O! Wytłumaczono ale do niektórych nie wiem czy dotrze. Jakby tak wziąć Jajakuba, Zielonego i Krzyśka to jest praktycznie komplet. Kolegę Wydra miałem tylko zapytać o tak prostą sprawę, że jak to jest?
Kilowy sandacz (pomijam np. 5 kilowego który składa 5x tyle) i leszcz składają tyle samo ikry. Sandacza jest dodatkowo bardzo plenna bo natlenia i pilnuje, leszcza ikrą nikt się nie przejmuje.
No i mamy na Zalewie tak, że leszcza to od metra a z sandaczem ogólnie niezbyt wesoło, no to o co tu biega?
No ale wyłożyliście kawę na ławę i po zawodach.
Ja jestem dokładnie za tym co wyłożyliście czyli swego rodzaju restartem biologicznym i gatunkowym, w odróżnieniu od Piotra za odłowami sieciowymi bo obecnej ilości leszcza nie da się zredukować drapieżnikiem no i później dopiero za trzymanie tej populacji w ryzach ochroną i zarabianiem drapieżnikiem. Aż do następnego restartu (fajnie powiedziane)