Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

[siwy]

Wybiera się ktoś jutro z brzegu? Poza spinem okoniowymi w razie co biorę podlodówkę z blaszkami, gdyby okazało się, że gdzieś przy molu betonowym przymrożone będzie

[siwy]

Jakoś nikt się nie chwali co tam na ZZ porabiał...a trochę ludzia widziałem

Ja dziś oficjalnie zacząłem sezon podlodowy - z mola przy wieży nawet trafiłem okonia 22-23 cm na blaszkę podlodową. Lodu było w basenie całe 0,5-1cm...ale blaszka nie dawała rady go przełamać - pierzchni musiałem używać. Z samego rana lód był na większości zalewu, potem wiatr swoje zrobił i trochę połamał i przeganiał z wiatrem krę cienką tylko odgłosy trzaskania były dość głośne. Widziałem w sumie chyba 3 jednostki pływające, z czego ta bliżej wieży robiła za lodołamacz

Koło 10:30 zamieniłem podlodówkę na lżejszy spin i porzucałem na ZZ i Bystrzycy przed zalewem - bez wyników. O 15tej juz jadłem obiadek w domu.

[misiek1975]

Tak czułem Siwy i wybrałem Kunów. Tam przynajmniej jednego pistoleta trafiłem. Dzisiaj to chyba w ogóle ostatni dzień wędkowania z brzegu na jeziorach. Będziesz mógł częściej korzystać z podlodówki przy molo

[siwy]

Nie mów że brodziłeś w Kunowie? ...ja tam dzieci już nie planuję, ale jakoś nie chciałbym przeziębić klejnotów rodowych

PS. na Bystrzycy innym wędkarzom wchodziły pistoleciki na przynęty okoniowe. Ja większymi przynętami szukałem dorosłych szczupłych i sandacza w dołkach...jakoś mi nie szło

[BCH]

Od lasu zamarznięte. Pojedyncze miejsca, gdzie można się wrzucić. Teraz to może nawet i ich już nie ma.
Płytko bardzo. Jak ostatni raz byłem, było z metr wody więcej.

[misiek1975]

Nie mów że brodziłeś w Kunowie? ...ja tam dzieci już nie planuję, ale jakoś nie chciałbym przeziębić klejnotów rodowych

PS. na Bystrzycy innym wędkarzom wchodziły pistoleciki na przynęty okoniowe. Ja większymi przynętami szukałem dorosłych szczupłych i sandacza w dołkach...jakoś mi nie szło

Owszem tak Dzieci już mam dorosłe więc mi starczy, a dopóki wstajemy rano we dwóch to wszystko ok . A tak na poważnie, ja już chyba inaczej wędkować nie umiem i wszędzie pakuję się do wody . Kunów jest w miarę ok do brodzenia i jedyne niespodzianki to raczej ze strony bobrów ( jest tego sporo ). Dodatkowo doświadczenie robi swoje i człowiek wie jak się ubrać i stąpać w wodzie (choć parę razy przy takiej temperaturze zaliczyłem kąpiel). Trzy godziny idzie wytrzymać w wodzie bez problemu, potem trzeba wyjść i trochę pospacerować Woda przy brzegu ma tak z 1-2 stopnie więc hartowanie antycovidove jak nic To taki rodzaj szczepionki i co tydzień dawka przypominająca
A tak to dzisiaj wyglądało

I pistolet

[siwy]

Faktycznie misiek jesteś...ale jakiś arktyczny

[CDC]

Faktycznie misiek jesteś...ale jakiś arktyczny

No tak! Niektórzy mają dziwne upodobania. Misiek kontynuuje sezon szczupakowy na lodzie, Zielony właśnie rozpoczął sezon sumowy, i tylko patrzeć jak Skałka i Kristoff76 wystartują z sezonem jaziowym

[Mięsiarz]

Za to sezon na leszcza nigdy się nie kończy

[Skałka]

CDC sezon jaziowy się nie kończy . Ale w tym roku jazie przegrywają u mnie z okoniami tak więc z sentymentu zapoluję na zimne jaśki ale priorytetem na sezon 2022 są okonie

[CDC]

CDC sezon jaziowy się nie kończy . Ale w tym roku jazie przegrywają u mnie z okoniami tak więc z sentymentu zapoluję na zimne jaśki ale priorytetem na sezon 2022 są okonie

mi też co i rusz jakiś inny gatunek mąci w głowie. Ach to wędkowanie, ciężkawo się na coś zdecydować Ja w tym roku trochę pojeździłem i się deczko, że tak powiem rozbuchałem, także wygląda na to, że na pstrągi wyruszę nietypowo czyli w styczniu

[zpryciarz]

