Forum ZalewZemborzycki.com

BCH pisze:No tak czy srak, może warto się odwoływać w takiej sytuacji (?).

Były już takie próby, jednak bez efektu. Wygenerowało to tylko dodatkowy koszt kancelarii prawniczej oraz PZW musiało zapłacić za koszt posiedzenia wyższej instancji.

A co orzecznictwa sędziego w tym przypadku, to nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę na kuriozalność pewnej sytuacji. Otóż w wyniku naruszenia nietykalności jednego ze strażników, oskarżonemu wymierzono 2000 zł na rzecz Skarbu Państwa i 1000 zł poszkodowanemu. Poszkodowany wnioskował o 8000 zł zadośćuczynienia, za to że oberwał z łokcia i miał stłuczone żebra. Absurd tej sytuacji polega na tym, że poszkodowany otrzymał dwa razy mniej niż Skarb Państwa. Dla mnie jest to pokrętna logika, której nie jestem w stanie zrozumieć.

BCH pisze:

Jajakub pisze:A co w tym rozsądnego ?

Najprościej, jak potrafię:
jak Ci inny kierowca (powiedzmy pirat drogowy, żeby była analogia do kłusownika) skasuje auto, to ubezpieczyciel wypłaca Ci kwotę realnej naprawy (załużmy, że to sytuacja wzorcowa i nie ma zaniżenia kwoty). Nie zaś kwotę powiększoną o: Twój utracony przychód z tytułu niemożliwości użytkowania pojazdu, urazy psychiczne w wyniku uczestnictwa w kolizji/wypadku, życiowe niewygody z tytułu braku możliwości użytkownika pojazdu, koszty wynajmu pokoju hotelowego, do którego akurat jechałeś na weekend oraz inne straty wynikające ze zdarzenia.
Tak samo najwidoczniej tu zadecydował dany urzędnik państwowy.

No tak czy srak, może warto się odwoływać w takiej sytuacji (?).

To wszystko zależy od tego jakie się ma ubezpieczenie, ponadto bardzo wiele można dochodzić z OC sprawcy także prawo przewiduję odszkodowania za dużą ilość "niedogodności"
Kłusownik raczej nie posiada OC. Kary najzwyczajniej zazwyczaj są nieproporcjonalne do szkód (co miał zapewne na myśli zarówno Paweł jak i Jajakub) i nie ma tu co tworzyć odrębnej rzeczywistości. Recydywa jak wszędzie powinna być recydywą, natomiast wyobraźni sędziów nikt w szkole nie nauczy. Jak powiedział klasyk "jak nie ma no to nie ma".

Paweł pisze:Poszkodowany wnioskował o 8000 zł zadośćuczynienia, za to że oberwał z łokcia i miał stłuczone żebra. Absurd tej sytuacji polega na tym, że poszkodowany otrzymał dwa razy mniej niż Skarb Państwa. Dla mnie jest to pokrętna logika, której nie jestem w stanie zrozumieć.

Dlatego (i nie tylko dlatego) nikt mi nie wmówi, że prawo i zajmujące się nim instytucje mają cokolwiek wspólnego ze sprawiedliwością.

CDC pisze: nie ma tu co tworzyć odrębnej rzeczywistości

A rzeczywistość jest taka, jak widać w powyższym wyroku. Faktycznie, nie ma co tworzyć jakiejś odrębnej.

Smutne to wszystko. Kłusujący wędkarze w tym tacy wprost ze świecznika jak i ci nieco bardziej anonimowi. Niestety często ostatnio widać przypadki celowego łamania regulaminu. Słyszy się też o łapaniu ryb za bok przy użyciu specjalistycznego sprzętu elektronicznego, taki "szarpak dla bogatych". Dodatkowo do granic przyzwoitości napędzona została taka reklama lub samochwałka wynikami właściwie nie wiadomo poco. Straci na tym łowisko, które zostanie zajechane do granic możliwości. Jedyne co dobre w tej smutnej historii to praca naszych strażników. Niezmiennie podziwiam i dziękuję.
Poniżej fotka jednej z łodzi (mam takich zdjęć więcej)regularnie parkującej tuż przy bojkach i bez zbytniego skrępowania rzucają pod samiutką zaporę. Inni robią to nocą...

