Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Awatar użytkownika
Rybkarz
Szczupak
Posty: 238
Rejestracja: śr 16 gru 2015, 13:57

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: Rybkarz » pn 28 paź 2024, 14:06

slawek71 pisze:Nic w życiu nie jest takie zero/jedynkowe. Żona wiedząc, że wypuszczam większość złowionych ryb a duże szczególnie, poprosiła mnie żebym przywiózł jej do kuchni chociaż jednego małego karpika. No i złowiłem małego, większe wypuszczałem ale chłopaki z SSR zauważyli tego małego, kazali wypuścić, spisali pewnie zapłacę za akcję kilkaset złotych. Foch żony gorszy od fochów kolegów z SSR, trudno. Nikt się nie legitymował, nikt żadnego pokwitowania nie wydawał no dobra, znałem ich z widzenia bo kontrolowali mnie kilka razy wcześniej, nie protestowałem. Tylko to co zobaczyłem to przypominało jakieś polowanie na starszych wędkarzy. Koledzy starsi wiekiem w emocjach drżącymi rękami mierzyli te karpie patyczkami a młodzi z ukrycia tylko obserwowali i następnie: skrupulatny kilkakrotny pomiar dziadziusia rybki. Coś serdeczność w naszych relacjach członków PZW się skończyła. Gdzieś zgubiono sens zrzeszania się, szacunku dla starszych członków PZW, raczej wypadałoby pomóc w podbieraniu rybki a nie karać wiekowego kolegę, a niech sobie zaniesie z dumą do domu tego karpia 39,5 cm. Pozdrawiam wszystkich.


O zgrozo... co za tłumaczenia... Daj żonie przeczytać zezwolenie, które wykupiłeś i może pomoże, a jak nie to niech przeczyta je jeszcze raz. A jak dalej nie pomoże, to pokaż jej ile karpia kupi sobie w sklepie rybnym za równowartość mandatu, który, jak rozumiem z Twojego wpisu, prawdopodobnie dostaniesz. SSR, PSR itd. to nie są koledzy, a przynajmniej nie powinni się kolesiostwem kierować przy wykonywaniu swoich obowiązków. A szacunku do wspólnej własności to właśnie uczą przywołani przez Ciebie "starsi" wędkarze, kradnąc ryby, które powinny zostać w wodzie. Myślę jednak, ze wiek nie ma tutaj decydującego znaczenia.
Tomasz

Koło LSM FART
Awatar użytkownika
Mietek
Szczupak
Posty: 471
Rejestracja: ndz 02 lip 2017, 22:55

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: Mietek » pn 28 paź 2024, 14:52

slawek71 pisze:Nic w życiu nie jest takie zero/jedynkowe. Żona wiedząc, że wypuszczam większość złowionych ryb a duże szczególnie, poprosiła mnie żebym przywiózł jej do kuchni chociaż jednego małego karpika. No i złowiłem małego, większe wypuszczałem ale chłopaki z SSR zauważyli tego małego, kazali wypuścić, spisali pewnie zapłacę za akcję kilkaset złotych. Foch żony gorszy od fochów kolegów z SSR, trudno. Nikt się nie legitymował, nikt żadnego pokwitowania nie wydawał no dobra, znałem ich z widzenia bo kontrolowali mnie kilka razy wcześniej, nie protestowałem. Tylko to co zobaczyłem to przypominało jakieś polowanie na starszych wędkarzy. Koledzy starsi wiekiem w emocjach drżącymi rękami mierzyli te karpie patyczkami a młodzi z ukrycia tylko obserwowali i następnie: skrupulatny kilkakrotny pomiar dziadziusia rybki. Coś serdeczność w naszych relacjach członków PZW się skończyła. Gdzieś zgubiono sens zrzeszania się, szacunku dla starszych członków PZW, raczej wypadałoby pomóc w podbieraniu rybki a nie karać wiekowego kolegę, a niech sobie zaniesie z dumą do domu tego karpia 39,5 cm. Pozdrawiam wszystkich.


:lol:

To co, jak będę po 60tce to mogę zabierać niewymiarowe ryby? :mrgreen:
Awatar użytkownika
misiek1975
Sum
Posty: 1658
Rejestracja: ndz 15 maja 2016, 10:20

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: misiek1975 » pn 28 paź 2024, 18:07

Mietek pisze:
slawek71 pisze:Nic w życiu nie jest takie zero/jedynkowe. Żona wiedząc, że wypuszczam większość złowionych ryb a duże szczególnie, poprosiła mnie żebym przywiózł jej do kuchni chociaż jednego małego karpika. No i złowiłem małego, większe wypuszczałem ale chłopaki z SSR zauważyli tego małego, kazali wypuścić, spisali pewnie zapłacę za akcję kilkaset złotych. Foch żony gorszy od fochów kolegów z SSR, trudno. Nikt się nie legitymował, nikt żadnego pokwitowania nie wydawał no dobra, znałem ich z widzenia bo kontrolowali mnie kilka razy wcześniej, nie protestowałem. Tylko to co zobaczyłem to przypominało jakieś polowanie na starszych wędkarzy. Koledzy starsi wiekiem w emocjach drżącymi rękami mierzyli te karpie patyczkami a młodzi z ukrycia tylko obserwowali i następnie: skrupulatny kilkakrotny pomiar dziadziusia rybki. Coś serdeczność w naszych relacjach członków PZW się skończyła. Gdzieś zgubiono sens zrzeszania się, szacunku dla starszych członków PZW, raczej wypadałoby pomóc w podbieraniu rybki a nie karać wiekowego kolegę, a niech sobie zaniesie z dumą do domu tego karpia 39,5 cm. Pozdrawiam wszystkich.


