Forum ZalewZemborzycki.com

Dobre Kadi to Ci się udało

Od Grzybowiej łódki już na wodzie. Można dzwonić do Pana Jacka 602353807. Polecam

Przyznawac sie Panowie kto dzisiaj atakuje zalew o 00:00

Niektórzy pewnie już czekają albo właśnie się pakują Gdyby nie nieprzewidziane zdarzenie rodzinne, pewnie też właśnie bym kotwiczki ostrzył...a tak dopiero w niedzielę rano uderzę z juniorem siostrzeńcem na trening - no chyba że znajdę chwilę jutro po południu i wyskoczę na trochę...nie to żebym się niecierpliwił

Gom3z pisze:Przyznawac sie Panowie kto dzisiaj atakuje zalew o 00:00

Wszyscy siedza cicho, a zobaczysz ze kogos znajomego spotkamy. Bede wstawial zdjecia jak cos nawet klepakow.

Wiele ryb spokojnego żeru gdy osiąga znaczne rozmiary również potrafi mieć drapieżne ciągoty - nie mówię tu tylko o płotkach i wzdręgach na paprochy czy mini imitacje owadów, ale również duże leszcze na prawidłowo zapięte za pysk na gumy wielkości nawet 6cm+ czy na małe wąskie woblerki. Karpie potrafią brać z dna na małe żywce postawione na denne okonie czy węgorze (w Lubartowie na stawie pałacowym ludzie łowili największe karpie na czebaczki amurskie, którego jest tam dużo)...

Stąd miałbym nawet wniosek do organizacji towarzyskich zawodów spinningowych, by zaliczać do punktacji każdą rybę spokojnego żeru jeśli była złowiona w prawidłowy i jednoznaczny sposób zapięta za pysk (nie za skrzela czy całkiem za grzbiet, może poza zdjęciem wymagane potwierdzenie innego wędkarza). Byłbym również za tym, by w trakcie zawodów na "żywej rybie" stworzyć dodatkową kategorię złowionych ryb drapieżnych niewymiarowych i zaliczać za połowę czy 1/3 punktów...dzięki temu (choć w innej kategorii) więcej osób miałoby szansę "zapunktować"...wiadomo, że mniejsze ryby łatwiej złowić, stąd mniejsza ilość punktów, a wręcz oddzielna kategoria. Może kategoria największy szczupak, sum, sandacz, boleń, itd?

Chyba w trakcie zawodów towarzyskich można by "nagiąć/zmienić" nieco zasady, w końcu i tak nie wlicza się takich w klasyfikacji do zawodów okręgowych, czy Grand Prix wewnątrz kół, czy innych... a byłoby ciekawiej, inaczej niż wszędzie? Oczywiście wiąże się to z większą pracą komisji sędziowskiej, ale ile poprawi humor tym, którym nie dopisało szczęście w rybach wymiarowych, ale jednak coś połowili?

Teraz już chyba za późno na takie pomysły, (wszystko zaplanowane, dyplomy podrukowane, puchary podpisane - wszystko we wcześniej ustalonej ilości i nazewnictwie, itd), ale może coś z tego w edycji jesiennej dałoby radę wprowadzić? Może choć dyplom dla największego pechowca - złowił najwięcej ryb niewymiarowych...miałbym szanse wtedy hehe

Pozniej dam zdjecie, maly to maly, ale 00,43 pierwszy sandacz na grzegu.

1 Czerwca nigdy nie biorą

Ale chętnych cała masa. Łódki zameldowały się w niezłej ilości.

W sumie od 00.00 do 06.00 - 2 sandacze, 1 szczupak, 1 bolen, kilka spadkow, kilka bran nie wcietych. Ryby jednak malego rozmiaru. Jedynie szczupak ok 50cm. Dobranoc

Hehe czyli nic w wymiarze. A ja miałem chytry plan żeby z 1 Czerwca zaatakować inna wodę a koniec końców wylądowałem w robocie hehe. Mistrzostwo świata.

Kadi - my jutro sobie odbijemy...dziś maluchy tylko biorą bo Dzień Dziecka - jutro ustąpią miejsca starszym i ...wtedy my wkroczymy ze spinami

Dzisiaj od 5 w pierwszym rzucie szczupak 49 cm później 2 okonie: 28 cm i ponad 30

Zyciowka sandacza kolegi Gom3za

Oczywiscie zart, ale taki maly a zagryzl.

Ecko widzę, że na sprawdzone przynęty trzepiesz okonie?...na te przynajmniej większe chętniej biją. Ja mam to samo - różne wody inne przynęty i nawet oddzielne gotowe pudełka przynęt mam (tylko jeszcze naklejek z nazwą bajora brak hehe). To co na Firleju często mi się sprawdza tu bywa stratą czasu.

Jakoś mało fotek jeszcze z pierwszego dnia...chwalcie się koledzy

Da się na zalewie jakoś sensowie porzucać z brzegu? Jak tak to w których miejscach? Głównie na szczupaka.

Sensownie się nie da. Możesz próbować na molach. Szału nie ma.

...gdy emocje już opadną, jak po wielkiej bitwie kurz...

