Bandazyk pisze:Gratulacje. To chyba największy Sandacz z zalewu żywy, słyszałem o 1m+ ale padłe w trzcinach to może rozluźnienie pośmiertne go wyciągnęło. Gratulacje.
Myślę, że były łowione i większe ryby niż ta, tylko nie każdy umieszcza zdjęcia w internecie
na pewno slyszalem o rybach podobnych rozmiarów łowionych chociażby przez Pawła. Odnośnie tych centymetrów to istotny jest sposób pomiaru ryby. Czy położyłeś miarkę na rybie, czy położysz rybę na macie z miarką. Czy mata z miarką była wyprostowana czy pofalowana itd. W takiej sytuacji długość ryby może się różnić o jakieś 2 cm. Moja ryba miała 99 cm bez 3 mm ale może jakby ją ktoś zmierzył po swojemu to miałaby 1 metr albo 97 cm. Dla mnie to nie ma znaczenia
. Cieszy mnie sytuacja, w której każdy z nas ma możliwość zlowienia ryby, która w innych regionach Polski jest nieosiągalna i to na łowisku, które mamy "pod nosem". A czy trudne jest zlowienie takiej ryby? Myślę, że trzeba mieć bardzo szczęścia i poświęcić sporo czasu. Ja wedkuje na naszym zalewie od kilku lat a bywały takie okresy, że byłem na wodzie 4-5 razy w tygodniu i nigdy z takim "gabarytem" nie miałem do czynienia.
To świadczy o tym, że nie ma ich tam zbyt wiele. Na szczęście mamy widełki, za co pomysłodawcy bardzo dziękuję
Życzę Wszystkim takiego przeżycia