:lol:

To co, jak będę po 60tce to mogę zabierać niewymiarowe ryby? :mrgreen:

No wychodzi na to, że tak i jeszcze oprócz podebrania będzie skrobanie i patroszenie w ramach pomocy między pokoleniowej :mrgreen: Nie będę się pastwił, ale dla mnie powinno się kąpać delikwenta w akwenie z którego zabrał niewymiarowa rybę i konfiskować pozwolenie oraz sprzęt. Wg mnie mniej szkodliwe jest łowienie w strefach zakazanych bez zabierania ryb (chociaż po coś są wprowadzane), niż zabieranie niewymiarowych w dozwolonych miejscach.
Awatar użytkownika
zpryciarz
Sum
Posty: 1551
Rejestracja: sob 31 mar 2018, 19:31

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: zpryciarz » pn 28 paź 2024, 20:50

troszkę mi się przypomniała moja ostatnia sytuacja z Wisły. gdzie zauważyłem jak starszy wędkarz złapał coś na kształt małego sandacza. i do siaty. za jakieś 15 min idzie gość z zieloną reklamówka po ryby. no to mówię podejdę zobaczę . faktycznie okazało się że to był białoryb i sandacza nie mieli. przeprosiłem a oni że tu mlodziesz te małe sandacze fotografuje i nie szanuje ryb. . ze oni z 40 letnim stażem wiedzą co i jak i co ja ich będę sprawdzał przecież wszystko robią zgodnie z prawem. więc upomniałem panów że przekazują sobie ryby w miejscu połowu oraz że Pan wędkarz nie wpisuje do rejestru ryb zabranych. patrzyli na mnie jak na wariata bo przecież nic złego wg nich nie robili. ciekawe ile tak ryb ponad limit przez te lata natrzepali.
Marcin
Awatar użytkownika
szymon71
Szczupak
Posty: 282
Rejestracja: pn 18 maja 2020, 16:07

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: szymon71 » wt 29 paź 2024, 05:31

Pamiętajcie Koledzy zainteresowani wprowadzeniem no kill na ZZ, że jak raz zostanie to wprowadzone to już tak zostanie. Nie będzie żadnego tam na pewien okres. O ile nad Tomasznem jest to dobre rozwiązanie o tyle na zbiorniku w granicach dużego miasta już niekoniecznie. Trzeba również wziąć pod uwagę tych starszych kolegów, których nie stać na jeżdżenie gdzieś daleko, a którzy jednak od czasu do czasu chcą coś zabrać (oprócz suchodupców leszczy). To trocję samolubne podejście do wędkarstwa a już stwierdzenia, że "kto bogatemu zabroni" to w ogóle dyskwalifikują co niektórych. To może takim wędkarzom proponuję wtedy kilka hektarów, prywatne bajoro i po co to całe PZW i dyskusja.
Awatar użytkownika
Zielony
Sandacz
Posty: 927
Rejestracja: wt 16 lut 2016, 20:54

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: Zielony » wt 29 paź 2024, 06:35

szymon71 pisze:Pamiętajcie Koledzy zainteresowani wprowadzeniem no kill na ZZ, że jak raz zostanie to wprowadzone to już tak zostanie. Nie będzie żadnego tam na pewien okres. O ile nad Tomasznem jest to dobre rozwiązanie o tyle na zbiorniku w granicach dużego miasta już niekoniecznie. Trzeba również wziąć pod uwagę tych starszych kolegów, których nie stać na jeżdżenie gdzieś daleko, a którzy jednak od czasu do czasu chcą coś zabrać (oprócz suchodupców leszczy). To trocję samolubne podejście do wędkarstwa a już stwierdzenia, że "kto bogatemu zabroni" to w ogóle dyskwalifikują co niektórych. To może takim wędkarzom proponuję wtedy kilka hektarów, prywatne bajoro i po co to całe PZW i dyskusja.


Troszkę Ciebie uspokoję. Otóż decyzja o łowisku złów i wypuść dla drapieżników nie jest na zawsze. Dyskusja o jej wprowadzeniu trwała długo i była konsekwencją stale rosnącej presji eksterminującej drapieżniki. Teraz przykłady. Pierwszy to Nielisz. Gigantyczny i dawniej super rybny zbiornik. Obecnie pustynia i trzeba wielu lat żeby przywrócić jako taką liczebność sandaczy. U nas jeszcze jest co chronić i dać szansę w miarę szybkiej odbudowy. Bardzo trafnę refleksję powiedział mi ostatnio jeden profesor. Otóż porównał presję i stosowanie coraz lepszej elektorniki do rybactwa w takiej globalnej skali. Okazuje się, że zasoby ryb w oceanach katastrofalnie maleją ale odłowy są wciąż na tym samym poziomie. Dzieje się tak dzięki rozwojowi sprzętu precyzyjnie namierzającego ostatnie, dawniej nieosiągalne ławice. Całość sprawia, że te zasoby topnieją coraz bardziej a co za tym idzie szansa odbudowy populacji jest coraz trudniejsza. Podobnie jest u nas tylko w znacznie mniejszej skali. W moim przekonaniu wprowadzenie nokill dla drapieżnika jest zasadne i jest na to ostatni dzwonek. Natomiast po jakimś czasie będzie można wrócić do zabierania ryb w ilości proporcjonalnej do presji. Dzisiaj jak pojedziesz na zalew to łodzi z całej Polski jest w kółko 20-30 a zbiornik jest przecież mały, kameralny. Wyrybienie do poziomu tego co na Nieliszu, który jest prawie czterokrotnie większy to tylko kwestia czasu. Na marginesie to jestem załamany wieloma przykrymi przypadkami postępowania wędkarzy bo albo tłuką niemiarowe karpiki albo łapią sandacze pod tamą albo biorą niemiarowe upychając bakisty albo korzystając z technologii live zahaczają ryby za boka (taki szarpak dla bogatych)....Przecież to nasze łowisko i zwyczajnie powinniśmy o te ryby dbać. Tyle i aż tyle.
Awatar użytkownika
Mietek
Szczupak
Posty: 471
Rejestracja: ndz 02 lip 2017, 22:55

