Strona 424 z 664

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: pn 03 cze 2019, 21:40
autor: Bandazyk
don1976 pisze:Za co źle oceniać, za to że zjadłeś rybę :o , przecież jeszcze wolno :),sandacza 88 cm też można zabrać :)

Mozna, ale taka ryba w takim bezrybiu, zlamalbym moje indywidualne normy moralne. Praktycznie wszystkie wieksze ryby ktore zlapalem przez ostatnie dwa lata mam udokumentowane wypuszczanie na filmach, w wiekszosci slabej jakosci, czesto w nocy i samemu, oskara nie bedzie, ale mam frajde :-)

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: pn 03 cze 2019, 21:45
autor: siwy
Oczywiście że można, 80cm pewnie jeszcze ok mięsko w sensie galareta czy zwięzłe, ale taki prawie 90to ja nie wiem... nie mogę się wypowiedzieć jednoznacznie, bo co zbiornik to inne ryby - inna woda, inny roczny przyrost, inne choroby i pasożyty, a im dłużej żyje ryba tym dłużej to wszystko działa. Zalew jest jaki jest i stąd podejrzewam, że bez cebuli pewnie bym nie ruszył...okonie poza ośćmi były ok - ale takiego powyżej 35cm już bym nie wziął z zalewu, a są przecież czterdziestki i większe cwaniaki(...z powodu wieloletnich zaniedbań poprzednich rządów...hehe...dla własnego zdrowia i odczuć kulinarnych uważam co jem, a innym dodatkowo daję szansę poczuć na kiju taką samą frajdę z holu okazu...tak se ubzdurałem i już tak mam, ale to tylko moje subiektywne zdanie i każdy robi jak chce - aby w zgodzie z RAPR :-D )

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: pn 03 cze 2019, 21:48
autor: Bandazyk
Okon, gdzies tam czytalem, bardzo wolno rosnie, wiec taki 35+ jest juz bardzo stary. Wydaje mi sie ze tak jak Siwy pisze swoich pierwiastkow juz nabral w zalewie.

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: pn 03 cze 2019, 22:10
autor: misiek1975
Nie jest grzechem ani przestępstwem zabierać ryby zgodnie z obowiązującymi przepisami, ale we wszystkim powinien być umiar i zdrowy rozsądek. Dużo większą szkodą dla ekosystemu jest zabranie 80-taka niż dwóch 50-tek. Nie dość że duża leciwa ryba jest jak tablica Mendeleyewa to najczęściej jest to samica, która produkuje bardzo dużo potomstwa. Zostawianie takich ryb we wodzie powinno być obowiązkiem dla każdego logicznie myślącego wędkarza. Naprawdę lepiej wziąć od czasu do czasu rybkę tak z 5-10cm powyżej wymiaru i rzucić na grilla lub do wędzarki niż delektować "okazem" bo to ani smaczne ani zdrowe.

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: pn 03 cze 2019, 22:16
autor: misiek1975
Zapomniałem dodać że nie jestem fanatycznym C&R ale 99% tego co złowię wraca po fotce do wody :D . Najgorzej jest dla tych ryb co biorą przed Wigilią :lol: Ale w zeszłym roku zalew zamarzł, Wigilia przeleciała i w zasadzie z mojej strony mają spokój do przyszłej Wigili. Bo nie da się ukryć, że takie ryby własnoręcznie złowione i przyrządzone smakują zupełnie inaczej.

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 15:41
autor: 123
Oczywiście że c&r jest godną pochwały postawą ale dyskusja nad tym czy słusznie ktoś postąpił zabierając wymiarową rybę po okresie ochronnym i zgodną z limitem na zbiorniku gdzie wyjeżdża dziennie setki niewymiaeowych nie obraźcie się panowie ale jest z waszej strony żenadą.

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 15:50
autor: Ziomalovsky
Wybieram się gdzieś koło 17 nad zalew i będę wypożyczał łódkę jak ktoś chętny pisać ;)

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 16:02
autor: Mięsiarz
123 pisze:Oczywiście że c&r jest godną pochwały postawą ale dyskusja nad tym czy słusznie ktoś postąpił zabierając wymiarową rybę po okresie ochronnym i zgodną z limitem na zbiorniku gdzie wyjeżdża dziennie setki niewymiaeowych nie obraźcie się panowie ale jest z waszej strony żenadą.

