Ja dziś byłem rano i serdecznie nie polecam przyponów firmy na J. :/ podczas rzutu krętlik się ułamał (na świeżym przyponie! - ok. 10 rzut) i wydane wczoraj 40 zł poszło kopulować...
Byłem dzisiaj po południu z kochaną żoną trochę posiedzieć nad wodą i zaliczyłem jedną spinkę i jedno puknięcie sandaczowe ale nie zdążyłem zaciąć po za tym otrzymałem tytuł mistrzowski w zostawianiu przynęt w wodzie rekordowe ilości dzisiaj, ach te patyki
Co do nie zacietych brań ostatnio jak tylko przynęta wpadła do wody, jeszcze nie spadła na dno poczułem na kiju pstryk i to dosłownie jakby ktoś palcem stuknął w szczytowkę. Zacinka i siedzi branie z pierwszego opadu jak z książki. Szkoda tylko że jak zwykle drobiazg. Ale uświadamia jak ważne jest zamknięcie kabląka zaraz przed wpadnieciem gumy do wody
Ja też byłem od pola parę minut po 17tej i w cienkiej przecince w trzcinach trafił się maluch szczupły...posiedzialem gdzieś do 19tej licząc na wieczorne wampiry i okonie. Coś tam raz trąciło ale może lecha po garbie pociągnąłem tylko. Nic więcej poza batmanami w powietrzu.
Udało mi się wyrwać z rana, między 7 a 8 rano okonie brały jak wściekłe (niestety wszystkie wielkości palca), po 8 brania ustały jak nożem uciął i przez godzinę nie zaznałem nawet trącenia
Dziś rano byłem między 7 a 8 i miałem na brzegu 3 szczupaczki z czego jeden chudzinka wymiar (równe 55cm) a dwa króciaki (fotki średniaka nie ma, bo się nie zmieścił w kadrze kamerki ) i jeden (też okolice wymiaru) mi się ekwilibrystycznie wypiął w powietrzu
Załączniki
szczupaczek_maly.jpg (63.36 KiB) Przejrzano 265 razy
szczupaczek_wymiarek.jpg (79.43 KiB) Przejrzano 265 razy
Bendem jasnowidzem i przepowiadam, że na wiosnę będzie więcej przecinek niż trzcin a w każdej dziadek z dwoma żywcami...miejscami będą toczyć się walki o najbardziej zasobne w szczupaki miejscówki, a pogotowie otworzy bazę na marinie żeby bliżej było