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: Mietek » wt 29 paź 2024, 07:00

szymon71 pisze:Trzeba również wziąć pod uwagę tych starszych kolegów, których nie stać na jeżdżenie gdzieś daleko, a którzy jednak od czasu do czasu chcą coś zabrać (oprócz suchodupców leszczy).


O ile wiem to nokill nie jest wprowadzony na Zalewie Zemborzyckim i nikt nie zabrania zabierać ryb - o ile mieszczą się w limitach określonych odgórnymi przepisami.

szymon71 pisze:Pamiętajcie Koledzy zainteresowani wprowadzeniem no kill na ZZ, że jak raz zostanie to wprowadzone to już tak zostanie. Nie będzie żadnego tam na pewien okres. O ile nad Tomasznem jest to dobre rozwiązanie o tyle na zbiorniku w granicach dużego miasta już niekoniecznie.


Zalew Borki w Radomiu - był całkowity nokill, obecnie jest nokill na drapieżnika [są piękne mamuśki 90+], ale prawdopodobnie ten nokill zostanie na jakiś czas zniesiony. To nie działa tak, że raz wprowadzony zostaje na zawsze.

szymon71 pisze:To trocję samolubne podejście do wędkarstwa a już stwierdzenia, że "kto bogatemu zabroni" to w ogóle dyskwalifikują co niektórych. To może takim wędkarzom proponuję wtedy kilka hektarów, prywatne bajoro i po co to całe PZW i dyskusja.


Pozostawiam do dyskusji otwartej: Co jest bardziej samolubne? Świadome łamanie przepisów (bo ja tylko chciałem małego karpika dla żony), czy zaproponowanie rozwiązania, które wpłynie na odbudowę rybostanu zbiornika (a co idzie za tym, uatrakcyjni łowienie)?
Awatar użytkownika
Paweł
Administrator
Posty: 5708
Rejestracja: sob 21 mar 2015, 11:19
Lokalizacja: ZalewZemborzycki.com / Koło LSM Fart / PZW Lublin - tel: 500-517-699
Kontaktowanie:

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: Paweł » wt 29 paź 2024, 07:28

slawek71 pisze:Nic w życiu nie jest takie zero/jedynkowe. Żona wiedząc, że wypuszczam większość złowionych ryb a duże szczególnie, poprosiła mnie żebym przywiózł jej do kuchni chociaż jednego małego karpika. No i złowiłem małego, większe wypuszczałem ale chłopaki z SSR zauważyli tego małego, kazali wypuścić, spisali pewnie zapłacę za akcję kilkaset złotych. Foch żony gorszy od fochów kolegów z SSR, trudno. Nikt się nie legitymował, nikt żadnego pokwitowania nie wydawał no dobra, znałem ich z widzenia bo kontrolowali mnie kilka razy wcześniej, nie protestowałem. Tylko to co zobaczyłem to przypominało jakieś polowanie na starszych wędkarzy. Koledzy starsi wiekiem w emocjach drżącymi rękami mierzyli te karpie patyczkami a młodzi z ukrycia tylko obserwowali i następnie: skrupulatny kilkakrotny pomiar dziadziusia rybki. Coś serdeczność w naszych relacjach członków PZW się skończyła. Gdzieś zgubiono sens zrzeszania się, szacunku dla starszych członków PZW, raczej wypadałoby pomóc w podbieraniu rybki a nie karać wiekowego kolegę, a niech sobie zaniesie z dumą do domu tego karpia 39,5 cm. Pozdrawiam wszystkich.


Oczywiście, że ta sytuacja jest zero jedynkowa, tylko sam sobie tworzysz jakieś odcienie szarości i utrudniasz życie, zwalając winę na strażników. Czy jeżeli żona poprosi Cię, abyś zjadł szklankę, to zrobisz to bez chwili zastanowienia? A jeżeli jej zależało na małym karpiu, to nie musiałeś przecież jechać na zalew, miałeś kilka innych alternatyw - sklep, Wisła, komercja... Sam świadomie wybrałeś zalew po zarybieniu i sam podjąłeś decyzję do złamaniu warunków zezwolenia zatrzymując rybę o wymiarze ochronnym. Mam nadzieję, że na kilku stówkach w PSR się nie zakończy i otrzymasz minimum 1000 zł mandat. Coś wspomniałeś o serdeczności, szacunku wobec starszych ludzi i sensie zrzeszania się w związku. Gdzie jest szacunek starszego wędkarza do innych wędkarzy, którzy również są zrzeszeni, gdy okrada ich z ryb? W przypadku popełnienia wykroczenia wszyscy wędkarze powinni być traktowani tak samo, bez względu na płeć czy wiek. To, że ktoś jest emerytem nie uprawnia go do kradzieży, a najczęściej to właśnie starsi ludzie są największymi kombinatorami, którzy setki razy kłamali mi w żywe oczy. A obserwowanie z ukrycia to jedna z metod, aby ujawnić schowaną rybę w samochodzie, bo czyż to nie ja Ciebie kontrolowałem Panie Sławku? Czy to nie ja zapytałem Ciebie czy posiadasz jakieś złowione ryby, na co odpowiedziałeś, że nie posiadasz, po czym okazało się, że w bagażniku znajduje się karp o długości 36 cm? Aha i reagując na kolejne kłamstwo, to przed podjęciem czynności kontrolnych wylegitymowałem się, została Tobie okazana legitymacja - zawsze to robię, gdy nie mam odznaki na wierzchu i jestem ubrany po cywilu. Być może nie zwróciłeś na to uwagi. Karp rzeczywiście został odebrany i z racji tego, że był jeszcze żywy wypuszczony z powrotem do wody.
Załączniki
karp.jpg
karp.jpg (234.18 KiB) Przejrzano 734 razy
Awatar użytkownika
Krzysiek
Szczupak
Posty: 371
Rejestracja: pt 08 cze 2018, 23:08

