Forum ZalewZemborzycki.com

Dzisiaj 6.30 do 10.00 od pola tylko 1 klepak taki ze 35cm. Totalna posucha. Tylko dwa brania - lipa. Trzeba czekać na czerwiec albo na muszkarstwo się przerzucić

To przy wieży było zdecydowanie lepiej. Brań sporo a rozmiary takie same. Nawet na spławik było nieźle.

Ja z Tymkiem zaliczyłem sesję popołudniową na zalewie. Tymek złowił jazia i leszcza,a u mnie sześć leszczy ok 30cm i trzy spadki, także nie było źle. Siedzieliśmy na kamieniach, gdzie mało nie doszło do bójki między wędkarzami, a ojcami, którzy tak pilnowali swoich dzieci, że te rzucały kamieniami pod wędki.

Ile ja bym dał żeby na zalewie jazia złowić. Te milion leszczy nie jest jednego takiego warta

Techno'88 pisze:Ile ja bym dał żeby na zalewie jazia złowić. Te milion leszczy nie jest jednego takiego warta

Ja w tamtym roku jak jeszcze stan wody był normalny łapałem jazie, właśnie tego rozmiaru ze zdjęcia i to nie 1 czy 2 przypadkowo. Wszystkie brały na pęczak barwiony na żółto przy kąpielisku od strony Mariny, było ich sporo. Wszystko na spławik niedaleko brzegu

ja sie chyba z tym grochem na zalewie musze zastawic i podnecic troche w takim wypadku

Jeż ładny ale leszcze to malutkie, 25 lat temu był na to wymiar 25cm hehe

Żadna ryba nie zginęła.

Gratulacje już takie fajne jak nie z zalewu

Ładny połów. Gratulacje!

gelo97 pisze:Z której to strony ?

Mi to wygląda na okolice wieży, ale pod murkiem.

Widać zjeżdżalnię w tle

W tym roku planuje popływać trochę po zalewie za szczupakiem/sandaczem, zawsze był to spin z brzegu. Jeśli możecie dać mi jakiekolwiek wskazówki, gdzie się ustawić, nie proszę Was o konkretne miejscówki, które wypracowywaliście przez miesiące, czy lata, ale cokolwiek, nie posiadam echosondy, więc też trochę ciężko na początku będzie z wytypowaniem dna. Chodzi mi o to żeby nie biczować cały dzień w miejscach bez drapieżników. Z tego co obiło mi się o uszy to wyspa, rękaw, molo harcerskie-szczupak? Okolice nart wodnych, mola, cypel przy numerach, rozszerzenie zalewu przy dopływie Bystrzycy-sandacz? Z góry dziękuję za informacje.

Zalew to jeden wielki blat. Tu nie ma spadków czy dołków. Są tylko karcze po drzewach, najwięcej ich jest mniej więcej na środku Zalewu pomiędzy wariatka a Elka na Dąbrowie. Tam trafiały się Sandacze. Koło wyciągu narciarskiego też miałem kilka ryb. Co do dopływu Bystrzycy to w znacznej większości krótkie Szczupaczki i takie same Sandaczyki. Trochę Okonia tam jest ale nie o to pytasz. A w dodatku po remoncie wału teraz tam może być jeszcze gorzej niż było. Ogólnie na zalew nie ma recepty i jako takich miejsc gdzie ryba będzie na pewno. Trudna woda i na efekty łowienia wpływa wiele czynników a nie tylko miejsce gdzie łowimy. Pora roku, kolor gumy, jej długość, gramatura główki, prowadzenie to trzeba wiele sezonów testować żeby poznać zalew. Przy obecnym stanie wody jest masakra. Tam gdzie łowiłem Szczupaki po 70cm nie ma wody... Także ryba migruje gdzie tylko może. W zeszłym roku łowiłem Sandacze gdzie było metr wody a innego dnia na dwóch metrach, więc nie ma się co sugerować głębokościa.

