Kadi pisze:Adminie jak najlepiej rozpoznac branie z opadu? Plecionke mam zielona raczej slabo ja widac kin sztywny wiec na szczytowce chyba ciezko zobaczyc branie a na reku delikatnego tym bardziej nie poczuje☺
Branie z opadu możesz rozpoznać na wiele sposobów:
1. Czucie na kiju - tutaj jednak musisz mieć dobry kij przeznaczony do jigowania, najlepiej jakąś sandaczówkę. Ja mam Mikado INAZUMA FLASH 2,40 i jestem bardzo zadowolony z niego. Ta opcja wymaga jednak wielu lat doświadczenia, aby każde branie wychwycić. Sandacze często "pstrykają" w gumę podczas opadu - pstrykanie to zazwyczaj wyczujesz, jednak może również on z dołu zaatakować przynętę i płynąć w Twoją stronę, tego na początku przygody z jigowanie raczej nie poczujesz.
2. Obserwacja szczytówki - może kij być o akcji szczytowej sztywny, jednak może on przekazywać na szczytówce zarówno to co się dzieje pod wodą, jak również brania (nawet te podnoszące przynętę do góry). Kij w tym przypadku musisz mieć uniesiony lekko do góry i stosować odrobinę większe obciążenie na początek.
3. Obserwacja plecionki - moja ulubiona metoda - tu możesz wyczytać praktycznie wszystko. Każdy podejrzany wstrząs podczas opadu zacinasz, każde przesunięcie nie w tą stronę co powinno nawet jak nic na kiju nie czujesz to również zacinasz. Do obserwacji plecionki zakładaj ciemne lub półciemne okulary polaryzacyjne, pomogą Ci w widoczności, chociaż gdy ja ostatnio swoje zgubiłem i okazało się, że jak sobie odpowiednio ustawisz kij to praktycznie w każdych warunkach będzie ona dla ciebie w pewien sposób widoczna. Myślę, że kolorem zielonym również da się tak połowić, szczególnie ciemniejsze kolory będą pomocne o świcie i zmierzchu. Ja co prawda jeszcze zielonej nie używałem, ale tak mi się wydaje. Dotychczas miałem w kolorach żółtych, pomarańczowych i teraz mam czerwoną. W dzień w okularach polaryzacyjnych te fluo są świetnie widoczne. W obserwacji plecionki może przeszkadzać silny wiatr jak łowisko jest płytkie jak w zalewie zemborzyckim, gdzie nie stosuje się dużego obciążenia, ale z czasem sam będziesz wiedział jak się w trudniejszych warunkach ustawić się do wiatru, aby móc skutecznie połowić.
Jeżeli nie masz jeszcze doświadczenia w łowieniu z opadu zachęcam Cię do tego. Oprócz tego, że jest to skuteczna metoda będziesz mógł łatwo przy pomocy wędki sondować dno, szybko zobaczysz gdzie są nierówności, większe spady - czyli potencjalna miejscówka drapieżnika, jaka jest mniej więcej i gdzie głębokość, jaki rodzaj dna. Może się również wydawać, że skakanie po dnie może łapać więcej zaczepów, jednak w mojej opinii tak nie jest, ja uważam, że o wiele częściej czepiam łowiąc na blaszki. Do zaczepów jeżeli masz plecionkę warto hamulec lekko odkręcić, wówczas szansa odstrzelenie jest o wiele większa. Dzisiaj odstrzeliłem 5 zaczepów na 5 trafionych. Wynik 100% rzadko mi się zdarza, ale się zdarza