slawek71 pisze:Nic w życiu nie jest takie zero/jedynkowe. Żona wiedząc, że wypuszczam większość złowionych ryb a duże szczególnie, poprosiła mnie żebym przywiózł jej do kuchni chociaż jednego małego karpika. No i złowiłem małego, większe wypuszczałem ale chłopaki z SSR zauważyli tego małego, kazali wypuścić, spisali pewnie zapłacę za akcję kilkaset złotych. Foch żony gorszy od fochów kolegów z SSR, trudno. Nikt się nie legitymował, nikt żadnego pokwitowania nie wydawał no dobra, znałem ich z widzenia bo kontrolowali mnie kilka razy wcześniej, nie protestowałem. Tylko to co zobaczyłem to przypominało jakieś polowanie na starszych wędkarzy. Koledzy starsi wiekiem w emocjach drżącymi rękami mierzyli te karpie patyczkami a młodzi z ukrycia tylko obserwowali i następnie: skrupulatny kilkakrotny pomiar dziadziusia rybki. Coś serdeczność w naszych relacjach członków PZW się skończyła. Gdzieś zgubiono sens zrzeszania się, szacunku dla starszych członków PZW, raczej wypadałoby pomóc w podbieraniu rybki a nie karać wiekowego kolegę, a niech sobie zaniesie z dumą do domu tego karpia 39,5 cm. Pozdrawiam wszystkich.
O zgrozo... co za tłumaczenia... Daj żonie przeczytać zezwolenie, które wykupiłeś i może pomoże, a jak nie to niech przeczyta je jeszcze raz. A jak dalej nie pomoże, to pokaż jej ile karpia kupi sobie w sklepie rybnym za równowartość mandatu, który, jak rozumiem z Twojego wpisu, prawdopodobnie dostaniesz. SSR, PSR itd. to nie są koledzy, a przynajmniej nie powinni się kolesiostwem kierować przy wykonywaniu swoich obowiązków. A szacunku do wspólnej własności to właśnie uczą przywołani przez Ciebie "starsi" wędkarze, kradnąc ryby, które powinny zostać w wodzie. Myślę jednak, ze wiek nie ma tutaj decydującego znaczenia.