Sezon uważam za otwarty, byliśmy pierwszą jednostką na wodzie już od 2 nad ranem. Z każdą chwilą łodzi przybywało, w kulminacyjnym momencie naliczyliśmy ich około 20. Wytrzymaliśmy do 11, przez ten czas we dwóch złowiliśmy 9 ryb, były sandacze, szczupaki i zalewowy cymesik, czyli leszcz-kapotnik. Pierwsza rybka zameldowała się o 5.15, następna o 6, później już nie spoglądałem na zegarek. Sandacze dosyć dobrze "gryzły", bo pożerały 12cm gumki w całości, brań odnotowaliśmy dosyć sporo, jednak zapewne małych ryb. Poziom wody niestety nie ułatwiał łowienia, czego nie można powiedzieć o wietrze. Ta "bardziej" atrakcyjna część zalewu to głębokość <1.1m, łowiłem na lekko na główkach 5g. Wszystkie rybki w super kondycji, wróciły do wodny...żeby dorastać i może kiedyś się jeszcze spotkać. Nie złowiliśmy żadnego wymiaru, największym sandaczom brakowało niewiele do 50, tak jak szczupakom. Miara nie pewna, bo "na oko" . Inni łowili podobnej wielkości ryby, słyszeliśmy o przegranej walce z sumem.
Podsumowując Zalew zaskoczył, zresztą jak zwykle
Ostatniego słowa jednak jeszcze nie powiedziałem, bo weekend się nie skończył

P.S coś na poprawę humoru: https://giant.gfycat.com/ScaryWeakDwarfmongoose.webm

Więcej proszę Bagno jest Bagno Woda, dno, wszystko na miejscu tylko ryby jakieś takie jakby wymarłe. Jak się uda to jutro zaatakuję, ale chyba szkoda czasu, może lepiej za Jaziem na rzekę...

A my biczowaliśmy od 4 do 13 i szczerze nie mamy na co narzekać. Kontakt z rybkami był niemalże cały czas.Masa ryb nam spadła albo poprostu nie wcinaliśmy,ale skubały u mnie 5 sandaczyków ,a u kolegi szczupły 70cm ,sandacz stykacz. Chyba pierwszy raz tak udany 1 czerwca,do tej pory bywało różnie

Dzisiaj od 3.30 do 9.00 walczyłem od Dąbrowy. Do 6.00 na duże gumy nic. Potem zmiana na małe i woda się nieco otworzyła:



i dodatkowo leszcz 40cm za kapotę. Szczupaki wyglądem zbliżone do węgorzy (pierwszy ponad 50cm), woda brudna i trące się leszcze z 15 podgatunku .Szału nie było - taka zalewowa rzeczywistość. Patrząc na wodę to nie wiem czy ten kolor to jeszcze po deszczu czy już powolny zakwit. Ecko ten Twój szczupak to jak brat bliźniak mojego . Humor nieco poprawiła Bystrzyca poniżej zalewu bo byłem tylko 10min koło 14 i trafiłem 2 sandaczyki takie jak ten powyżej. Szkoda, że dziadki wszystko walą do wora bo ryba nie ma kiedy urosnąć ale jakby ich wyeliminować to zrobiłoby się całkiem niezłe łowisko. Ale nic to jutro też jest dzień, wędka w dłoń i do boju

A i jeszcze jedno poddam taki temat pod dyskusję odnośnie zawodów. Sam nie startuję ale przy obecnych warunkach wcześniejsze sugestie o punktowaniu ryb niewymiarowych są jak najbardziej słuszne. Dodatkowo można przemyśleć wprowadzenie współczynnika np 1,5 dla łowiących z brzegu. To pozwoliłoby wyrównać szanse bo na łódce o wymiarową rybę zdecydowanie łatwiej

misiek1975 pisze:A i jeszcze jedno poddam taki temat pod dyskusję odnośnie zawodów. Sam nie startuję ale przy obecnych warunkach wcześniejsze sugestie o punktowaniu ryb niewymiarowych są jak najbardziej słuszne. Dodatkowo można przemyśleć wprowadzenie współczynnika np 1,5 dla łowiących z brzegu. To pozwoliłoby wyrównać szanse bo na łódce o wymiarową rybę zdecydowanie łatwiej

Absolutnie sie z tym nie zgadzam, po to te ryby maja jakis okreslony wymiar ochronny zeby starac sie lapac wieksze, i rowniez nie zgadzam sie z tym wpolczynnikiem, nikt nikomu nie broni plywac na pontonach czy tam lodziach, my z kolegami jak tylko pojawil sie termin zawodow juz zarezerwowalismy lodke, i kolejne - zawody wygrywane juz byly przez lowiacych z brzegu, a z lodki wcale nie jest tak latwo o wymiarowe ryby.

Z brzegu to wygrałem chyba tylko ja i maly1987 czyli na 6 edycji tylko 2
Ale również sądzę żeby nie robić komplikacji. Normalne wymiary z zezwolenia i ogień. Znowu zapunktuje może ze 20 osób na 100

Niestety nie możemy wprowadzić punktacji na niewymiarowej rybie. To by było niezgodne z prawem.