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: Krzysiek » wt 29 paź 2024, 08:52

Paweł pisze:
slawek71 pisze:Nic w życiu nie jest takie zero/jedynkowe. Żona wiedząc, że wypuszczam większość złowionych ryb a duże szczególnie, poprosiła mnie żebym przywiózł jej do kuchni chociaż jednego małego karpika. No i złowiłem małego, większe wypuszczałem ale chłopaki z SSR zauważyli tego małego, kazali wypuścić, spisali pewnie zapłacę za akcję kilkaset złotych. Foch żony gorszy od fochów kolegów z SSR, trudno. Nikt się nie legitymował, nikt żadnego pokwitowania nie wydawał no dobra, znałem ich z widzenia bo kontrolowali mnie kilka razy wcześniej, nie protestowałem. Tylko to co zobaczyłem to przypominało jakieś polowanie na starszych wędkarzy. Koledzy starsi wiekiem w emocjach drżącymi rękami mierzyli te karpie patyczkami a młodzi z ukrycia tylko obserwowali i następnie: skrupulatny kilkakrotny pomiar dziadziusia rybki. Coś serdeczność w naszych relacjach członków PZW się skończyła. Gdzieś zgubiono sens zrzeszania się, szacunku dla starszych członków PZW, raczej wypadałoby pomóc w podbieraniu rybki a nie karać wiekowego kolegę, a niech sobie zaniesie z dumą do domu tego karpia 39,5 cm. Pozdrawiam wszystkich.


Oczywiście, że ta sytuacja jest zero jedynkowa, tylko sam sobie tworzysz jakieś odcienie szarości i utrudniasz życie, zwalając winę na strażników. Czy jeżeli żona poprosi Cię, abyś zjadł szklankę, to zrobisz to bez chwili zastanowienia? A jeżeli jej zależało na małym karpiu, to nie musiałeś przecież jechać na zalew, miałeś kilka innych alternatyw - sklep, Wisła, komercja... Sam świadomie wybrałeś zalew po zarybieniu i sam podjąłeś decyzję do złamaniu warunków zezwolenia zatrzymując rybę o wymiarze ochronnym. Mam nadzieję, że na kilku stówkach w PSR się nie zakończy i otrzymasz minimum 1000 zł mandat. Coś wspomniałeś o serdeczności, szacunku wobec starszych ludzi i sensie zrzeszania się w związku. Gdzie jest szacunek starszego wędkarza do innych wędkarzy, którzy również są zrzeszeni, gdy okrada ich z ryb? W przypadku popełnienia wykroczenia wszyscy wędkarze powinni być traktowani tak samo, bez względu na płeć czy wiek. To, że ktoś jest emerytem nie uprawnia go do kradzieży, a najczęściej to właśnie starsi ludzie są największymi kombinatorami, którzy setki razy kłamali mi w żywe oczy. A obserwowanie z ukrycia to jedna z metod, aby ujawnić schowaną rybę w samochodzie, bo czyż to nie ja Ciebie kontrolowałem Panie Sławku? Czy to nie ja zapytałem Ciebie czy posiadasz jakieś złowione ryby, na co odpowiedziałeś, że nie posiadasz, po czym okazało się, że w bagażniku znajduje się karp o długości 36 cm? Aha i reagując na kolejne kłamstwo, to przed podjęciem czynności kontrolnych wylegitymowałem się, została Tobie okazana legitymacja - zawsze to robię, gdy nie mam odznaki na wierzchu i jestem ubrany po cywilu. Być może nie zwróciłeś na to uwagi. Karp rzeczywiście został odebrany i z racji tego, że był jeszcze żywy wypuszczony z powrotem do wody.


Szach mat.
Awatar użytkownika
Krzysiek
Szczupak
Posty: 371
Rejestracja: pt 08 cze 2018, 23:08

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: Krzysiek » wt 29 paź 2024, 09:02

slawek71 pisze:Nic w życiu nie jest takie zero/jedynkowe. Żona wiedząc, że wypuszczam większość złowionych ryb a duże szczególnie, poprosiła mnie żebym przywiózł jej do kuchni chociaż jednego małego karpika. No i złowiłem małego, większe wypuszczałem ale chłopaki z SSR zauważyli tego małego, kazali wypuścić, spisali pewnie zapłacę za akcję kilkaset złotych. Foch żony gorszy od fochów kolegów z SSR, trudno. Nikt się nie legitymował, nikt żadnego pokwitowania nie wydawał no dobra, znałem ich z widzenia bo kontrolowali mnie kilka razy wcześniej, nie protestowałem. Tylko to co zobaczyłem to przypominało jakieś polowanie na starszych wędkarzy. Koledzy starsi wiekiem w emocjach drżącymi rękami mierzyli te karpie patyczkami a młodzi z ukrycia tylko obserwowali i następnie: skrupulatny kilkakrotny pomiar dziadziusia rybki. Coś serdeczność w naszych relacjach członków PZW się skończyła. Gdzieś zgubiono sens zrzeszania się, szacunku dla starszych członków PZW, raczej wypadałoby pomóc w podbieraniu rybki a nie karać wiekowego kolegę, a niech sobie zaniesie z dumą do domu tego karpia 39,5 cm. Pozdrawiam wszystkich.