Łowca pisze:W tym roku planuje popływać trochę po zalewie za szczupakiem/sandaczem, zawsze był to spin z brzegu. Jeśli możecie dać mi jakiekolwiek wskazówki, gdzie się ustawić, nie proszę Was o konkretne miejscówki, które wypracowywaliście przez miesiące, czy lata, ale cokolwiek, nie posiadam echosondy, więc też trochę ciężko na początku będzie z wytypowaniem dna. Chodzi mi o to żeby nie biczować cały dzień w miejscach bez drapieżników. Z tego co obiło mi się o uszy to wyspa, rękaw, molo harcerskie-szczupak? Okolice nart wodnych, mola, cypel przy numerach, rozszerzenie zalewu przy dopływie Bystrzycy-sandacz? Z góry dziękuję za informacje.

Szczupaka możesz łowić przy trzcinkach od strony pola, aż po sam wpływ Bystrzycy. Co do sandacza, to jest sporo miejscówek gdzie możesz go regularnie łowić. Ja podam Ci tylko bliskie okolice cypla na Dąbrowie. Miejsce bardzo znane, ale mimo to bardzo często są tam brania. Ja sandacze łowię w większości przypadków na płytkiej wodzie. Na zalewowych "głębinach" nie mam szczęścia.

Dziękuje Wam za podpowiedzi, przynajmniej mam od czego zacząć, ZZ to spory zbiornik i bez takich wskazówek to ciężko by było. Teraz tylko czekać do 1 czerwca. Pozdrawiam.

Łowca pisze:W tym roku planuje popływać trochę po zalewie za szczupakiem/sandaczem, zawsze był to spin z brzegu. Jeśli możecie dać mi jakiekolwiek wskazówki, gdzie się ustawić, nie proszę Was o konkretne miejscówki, które wypracowywaliście przez miesiące, czy lata, ale cokolwiek, nie posiadam echosondy, więc też trochę ciężko na początku będzie z wytypowaniem dna. Chodzi mi o to żeby nie biczować cały dzień w miejscach bez drapieżników. Z tego co obiło mi się o uszy to wyspa, rękaw, molo harcerskie-szczupak? Okolice nart wodnych, mola, cypel przy numerach, rozszerzenie zalewu przy dopływie Bystrzycy-sandacz? Z góry dziękuję za informacje.

Najlepiej to ustawić się na....piwo!☺

Jeszcze zapytam, w internecie bywają sprzeczne informacje. A Wy wiecie z doświadczenia jak jest nad ZZ. Na łódce/pontonie muszę mieć, czy nosić na sobie kamizelkę? Oraz, czy musi być to kamizelka ratunkowa, czy może być asekuracyjna?

Wszędzie musisz mieć kapok albo kamizelkę. Nie tylko na Zalewie. Jeżeli upierdliwy policjant się czepi to nawet 100zl może wlepic.

Tak, ale na sobie, czy w łódce/pontonie?

Musisz ją mieć. , ale jak wpadniesz do wody to raczej by cie się przydała, ja lowilem mając ja na sobie.

Okej, dziękuję Wam za pomoc.

Nie żałuj kasy na kamizelkę - powinna być wystarczająco wyporna, ale i wygodna w użytkowaniu (żeby nie żałować w trakcie holu suma 40kg, że jednak piłuje pod pachami...). Całkiem niezłe są te z nabojem gazowym - w trakcie użytkowania prawie niezauważalne i plecy się nie pocą, a gdy wpadniesz do wody automatycznie się pompuje lub sam ją aktywujesz. (pierwsze modele miały wadę, bo od deszczu czy bryzy potrafiły się uaktywnić - współczesne muszą zostać zanurzone lub "odpalone" ręcznie).

Jest duży wybór na rynku - można trafić/dobrać tańsze wersje klasyczne (czymś wypchane/napompowane na stałe) a też są dość wygodne i posiadają jakieś kieszonki na akcesoria wędkarskie.

Kamizelkę trzeba mieć na sobie - gdy leży obok na dnie łodzi to tak, jakby mieć gaśnicę czy koło zapasowe do samochodu....w garażu. Chyba że potrafisz wpadając do wody złapać w rękę tę kamizelkę i założyć ją na siebie w locie...hehe

Dziś z rana szybki wypad z pomostu od Grzybowej i będzie smaczny obiadek