CDC sezon jaziowy się nie kończy . Ale w tym roku jazie przegrywają u mnie z okoniami tak więc z sentymentu zapoluję na zimne jaśki ale priorytetem na sezon 2022 są okonie

mi też co i rusz jakiś inny gatunek mąci w głowie. Ach to wędkowanie, ciężkawo się na coś zdecydować Ja w tym roku trochę pojeździłem i się deczko, że tak powiem rozbuchałem, także wygląda na to, że na pstrągi wyruszę nietypowo czyli w styczniu

W styczniu dobrze zrobić rekonesans jak z podejściem itp bo ja jakoś z rybka miałem ciężko w tamtym roku. Ale i rok specyficzny był i ja doświadczenia nie miałem

[CDC]

CDC sezon jaziowy się nie kończy . Ale w tym roku jazie przegrywają u mnie z okoniami tak więc z sentymentu zapoluję na zimne jaśki ale priorytetem na sezon 2022 są okonie

mi też co i rusz jakiś inny gatunek mąci w głowie. Ach to wędkowanie, ciężkawo się na coś zdecydować Ja w tym roku trochę pojeździłem i się deczko, że tak powiem rozbuchałem, także wygląda na to, że na pstrągi wyruszę nietypowo czyli w styczniu

W styczniu dobrze zrobić rekonesans jak z podejściem itp bo ja jakoś z rybka miałem ciężko w tamtym roku. Ale i rok specyficzny był i ja doświadczenia nie miałem

Bo w zimie Zpryciarz to według mnie nie ma się co cyrtolić i trzeba wolno, sumiennie i grubo.
To nie jest wiosną czy lato, że pstrąg wali już prawie we wszystko co się rusza.
Ogólnie uchylę rąbka tajemnicy, choć kto jeździ i myśli to wie
Pstrąg "bierze na dwa sposoby", oczywiście mówię o spinningu.
Po pierwsze gdy, jak to fajnie określił Jajakub, jest na chodzie to jeśli jest dobrze podane i nie jest spłoszony to walnie w większość przynęt.

Po drugie... no właśnie, i to dotyczy głównie zimy i wczesnej wiosny, ryba ta najczęściej nie jest na chodzie ale pilnuje swojej miejscówki i ustawia do pionu młodsze towarzystwo.
Dlatego tak często mamy wyjścia bez brania (to straszenie, nie myślcie sobie że spudłował bo ta ryba dogoni i złapie każdą przynętę nie mówiąc o wolno prowadzonym woblerze którego "widzi z daleka") co tylko podnosi nam adrenalinę, ale czasem przy mocnym odganianiu zapnie się w okolicach głowy, a jeśli chce już spożyć przeciwnika (bo niby czemu nie skoro już do niego wyskoczył) to też zapnie się całkiem prawidłowo.
Moim zdaniem łowienie wtedy na 3 czy 4 cm przynęty to całkowita pomyłka, w większości skazana na porażkę (chyba że ryba żeruje) ponieważ do takiej przynęty ryba rzadko wyjdzie z prostego względu, jaki to dla niej konkurent do stanowiska

Ogólnie łowiąc zatem w zimie na takie mikrusy sami bezmyślnie pozbawiamy się szansy na rybę która głównie goni przeciwników i konkurentów.
Pomijam tu świadomie muchówkę bo wtedy dostaje nimfę pod sam nos i wystarczy jak sobie ziewnie aby ją łyknąć, to inna para kaloszy.

To tak konkretniej z mojej strony i pod rozwagę początkującym, tym co nie mogą złowić wymiarowca , no i tym którzy ogólnie w tym okresie nie mogą nic złowić. Czym jest 10 cm wobler dla pięćdziesiątaka? Tym samym co dla 50 cm sandacza
Jak rybie nie podoba się konkurent to zapewniam, że w 9 cm spokojnie wali 30-tak.
Porzućcie to youtuberskie ględzenie o mikroblaszkach (oczywiście na to też weźmie) na 20 cm ryby (po jaką cho... rę je wogóle kłuć!?) i spróbujcie innego podejścia, a mikro zostawcie sobie na lato.

To tak tyle ode mnie. Ja w tym roku spróbuję czegoś jeszcze innego, ale o tym może kiedy indziej

[Doctor1987]

Tak czytam wasze komentarze na temat pstrągów i coraz bardziej mam ochotę tego spróbować, w sensie łowienia zresztą zbieram się już chyba 3 rok i zawsze jest jakieś "ale".

[zpryciarz]

Ja jednak uważam że małych przynęt nie można lekceważyć zobaczymy co rok 2022 pokaże
Aczkolwiek mam już fajne woblerki na początek sezonu

[CDC]

Ja jednak uważam że małych przynęt nie można lekceważyć zobaczymy co rok 2022 pokaże
Aczkolwiek mam już fajne woblerki na początek sezonu

Oczywiście to racja! Tylko moim zdaniem w okresie o którym wspomniałem mają poniżej 50% skuteczności tych większych.
Celowo nie piszę o podaniu, prowadzeniu, kształcie, kolorach, rodzaju itd. Tutaj trzeba samemu pogłówkować.