Prowadzimy z partnerką dwa sklepy pod szyldem znanej w Polsce marki. Wiele razy udało się nam przyłapać na kradzieży osoby starsze. Nie były to kradzieże podyktowane głodem. Rozumiem, że powinienem solidaryzować się z takimi osobami i z szacunkiem pozwolić im na kradzież, by mogły z dumą pochwalić się w domu swoim dokonaniem?
Awatar użytkownika
CDC
Sum
Posty: 2285
Rejestracja: pt 28 sie 2020, 07:42

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: CDC » wt 29 paź 2024, 09:09

Zielony pisze:
szymon71 pisze:Pamiętajcie Koledzy zainteresowani wprowadzeniem no kill na ZZ, że jak raz zostanie to wprowadzone to już tak zostanie. Nie będzie żadnego tam na pewien okres. O ile nad Tomasznem jest to dobre rozwiązanie o tyle na zbiorniku w granicach dużego miasta już niekoniecznie. Trzeba również wziąć pod uwagę tych starszych kolegów, których nie stać na jeżdżenie gdzieś daleko, a którzy jednak od czasu do czasu chcą coś zabrać (oprócz suchodupców leszczy). To trocję samolubne podejście do wędkarstwa a już stwierdzenia, że "kto bogatemu zabroni" to w ogóle dyskwalifikują co niektórych. To może takim wędkarzom proponuję wtedy kilka hektarów, prywatne bajoro i po co to całe PZW i dyskusja.


Troszkę Ciebie uspokoję. Otóż decyzja o łowisku złów i wypuść dla drapieżników nie jest na zawsze. Dyskusja o jej wprowadzeniu trwała długo i była konsekwencją stale rosnącej presji eksterminującej drapieżniki. Teraz przykłady. Pierwszy to Nielisz. Gigantyczny i dawniej super rybny zbiornik. Obecnie pustynia i trzeba wielu lat żeby przywrócić jako taką liczebność sandaczy. U nas jeszcze jest co chronić i dać szansę w miarę szybkiej odbudowy. Bardzo trafnę refleksję powiedział mi ostatnio jeden profesor. Otóż porównał presję i stosowanie coraz lepszej elektorniki do rybactwa w takiej globalnej skali. Okazuje się, że zasoby ryb w oceanach katastrofalnie maleją ale odłowy są wciąż na tym samym poziomie. Dzieje się tak dzięki rozwojowi sprzętu precyzyjnie namierzającego ostatnie, dawniej nieosiągalne ławice. Całość sprawia, że te zasoby topnieją coraz bardziej a co za tym idzie szansa odbudowy populacji jest coraz trudniejsza. Podobnie jest u nas tylko w znacznie mniejszej skali. W moim przekonaniu wprowadzenie nokill dla drapieżnika jest zasadne i jest na to ostatni dzwonek. Natomiast po jakimś czasie będzie można wrócić do zabierania ryb w ilości proporcjonalnej do presji. Dzisiaj jak pojedziesz na zalew to łodzi z całej Polski jest w kółko 20-30 a zbiornik jest przecież mały, kameralny. Wyrybienie do poziomu tego co na Nieliszu, który jest prawie czterokrotnie większy to tylko kwestia czasu. Na marginesie to jestem załamany wieloma przykrymi przypadkami postępowania wędkarzy bo albo tłuką niemiarowe karpiki albo łapią sandacze pod tamą albo biorą niemiarowe upychając bakisty albo korzystając z technologii live zahaczają ryby za boka (taki szarpak dla bogatych)....Przecież to nasze łowisko i zwyczajnie powinniśmy o te ryby dbać. Tyle i aż tyle.

Tak czytam, czytam i miło, że przynajmniej na tym forum większość kuma o co chodzi bo w realu to niestety nie wygląda to wszystko różowo.
Niestety nigdy jakiekolwiek przepisy nie zadowolą ogółu.
Z tego co pamiętam to w Szwecji też pozwolono te legendarne szczupaki zabierać bez ograniczeń i wędkarze z całej Europy wracali do domu z przyczepkami i bagażnikami wyładowanymi mięsem. Teraz szczupaka coraz mniej i też łowiony w praktyce w większości "na elektronikę", a sandacz wręcz obowiązkowo bo inaczej można się bujać tydzień bez ryby.
Cóż taki nasz Zalewik, to kałuża biorąc pod uwagę to, że największe jezioro w Szwecji jest takie jak 50x Śniardwy.
Długo nam przyjdzie czekać na powszechne C&R, skoro mając nawet ryby do dyspozycji nie można zachować nawet tak podstawowej sprawy jak wymiar ochronny, smutne to niestety.
Aldek
Awatar użytkownika
Jajakub
Sandacz
Posty: 556
Rejestracja: wt 18 lut 2020, 22:34

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: Jajakub » wt 29 paź 2024, 14:40

