Piotr. Nie ma za co. To nie wiara tylko przekonanie oparte na powszechnej opinii która je potwierdza. A jak widać na obrazkach powyżej to talent nie zna gatunków i wcale bym się nie zdziwił, iż pomimo spinningu na końcu wisiał streamer z czeburaszką. Kiedyś brały nawet na 20 centymetrowe i całe we wściekłym pomarańczu.
Co do sandaczy w Zalewie to potwierdziliście to w co ja np. nigdy nie wątpiłem. Tutaj były kloce, są i będą. Dopóki będzie leszcz, bo to czasami trudno wytłumaczalne partnerstwo jest ogólnie znane.
Ja osobiście też życiówkę na kiju miałem przy samym korniaku. Tylko to było lata temu, nie było jeszcze echosond a stawało się "na oko". Tylko po kilkunastu razach to na oko było takie że człowiek wiedział o położeniu wszystkich korniaków wokół pontonu i rzucało się na pewniaka.
Ryba wzięła na woblera, nie widziałem jej nawet, tylko efekt machnięcia ogonem pod samą taflą wody, byłem pewien, że jest dobrze zapięty i mój i, że jest ogromny. Niestety nie dane było mi go wyjąć, ryby uczą pokory
i pamiętam wszystko ze szczegółami do dzisiaj, tyle z tego dla mnie