BCH pisze:Podaje rozwiązanie, co zrobić z leszczami:
- ładujesz wszystkue w reklamówkę i wywalasz do najbliższego kosza na śmieci. Proste, skuteczne i zgodne z prawem. Będzie syf i smród? Tak będzie - syf i smród zgodny z regulaminem. Skoro strażnik nie jest od myślenia nad przepisami, tylko ich egzekwowania, to wędkarz tym bardziej.
Inne rozwiązania:
- ładujesz do wiaderka i zawodzisz na Nałkowskich 105, tam występujesz do kosza na śmieci (tego małego przy drzwiach, z popielniczką), systematycznie i w ciepłe dni;
- ładujesz do wiaderka i zawozisz do kuchni Brata Alberta, pewnie się zdziwią, ale raczej przyjmą i podziękują;
- organizujesz rytualny pogrzeb w imieniu króla łusek;
możliwości są nieograniczone.
Przepis jest wyjątkowym kretynizmem. I sorry Panowie, ale stwierdzenia 'jak złowisz leszcza, to zrób se z nim, co chcesz' to w mojej opinii przejaw wyjątkowej buty, chamstwa i krótkowzroczności.
Z leszczem jest problem w zalewie. Tak, zdecydowanie. I zamiast próby rozwiązania problemu mamy zrzucenie odpowiedzialności na wędkarzy. Realizacja konceptu odpowiedzialności zbiorowej godna orderu, towaszysz Lenin byłby dumny.
BCH. Twój wpis jest również pełen buty, chamstwa i krótkowzroczności bo co niby rozwiązuje. Chyba tylko to, że sobie ulżyłeś.
Problem z leszczem na zalewie jest i to ogromny. Drapieżników ubywa zastraszająco szybko zatem zostały wprowadzone przepisy, które mają je nieco bardziej chronić. Co do niefortunnego zapisu z leszczem to zaproponowałem, żeby było, że okręg zaleca zabieranie tych ryb. Jednak moja propozycja nie zyskała uznania i zostało jak zostało. Piszesz żeby próbować rozwiązać problem to w takim razie co proponujesz, jakie rozwiązanie? Bo ja rybaków z siatami to bym nie chciał. Natomiast pamiętam mnóstwo martwych leszczy w zalewie gnijących przy brzegach na długo przed wprowadzeniem przepisu.
I jeszcze jedno ode mnie. Otóż to forum traktuję jako przyjazne miejsce do dyskusji, wymiany poglądów i takich wędkarskich przeżyć. Nie zamierzam się tłumaczyć przed jednym czy drugim anonimem bo akurat mu się ulało. Przy okazji jeżeli ktoś ma pytania do ZO PZW Lublin to jest miejsce gdzie należy adresować swoje pytania
https://lublin.pzw.pl/kontaktA tak na koniec żeby sobie zobrazować problem z ilością leszczy na zalewie to zdjęcie z echosondy. Każda ta maleńka kropeczka to leszcz a taki widok jak ten zapis ze zdjęcia ciągnie się setkami metrów. Moim zdaniem leszcze należy zabierać i też potrzebujemy dużo drapieżników by w tym łowisku przywrócić równowagę.