Jak widać duża część wędkarzy jest mocno mięsozerna
I nic w tym złego przy zachowaniu umiaru i zdrowego rozsądku (sam czasem zabiorę rodzicom rybę na obiad)
Niestety jak widać zdażaja się jednostki (mam nadzieję iż to jednostki) pozbawione zarówno umiaru jak i zdrowego rozsądku
I co by nie mówić w takim przypadku najlepiej sprawdza się "bat"
Bo o ile sporo można wybaczyć, to celowego zabierania ryb niewymiarowych lub objętych okresem ochronnym już nie za bardzo
I w takim przypadku byłbym za zaostrzeniem kar z konfiskatą sprzętu włącznie
Tak dla przykładu, żeby się rozniosło
Awatar użytkownika
szymon71
Szczupak
Posty: 282
Rejestracja: pn 18 maja 2020, 16:07

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: szymon71 » wt 29 paź 2024, 17:04

Ja również jestem jak najbardziej za rozwiązaniami pozwalającymi na odbudowę populacji ryb (głównie drapieżników na ZZ) ale większość z Was Koledzy jest od razu za wprowadzeniem no kill i basta. Zaproponowany przez mnie zakaz używania wyspecjalizowanej elektroniki (głównie wybajerowanych echosond) także przyczyni się do tej odbudowy a jest mniej drastyczny. Po prostu ryb będzie się łowiło zdecydowanie mniej a i tak złowiona ryba uwierzcie mi potrafi bardziej cieszyć. Bo jest wypracowana od początku do końca a nie namierzona wyspecjalizowanym sprzętem. Nie zgodzę się z argumentami, że nie da się tego zrobić, że to nierealne lub porównywać to do używania nawigacji w samochodach. Skoro brodzicie po rzekach, namierzacie tam z doświadczenia potencjalne rybie miejscówki to dlaczego nie można łowić tak na jeziorze, konkretnie na naszym zalewie. Przecież tak się łowiło na nim przez kilkadziesiąt lat. Jeżeli dalej będziemy tu łowili za pomocą tej zgubnej dla ryb elektroniki to no kill sprawy nie załatwi. Bo ryby będą dalej namierzane, nadmiernie zakuwane i płoszone ze swoich miejscówek. A po zniesieniu no kill (jak tu się zarzekacie) wytrzepane w jeden rok do cna. Jak to było zresztą w ubiegłym roku. I oczywiście za pomocą elektroniki. Więc to jest błędne koło i jaki ma to sens wprowadzać na 3-4 lata no kill by w kilka miesięcy później to wszystko szlag trafił?
Awatar użytkownika
darek
Sandacz
Posty: 772
Rejestracja: sob 20 lut 2016, 17:27

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: darek » wt 29 paź 2024, 18:48

Jakieś 24 lata temu zaczynłem przygodę z pstrągami na korbę,potem na muszkę,poznałem fajnie zakręconych ludzi,oczywiście NO-KILL,dziś praktycznie nie łowię pstrągów,inne mam cele,ale NO-KILL pozostało,i tak zostanie,na każdej wodzie,jak dla mnie każda woda może być NO-KILL ;) zapewniam,da się.
PS.Ryby kupuję w sklepie,są smaczniejsze ;)
Awatar użytkownika
bodzio66665
Okoń
Posty: 138
Rejestracja: sob 23 kwie 2022, 18:17

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: bodzio66665 » wt 29 paź 2024, 18:49

szymon71 pisze:Ja również jestem jak najbardziej za rozwiązaniami pozwalającymi na odbudowę populacji ryb (głównie drapieżników na ZZ) ale większość z Was Koledzy jest od razu za wprowadzeniem no kill i basta. Zaproponowany przez mnie zakaz używania wyspecjalizowanej elektroniki (głównie wybajerowanych echosond) także przyczyni się do tej odbudowy a jest mniej drastyczny. Po prostu ryb będzie się łowiło zdecydowanie mniej a i tak złowiona ryba uwierzcie mi potrafi bardziej cieszyć. Bo jest wypracowana od początku do końca a nie namierzona wyspecjalizowanym sprzętem. Nie zgodzę się z argumentami, że nie da się tego zrobić, że to nierealne lub porównywać to do używania nawigacji w samochodach. Skoro brodzicie po rzekach, namierzacie tam z doświadczenia potencjalne rybie miejscówki to dlaczego nie można łowić tak na jeziorze, konkretnie na naszym zalewie. Przecież tak się łowiło na nim przez kilkadziesiąt lat. Jeżeli dalej będziemy tu łowili za pomocą tej zgubnej dla ryb elektroniki to no kill sprawy nie załatwi. Bo ryby będą dalej namierzane, nadmiernie zakuwane i płoszone ze swoich miejscówek. A po zniesieniu no kill (jak tu się zarzekacie) wytrzepane w jeden rok do cna. Jak to było zresztą w ubiegłym roku. I oczywiście za pomocą elektroniki. Więc to jest błędne koło i jaki ma to sens wprowadzać na 3-4 lata no kill by w kilka miesięcy później to wszystko szlag trafił?


