Dzisiaj zakończyłem sezon na zalewie. To było zakończenia z przytupem. Nikt by się tego nie spodziewał, a najmniej chyba ja sam, że dzisiaj pobiję koleją życiówkę w tym roku. Tak się jednak stało i na pontonie wylądował sum o długości 197 cm
Piękna walka, która trwała godzinę czasu. 40 minut holu opierało się na utrzymaniu suma na dość swobodnym hamulcu. Ponieważ to nie zdawało żadnego egzaminu ostatnie 20 postanowiłem postawić na jedną kartę i na wędce do 12 gram zakręcić prawie do końca hamulec i po wielu trudach sum pokazał się na powierzchni. Pod sam koniec Rybkarz za plecionkę go podniósł do lądowania i tym sposobem znalazł się na pontonie. Dziękuje Rybkarzowi za wielką pomoc w bardzo umiejętnym sterowaniu pontonem. Jeden błąd mógł skutkować złamaniem wędki, ponieważ sum co chwila wpływał pod nas, a zestaw jak na taką rybę miałem bardzo finezyjny. Oprócz suma miałem również sandacza+40 cm.