Speed pisze:Szkoda, jednak myślę, że kto bierze hurtowo ten się nawet nie zawaha przy "ponadgabarycie". Przepisy jedno, mięsiarze drugie.
Nie mogę się z tym nie zgodzić w tym roku dużo mniej czasu spędzam nad zalewem, ale faktycznie da się zauważyć poprawę.Paweł pisze:Ta kwestia już się zmienia. Nie jeden już się dwa razy zastanowi czy zabrać małego, czy brać ponad limit.
Paweł pisze:Ta kwestia już się zmienia. Nie jeden już się dwa razy zastanowi czy zabrać małego, czy brać ponad limit.
hombre06 pisze:A inny dalej sobie wpisze jedną rybkę, odstawi i wróci po kolejną. Niestety ten przepis jest niemal niemożliwy do wyegzekwowania.
Jakby nie patrzeć, ciągnie ludzi w miejsca, gdzie są ryby i ciężko zejść o kiju. Jest jak mówisz: nie wprowadzą limitów to mięsiarze wyłowią wszystko co się da. Jeżeli jednak limity będą to niech chociaż połowa z nich wypuści to co powinien to już będzie co łowić dalej. Jak ktoś się chce pobawić to są jeszcze leszczePaweł pisze:Moim skromnym byłoby odwrotnie, czego przykładem są wody górskie, gdzie po wprowadzeniu odcinków no-kill ilość górskich zezwoleń bardzo wzrosła.
Paweł pisze:hombre06 pisze:A inny dalej sobie wpisze jedną rybkę, odstawi i wróci po kolejną. Niestety ten przepis jest niemal niemożliwy do wyegzekwowania.
Nie ulega mojej wątpliwości już w tej chwili, że na naszym zalewie jest gro ludzi potrafiących łowić regularnie duże sztuki. Łowili sandacze wiele lat temu, rok temu i łowią w tym roku. Takich ludzi jest jednak garstka, którzy w znacznej mierze zabierają te ryby. A co z kilku set pływającycy innych, mniej znających zwyczaje zanderów? Trafienie z łodzi wymiarowego sandacza z przypadku jest rzeczą praktycznie niemożliwą. Ba! W tym roku doświadczeni gracze pływają uzbrojeni bardziej w technologię i mają taki problem. Czy to czasem nie wynika z powodu coraz mniejszej populacji tej ryby? Mi się wydaję, że tak właśnie jest, i to nie przez sumy i nie dlatego, że ryba nie bierze, bo tak najprościej jest mówić.
Krzysztopor pisze:Tak się zastanawiam, że może oprócz cąłego mięsiarstwa jest też problem z samą wodą. Czy zalew jako zbiornik jest optymalny do wzrostu ryb drapieżnych. Ani sandacz, ani szczupak nie rośnie szybko. Jakość wody chyba jest taka sobie. Sanepid ostatnnio publikował jakiś raport. Stan wody niski.
leszek pisze:Krzysztopor pisze:Tak się zastanawiam, że może oprócz cąłego mięsiarstwa jest też problem z samą wodą. Czy zalew jako zbiornik jest optymalny do wzrostu ryb drapieżnych. Ani sandacz, ani szczupak nie rośnie szybko. Jakość wody chyba jest taka sobie. Sanepid ostatnnio publikował jakiś raport. Stan wody niski.
Dla sandacza mętna woda to przyjazne środowisko.
Jerk pisze:ładny szczupak zabrał mojego rippera razem z połową haka
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 128 gości