To może zakaz łowienia z łódek, albo na spining, albo na żywca/trupka itp... moim zdaniem takie coś nie zda egzaminu bo dużo osób będzie łowiło i zabierało ryby. Moim zdaniem trzeba albo wprowadzić całkowity zakaz zabierania ryb albo nie wprowadzać nic, bo tak to będą ludzie kombinować co zrobić aby niby legalnie zabrać rybę.
Awatar użytkownika
Jajakub
Sandacz
Posty: 556
Rejestracja: wt 18 lut 2020, 22:34

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: Jajakub » wt 29 paź 2024, 18:59

Nie porównuj czytania rzeki do wody stojącej bo to 2 różne sprawy
Na rzece dzięki układowi nurtu i doświadczeniu wszystko widać. No może prawie wszystko
Stojąca woda typu ZZ jest tak naprawdę płaską kałużą, pozbawioną jakichkolwiek charakterystycznych punktów zaczepienia
I żeby świadomie polować (tak polować) na konkretne gat potrzeba albo nastu lat mozolnego opukiwania dna ołowiem, albo właśnie wspomożenie się elektroniką
I nic w tym złego pod warunkiem nieqykorzystywania tej elektroniki do pozyskiwania mięsa
A tak to właśnie trochę obecnie wygląda, i to zarówno w wykonaniu spiningistów jak i łowiących na trupka
Więc dla mnie lepiej pozwolić wędkarzom łowić jak lubią ale przychamować pozyskiwanie mięsa
Co za tym idzie wprowadzenie zakazu łowienia na żywca(trupka) gdyż jak wiemy tak łowione ryby (czekanie aż dobrze lyknie) czzęsto nie nadają się już do wypuszczenia
Po zniesieniu no-kila należało by zaostrzyć limity aby spróbować zachować równowagę (o ile taka nastapi) pomiędzy drapieżnikami a bialorybem
Oczywiście można łowić drapieżniki na "ślepo" ale poza przybrzeżnym łowieniem (brzeg to kamienie, trzciny itp czyli wszystko co ściągać rybę lub ją zatrzymuje) będzie to łowienie przypadkowe
No może poza boleniem który to sam często pokazuje gdzie aktualnie żre
Ten przydługi wpis dotyczy wody typu ZZ czyli płasko i zazwyczaj mulisto
Na koniec
Nadszedł chyba czas aby zdefiniować jak obecnie ma wyglądać u nas nowoczesne wędkarstwo
Czy bardziej jako sport czy też "pozyskiwanie mięsa w miłym otoczeniu"
Z racjii liczby obecnie wędkujacych ta druga opcja może skończyć się tylko w jeden sposób
Awatar użytkownika
Zagorek
Leszcz
Posty: 29
Rejestracja: pn 27 lut 2023, 20:55

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: Zagorek » wt 29 paź 2024, 19:14

Używanie nowoczesnych urządzeń jest nieuniknione czy nam się to podoba czy nie i nie jest to wielki problem. Zabieranie wszystkiego co złowiłem nawet zgodne z regulaminem ale wbrew zdrowemu rozsądkowi to jest problem przełowienia i braku ryb. Jeśli nawet ubodzy emeryci powinni (a powinni) stosować się do limitów czy wymiarów pomimo, że to "mięso" wzbogaci ich jadłospis to jaki argument dla zabierania ryb jest u pozostałych wędkarzy z głodu nie przymierających ze sprzętem wartym tony sandacza? Brak zwyczajnego umiaru jest gorszy od całej technologii. Założenie, że jak za kilka lat zniesie się no kill to trzeba będzie się przysłowiowo "odkuć" jest argumentem aby no kill trwał wiecznie a nie przeciwnie. Jak pisałem wcześniej po kilku latach i odbudowie populacji jestem za częściowym zabieraniem ryb ale nie więcej niż np. 1 szt. miesięcznie szczupaka lub sandacza co dla przeciętnego człowieka da dzwonko tej ryby na smaczny obiad dla całej kilkuosobowej rodziny.
Awatar użytkownika
CDC
Sum
Posty: 2285
Rejestracja: pt 28 sie 2020, 07:42

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: CDC » wt 29 paź 2024, 19:37

Jajakub pisze:Po zniesieniu no-kila należało by zaostrzyć limity aby spróbować zachować równowagę (o ile taka nastapi) pomiędzy drapieżnikami a bialorybem

No to jest właśnie klucz do wszystkiego, i moim zdaniem niestety nie nastąpi.
Po pierwsze z powodu warunków bytowania. Z ambitnych planów rewitalizacji raczej będą nici bo jak słyszymy nie ma już prawie "na ocet" więc gdzie mowa o wpompowaniu ponad miliarda złotych w taki zaściankowy Zalew.
Po drugie jak wiemy krzywa ofiara/drapieżnik pokazuje dobitnie jak to jest podczas "równowagi" której niemalże nigdy nie ma ;) . Po prostu są okresy gdzie przybywa drapieżników a liczba ofiar maleje, później odwrotnie i tak w kółko. Oczywiście jest to stan idealny gdy praktycznie nie ingeruje człowiek. Na Zalewie chyba już nie trzeba tłumaczyć jak ta ingerencja (szczególnie w drapieżniki których zawsze jest mniej niż ofiar) wygląda.

Moim zdaniem skoro na rewitalizacji można położyć laskę, to obecne działania są robione w jedynym możliwym kierunku, po prostu nie ma innego wyjścia i kropka.
Również moim zdaniem biorąc pod uwagę Zalew jako całość to poza przyrostem ilości drapieżników krótkoterminowo praktycznie nic to nie zmieni.
Jeśli mógłbym prorokować odnośnie osiągnięcia jakiejkolwiek równowagi to dałbym na to tak spokojnie kilkanaście lat mądrej gospodarki. Drapieżnik tak szybko leszcza nie zniweluje o ile wogóle będzie to w stanie zrobić ponieważ karłowata ryba mnoży się znacznie szybciej niż normalna.
Już kiedyś pisałem. Obecnie jak dla mnie to tylko selekcja rybacka pod nadzorem. Po prostu siaty i minimum 50% leszcza out z Zalewu.
Aldek
Awatar użytkownika
Kadi
Sum
Posty: 2487
Rejestracja: sob 21 mar 2015, 18:33
Lokalizacja: Świdnik

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: Kadi » wt 29 paź 2024, 19:42