[CDC]

Tak czytam wasze komentarze na temat pstrągów i coraz bardziej mam ochotę tego spróbować, w sensie łowienia zresztą zbieram się już chyba 3 rok i zawsze jest jakieś "ale".

A to akurat dobry czas aby zacząć. Powodzenia

[Mietek]

W sumie to już sobie 2 razy górskie wykupiłem ale bez sukcesów jeśli by się znalazła jakaś duszyczka, która by mnie naumiała w pstrągi, to sobie na przyszły rok z chęcią też górskie wykupię

[CDC]

W sumie to już sobie 2 razy górskie wykupiłem ale bez sukcesów jeśli by się znalazła jakaś duszyczka, która by mnie naumiała w pstrągi, to sobie na przyszły rok z chęcią też górskie wykupię

Tak do końca to nie naumiem ale możesz wykupić to wyskoczymy razem bliżej wiosny

[Zielony]

W sumie to już sobie 2 razy górskie wykupiłem ale bez sukcesów jeśli by się znalazła jakaś duszyczka, która by mnie naumiała w pstrągi, to sobie na przyszły rok z chęcią też górskie wykupię

Jak tylko wydobrzeję bo we wtorek mam operację połamanej panewki stawu brakowego, to Ciebie nauczę. Przy czym nie wiem czy się nadaję ale kilka pstrągów w życiu złowiłem. Co do przynęt to uważam, że pstrąga można złowić niemal na wszystko. Józef Jeleński pisał w swojej książce, że muszka na której widok pstrąg nie rzuca się do panicznej ucieczki będzie dobrą na niego przynętą .
Styczeń jest marnym okresem do łowienia w ogóle bo i woda wymrożona a i ryby po tarle nie są jakimś mocarnym przeciwnikiem. To dla nich czas kiedy usiłują wychudzone po tarle dotrwać wiosny czyli czasu jedzenia i odbudowy masy. Marnie się pisze jedną ręką więc fotka zimowego potokowca złowionego przy okazji prób pojmania jazia na szarego kiełżyka hak 16

[Przemek_M]

Piotrek, mam nadzieję że szybko dojdzie do zdrowia, czego serdecznie życzę!
Ja sobie styczeń daruję chyba, że będzie ciepły. Jak będzie zimno to będę inprowizowal przy imadelku kręcąc przynęty, takie żeby po pierwsze nie odstraszaly rybek

[majula7]

Ryba piękna, trzeba było się tak z sumem nie mocować, aż się kontuzji nabawiłeś. A tak poważnie to szybko wracaj nam tu do zdrowia.

[Zielony]

Dzięki chłopaki. Postaram się wrócić do zdrowia.

[Grzegorz140]

Ja to o pstrągach wiem niewiele, a do tego to zły temat żeby o nich rozmawiać, bo w zalewie to pewnie ich populacja nie jest zbyt wielka
Mam za sobą tylko jeden sezon pstragowy, przy czym nie jest to ten ostatni, bo nie byłem na górskich wodach ani razu, ale jakoś nie mogę się zgodzić że pstrąg zaatakuje prawie wszystko co go nie przestraszy. Ja to mam takie swoje 3 woblerki i jedna gumę, które są takimi pewniakami. Blaszek w ogóle nie używam. Co więcej każdemu z tych woblerów przypisuje jeden odcinek Bystrzycy, na którym sprawdza mi się najlepiej. I próbowałem różnych kombinacji, ale te pewniaki są nie do przebicia.
Moja ulubiona historia z pstrągiem, w tym jedynym sezonie uświadomiła mi, że te ryby są dosyć wybredne.
Spinningujac zaczepiłem o olchę ,a dokładnie o jej gałąź nad wodą. Kiedy potrzasalem żyłka, żeby odczepić przynętę z drzewa spadały takie malutkie szyszki. Jedna z nich zaatakował piękny pstrąg, wyskakując przy tym dobre pół metra nad wodę. Rzucałem mu prawie wszystko co miałem, odszedłem na 20 minut, wracając powtórka, bez rezultatu. Założyłem biała pupę na czeburaszce i przywalił w pierwszym rzucie. Może przypadek, ale ja wierzę w to, że one sobie wybierają konkretną pracę i kształt przynęty.
W przyszłym roku też będę próbował większych przynęt, które już zamierzałem sprzedawać, bo wydawały mi się za duże.

[majula7]

Pstrąg raz złapiesz i choroba gotowa do końca życia. Nasze rzeczki fajne, ale wyprawy czy w góry czy nad morze to dopiero są klimaty. Choć nie powiem rzeczka Bystra źródła na Ciemiedze i szlaki młynów na Bystrzycy tak blisko i też warto zwiedzać.
Teraz mam dylemat marzy mi się i troc nad morzem i smok podhala.