko wyjechało w torbach dla kota.

Tzn że jeśli np taka rzeczka Świnka płynąca przez prywatne łąki stworzy na tych łąkach rozlewisko to z automatu teren prywatny zostaję przejęty przez państwo ?

A tak wogóle to poza szczupaczkiem co ciekawego na tym rozlewisku dla spiningisty może być ?
Pytam bo nie znam Świnki (poza odcinkiem przyujściowym)i nie wiem co tam pływa

Jajakub pisze:Tzn że jeśli np taka rzeczka Świnka płynąca przez prywatne łąki stworzy na tych łąkach rozlewisko to z automatu teren prywatny zostaję przejęty przez państwo ?

A tak wogóle to poza szczupaczkiem co ciekawego na tym rozlewisku dla spiningisty może być ?
Pytam bo nie znam Świnki (poza odcinkiem przyujściowym)i nie wiem co tam pływa

Chyba tak - właściciel "zalanych gruntów" może chyba jednak starać się o rekompensatę strat od ubezpieczyciela, bezpośrednio od państwa lub kopalni jeśli to z powodu jej działań nastąpiła szkoda...ale podkreślam słowo "chyba", bo nie wiem jak to wygląda w rzeczywistości.

Kopalnia albo płaci odszkodowania albo odkupuje zalany teren, część też przekazała do agencji rolnej. Sama też zrobiła chyba trzy zbiorniki na których ludzie łowią beż żadnych zasad.

majula7 pisze:Kopalnia albo płaci odszkodowania albo odkupuje zalany teren, część też przekazała do agencji rolnej. Sama też zrobiła chyba trzy zbiorniki na których ludzie łowią beż żadnych zasad.

Nie raz łowiłem ze znajomymi w tych kopalnianych zbiornikach albo zalewiskach i mimo że nie ma zasad (i dobrze) jest w nich sporo ryby, głownie karaś srebrny, czasem lin, z drapieżników raczej mały szczupak i okoń

Wycinek gazety z Urszulina. Swoją drogą ten wyrok to jest śmiech na sali. Jeszcze nie tak dawno, bo ponad dwa lata temu ten facet został złapany przez PSR, wówczas został on ukarany "umorzeniem" sprawy, mimo iż skłusował wiele ładnych ryb - https://www.facebook.com/permalink.php? ... 4156616858. Teraz w warunkach recydywy dostał 300 zł...

To jest farsa w śmiesznym państwie z kartonu. Ja jestem większym przestępcą, skoro więcej ostatnio zapłaciłem za przekroczenie prędkości o kilkanaście kilometrów na pustej trzypasmówce.