#MięsiarzTeam
Awatar użytkownika
Krzysiek
Szczupak
Posty: 371
Rejestracja: pt 08 cze 2018, 23:08

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: Krzysiek » wt 29 paź 2024, 20:11

Kolego szymon71 założę się, że znajdziesz na tym forum ludzi, którzy C&R tłumaczą jaki Catch& Rozsądek. Skoro tego ostatniego brakuje pozostaje "bat".
Awatar użytkownika
Jajakub
Sandacz
Posty: 556
Rejestracja: wt 18 lut 2020, 22:34

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: Jajakub » wt 29 paź 2024, 20:30

Aldek możesz mieć rację z tą równowagą ale w tą racjonalną gospodarką na obecnym etapie też nie za bardzo wierzę

Szczupaki i okonie że względu na jakość wody szału tu nie mają
I mieć nie będą bo nikt wody nie oczyści
Zostają sandacze i sumy
Sumy są nieco kontrowersyjne bo jak się za bardzo rozpanoszą będą tępić na równi leszcze, resztki okoni , sandaczyki itp
Są duże i żarłoczne po prostu
Dodatkowo nie każdy może i potrafi je skutecznie łowić
W zasadzie dominującym drapieżnikiem na takiej wodzie powinien być sandacz
Sandacz który tak naprawdę jest dość łatwy w wytrzebieniu przez wędkarzy a w dodatku jest smaczny co też mu nie pomaga

Reasumując
Pozbywamy się nadmiaru bialorybu, nadmiaru suma (jeśli takowy nastapi a mniemam że tak) za to wspieramy przede wszystkim sandacza, szczupaka i okonia traktując nieco po macoszemu
Wspieramy poprzez ochronę, budowę tarlisk i ewentualne zarybienia
Czy jest to technicznie wykonalne ?
Może
Czy jest szansa że to nastąpi ?
Raczej nie
Awatar użytkownika
CDC
Sum
Posty: 2285
Rejestracja: pt 28 sie 2020, 07:42

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: CDC » wt 29 paź 2024, 20:54

Jajakub pisze:Aldek możesz mieć rację z tą równowagą ale w tą racjonalną gospodarką na obecnym etapie też nie za bardzo wierzę

Szczupaki i okonie że względu na jakość wody szału tu nie mają
I mieć nie będą bo nikt wody nie oczyści
Zostają sandacze i sumy
Sumy są nieco kontrowersyjne bo jak się za bardzo rozpanoszą będą tępić na równi leszcze, resztki okoni , sandaczyki itp
Są duże i żarłoczne po prostu
Dodatkowo nie każdy może i potrafi je skutecznie łowić
W zasadzie dominującym drapieżnikiem na takiej wodzie powinien być sandacz
Sandacz który tak naprawdę jest dość łatwy w wytrzebieniu przez wędkarzy a w dodatku jest smaczny co też mu nie pomaga

Reasumując
Pozbywamy się nadmiaru bialorybu, nadmiaru suma (jeśli takowy nastapi a mniemam że tak) za to wspieramy przede wszystkim sandacza, szczupaka i okonia traktując nieco po macoszemu
Wspieramy poprzez ochronę, budowę tarlisk i ewentualne zarybienia
Czy jest to technicznie wykonalne ?
Może
Czy jest szansa że to nastąpi ?
Raczej nie

No mniej więcej o to mi właśnie chodzi, choć jak już kiedyś pisałem to sumem za szczególnie bym się nie martwił.
W skrócie to przy takiej ingerencji wędkarskiej w rybostan oraz biorąc pod uwagę stan tej wody niczego lepszego obecnie nie rokujący, to osiągnięcie jakiejś równowagi jest praktycznie mało prawdopodobne. Po prostu realnie nie ma narzędzi aby to osiągnąć, i dlatego napisałem o tych przynajmniej kilkunastu latach i racjonalnej gospodarce bo tak naprawdę najbardziej racjonalną gospodarkę to mają wody gdzieś na Syberii, na jakimś totalnym zadupiu gdzie nikt nawet nie pojawia się nad wodą przez całe lata ;)
Aldek
Awatar użytkownika
joker
Okoń
Posty: 105
Rejestracja: śr 23 sie 2023, 08:36

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: joker » wt 29 paź 2024, 22:02

Widzę sami znawcy i eksperci więc zapytam a co inwazyjnym rakiem na ZZ-w tym roku nawet po kilka sztuk czepia sie na żyłkę-a może to nie problem?
Cenię sobie niezależność :!:
Awatar użytkownika
Jajakub
Sandacz
Posty: 556
Rejestracja: wt 18 lut 2020, 22:34

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: Jajakub » wt 29 paź 2024, 22:43

Co do raka to się kolega zgłosi do tych co go do Polski przywlekli
Nie tylko nad ZZ ale w zasadzie wszystkie wody otwarte (tzn rzeki i zbiorniki połączone rzeką, kanałem itp)
I oczywiście dla Raka Szlachetnego i Błotnego jest to problem
Dla całej reszty raczej nie

I taka mała podpowiedż z mojej strony
PZW Rakiem Pręgowanym raczej nie zarybia, czy raczej nie zaracza
Awatar użytkownika
joker
Okoń
Posty: 105
Rejestracja: śr 23 sie 2023, 08:36

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

Postautor: joker » wt 29 paź 2024, 22:52

no ale te raki uwielbia sum-każdy o tym wie kto złowił suma i sprawdził co ma w bebechach-ale widzę, że w/g niektórych sum ten intruz
Cenię sobie niezależność :!:

Wróć do „Zalew Zemborzycki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości

Sklep wędkarski Lublin