Zielony pisze:Słyszy się też o łapaniu ryb za bok przy użyciu specjalistycznego sprzętu elektronicznego, taki "szarpak dla bogatych".

Niestety to bardzo smutne, tym bardziej, że jest praktykowane od lat i w bardzo szybkim tempie staje się to wręcz standardem. Jak nie bierze to dozbraja się kotwiczką i wtedy na chamską zacinkę, no bo jak może nie brać. Ech!, krew w piach!

Po drugiej stronie tamy na Bystrzycy tak samo samowolka łowią na żywca i na spinning i pod osłona nocy i w samo południe....
Człowiek pojedzie na ryby się odstresować to najpierw trzeba się wqrwić i przeganiać patałachów.

Ale dziwne bo wydaje mi się że w tym roku to jakoś tak coraz więcej ludzi tak robi . Pseudo wedkarze

W tym roku jest jakieś wariactwo z zaporą. Kilka lat był spokój, a teraz to jakieś apogeum. Parcie na rybę jest ogromne, mimo iż w każdej innej części bez problemu można coś złowić.

suchy0512 pisze:Po drugiej stronie tamy na Bystrzycy tak samo samowolka łowią na żywca i na spinning i pod osłona nocy i w samo południe....
Człowiek pojedzie na ryby się odstresować to najpierw trzeba się wqrwić i przeganiać patałachów.

Ja już od kilku lat tak mam, że jak idę na ryby, to zawsze legitkę służbową mam w kieszeni i prawie za każdym razem coś trafiam i to nawet nie rozglądając się za bardzo.

Paweł pisze:

suchy0512 pisze:Po drugiej stronie tamy na Bystrzycy tak samo samowolka łowią na żywca i na spinning i pod osłona nocy i w samo południe....
Człowiek pojedzie na ryby się odstresować to najpierw trzeba się wqrwić i przeganiać patałachów.

Ja już od kilku lat tak mam, że jak idę na ryby, to zawsze legitkę służbową mam w kieszeni i prawie za każdym razem coś trafiam i to nawet nie rozglądając się za bardzo.

Najgorsze jest to że jak czytam na jakiś grupach komentarze to krew zalewa. Pretensje o to że się pilnuje ryb i że za taką kasę za składki to się każdemu należy wędkować gdzie popadnie. Tragedia

Tam jest komisariat na przeciwko wystarczy się wychylić i już widać czy łamie przepis czy nie

zpryciarz pisze:Najgorsze jest to że jak czytam na jakiś grupach komentarze to krew zalewa. Pretensje o to że się pilnuje ryb i że za taką kasę za składki to się każdemu należy wędkować gdzie popadnie. Tragedia

Ja już od dawien dawna jestem wylogowany ze wszystkich grup na fejsie, a w szczególności jeżeli chodzi o wędkarstwo. Moim zdaniem poziom merytoryczny jest tam w większości przypadków na bardzo niskim poziomie. Szkoda najzwyczajniej czasu na czytanie tej popeliny.

kocio pisze:Tam jest komisariat na przeciwko wystarczy się wychylić i już widać czy łamie przepis czy nie

Komisariat funkcjonuje tylko w okresie letnim. Aktualnie nie ma tam nikogo. Hulaj dusza, piekła nie ma.

Gdybyście chcieli zobaczyć wąsate wydry łowiące na trzy wędki to za mostem w Kamieniu to standard. Federek na leszcza grunowka na suma i wędka ze spławikiem.

75 zł dniówki za zezwolenie + 400 zł mandat karny. Tyle kosztował wczorajszy wypad na ryby obywatela Ukrainy na ZZ. Jak sam później stwierdził, drogo w Polsce wychodzi wędkowanie

Chociaż jeden !!

bodzio66665 pisze:https://www.lublin112.pl/od-pewnego-czasu-obserwowali-jezioro-w-koncu-zatrzymali-klusownikow-zdjecia/

A ta kosa spalinowa miała robić za silnik do łódki Toż to konspiracja jak z "Gangu Olsena" Słychać ich było z paru kilometrów No chyba, że to znak rozpoznawczy dla klientów, do której przystani się udać Ale ryby naciągnęli sporo