Bez przesady, to nie wina jednostek tylko wielu lat zaniedbań ze niema ryb. A to ze na forum nie przewijają sie często duze ryby to tez inna para kaloszy.
Moim zdaniem zenadą jest zaniedbanie zalewu, a ryby przy spuszczaniu wody i tak pewnie w większosci zdechną, co jest bardzo wkurwiające ale wtedy zobaczymy ile wymiarowych cwanych bestii kitrało sie w tym zalewie, niech wezmą sie z kopyta pogłębią to uczciwie zarybią na nowo tylko tak fest i zadbają o czeste kontrole. Ja moge za dobre wędkowanie doplacic.
I zeby nikt mi nie mowil ze zenada zabierać wymiar, a sam pytałem jedynie z ciekawosci o tego zandera. Pozdro

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 16:10
autor: Kadi
Żenujące jest zachowanie ortodoksyjnych "no killowców". Oni by łeb urwali bo ktoś zabrał rybę... Wędkarstwo to nie jest humanitarny sposób spędzania wolnego czasu. Ryby giną i będą ginąć. I tu nie możemy nikomu narzucać swoich zasad one są jakie są i do momentu aż regulamin nie zostanie zmieniony będzie to tak działać jak działa.
Sam nie jem ryb ale jak ktoś zabierze rybę zgodnie z prawem nie będę mówił że zrobił źle. Co innego jeżeli łamie regulamin i zabiera krótkie czy w okresie ochronnym. Także kto ma ochotę zjeść to niech je :D

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 17:08
autor: kjarkas
Witam,
na forum ZZ zalogowałem się już jakiś czas temu, ale nie "udzielam się" bo, jak pewnie sporą część podobnych do mnie zniechęca podejście na tym forum do wędkarzy, którzy ośmielą się zabrać rybę z łowiska. Na porządku dziennym są epitety typu "dziadki", "wąsate wydry", "mięsiarze" i.t.p., zero szacunku dla innego człowieka. Teraz napiszę rzecz straszną - ja zabieram z wód PZW wszystkie złowione zgodnie z RAPR i innymi przepisami ryby - brzmi pewnie dla niektórych strasznie, tylko jak wejdziemy w szczegóły to okaże się, że 2 lata temu były to 3 sandacze z ZZ, w ubiegłym roku były to 2 sandacze z ZZ i szczupak z Krzczenia i co, teraz to nie wygląda już tak strasznie i jakby policzyć ile ryb "poległo" z mojej ręki, a ile z ręki wielu z "wojujących" C&R, bo nie oszukujmy się ryby wypuszczane nie zawsze przeżywają (czasami coś mi się robi, jak widzę jak są traktowane ryby do zrobienia fotki na forum) a wielu forumowiczów łowi ryby prawie codziennie i łowią ich kilkadziesiąt, albo i kilkaset rocznie i wystarczy, że nie przeżyje kilka procent ... Ja lubię ryby jeść, ale nie mam zaufania do ryb ze sklepu i jem wyłącznie to co sam złapię, pomijam kwestię ceny, bo gdyby nie to, że 10 lat temu zacząłem wędkować do dzisiaj nie wiedziałbym jak smakuje sandacz, bo na tego ze sklepu po prostu mnie nie stać. Przez ostatnie lata ryby do jedzenia zabieram głównie z "komercji" (wszelki białoryb i szczupaki) i z morza (dorsze łapane własnoręcznie i flądry prosto z kutra), a wody PZW są tylko uzupełnieniem, bo na "komercjach" nie można łowić ze środków pływających, a to bardzo lubię i raczej nie ma w nich sandaczy, które wg mnie są najsmaczniejsze. Tak już na koniec, nie żeby komuś jak to mawiali Pawlak z Kargulem "muchomora zadać" taka refleksja, że akurat dla mnie niezrozumiałe jest mniemanie, że zadawanie z rozmysłem cierpienia żywym stworzeniom ( sami forumowicze używają najczęściej pojęć "skłute" czy "pokłute" ), tylko dla rozrywki czy jak uważają inni dla sportu, jest czymś lepszym, niż udanie się na ryby celem złowienia jednej czy dwóch ryb z zamiarem ich zjedzenia. "Ulało mi się" trochę i może będzie to mój pierwszy i ostatni większy post na tym forum, zobaczymy, ale cieszę się, że są jeszcze takie głosy jak chociażby ten powyższy Kadiego, bo zdrowy rozsądek jest najważniejszy we wszystkim,
pozdrawiam
Kjarkas

a niech tam, co będzie to będzie, klikam "wyślij"

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 17:26
autor: Mięsiarz
Ja nie zabieram ryb bo ich nie jadam zbyt często, a jesli biore to wiekszego okonia bo te najbardziej lubie, i tez niemam nic do innych polujących wyłącznie celem zdobycia ryby zgodnie z przepisami. Ale chuj mnie strzela jak ktos złapał rybe za kapote i ją wali w baniak, jak te lechory 50+ ktore na zalewie są "nie do podejscia" a przycięte za bok londują w plecaku. Nie wiem moze to moja fanaberia ale jak cos przytne to nie fer bylo by mi to zabrac. Za kapote to tym bardziej do wody. A z CR to więcej pierdolenia sie zrobilo niz trzeba :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: wole wołowine czy świnine i tak nie zabieram prawie zadnej ryby, a z zalewu to juz mi naprawde by nie smakowala bo syf, ale tu mam pytanko słyszalem ze toksyny z sinic odkładają sie w tłuszczu ryb, słyszeliscie cos o tym?

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 17:31
autor: Kadi
Mianem "wąsatych wydr" nazywam tych co siedzą niemalże codziennie i wybierają z wody wszystko co złapią. Czasami nawet uda mi się z takim porozmawiać ale niestety nie mogę o nich powiedzieć nic dobrego. Ja rozumiem że emeryt itd. że bieda itp. Ale jak jeden z drugim mi mówi we Wrześniu że od Czerwca wywiózł 60 Sandaczy. Dlatego jestem za wprowadzeniem limitów miesięcznych i obostrzeniem w kwestii kar.

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 17:42
autor: Mięsiarz
Kadi a ktory z tych dziedkow by przestrzegał limitow, kto pilnował by wpisow czy są uczciwie robione itd. Pomysł pierwsza liga, ale logistyka?

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 17:43
autor: siwy
Kjarkas - i nic się nie stało, wyraziłeś Swoje zdanie...i wszystko gra. Każdy zapewne w nagłówku forum czytał, że promujemy C&R, a nie że jesteśmy fanatykami i że tylko tacy ortodoksi mają tu wstęp...NIE! To by było po prostu chore i na pewno nie byłoby mnie tu... Masz rację, że często ktoś pisze, że jakiś okaz wyjechał z zalewu...mimo że sam jadam ryby to mi szkoda, że taki fajny ogon już nikogo nie będzie cieszył...ale tylko tyle...może po części trochę zazdroszczę, że komuś się udało bo ma łódź czy ponton, a mi z brzegu delikatnie mówiąc "nie idzie", że w tym roku postanowiłem od zawodów zaprzestać spinningu na przynęty poniżej 10cm - może rzadziej będą mi brały niewymiarowce, a też mi żal że je kuję kotwiczkami.

Co do nagonki na tzw"dziadków", to chodzi jedynie o przestrzeganie przepisów - na kontrolach często ujawniane są beretowane niewymiary, nawet są tacy co wskazują jegomościa, co szybko utłukł i zaniósł do bagażnika niewymiarowego szczupaka czy sandacza i dalej siedzi i czeka na następną jakąkolwiek rybę, bo i tak weźmie...

Co do czegoś w rodzaju definicji wędkarstwa i próby wytłumaczenia dlaczego łowimy to również masz rację - pierwotnie było to po prostu prawo do złowienia ryby, żeby ją zjeść...tak na prawdę nic nie jest w stanie wytłumaczyć zachowania mojego czy innych kolegów, którzy wypuszczamy nasze zdobycze - ktoś by nam mógł zarzucać, że jesteśmy bardziej niehumanitarni niż ci, co zaraz po złowieniu uśmiercają i zjadają w domu...cóż, to faktycznie brutalny sport.

Może zaapeluję do kolegów, by faktycznie powstrzymywać się od komentarzy że ktoś wziął czy nie wziął...fajnie wiedzieć, że gdzieś ktoś złowił jakiś okaz, bo wtedy nadal mam ochotę chodzić nad zalew i szukać swojego szczęścia...ale omijajmy tę kość niezgody z "beretowaniem" i cieszmy się wędkowaniem...na pewno nie jest to idealny pomysł bo nikt nikomu nie powinien zakazywać wypowiedzi (teraz taki mi wpadł do łepetyny), ale może zredukuje napięcia między nami ;-)

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 17:53
autor: Dok
Wczoraj byłem nad ZZ od 8 do 12.
Zmieniłem zanętę, a może jakieś inne zródło - ryba nie chciała brać(((
Wszystko co złapałem - zabrałem do domy))), będę solić i suszyć)))
IMG_0950.jpeg
IMG_0950.jpeg (116.84 KiB) Przejrzano 205 razy

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 17:56
autor: Mięsiarz
Ale co do jednego kolega Kiarkas ma 100% racji, czesto na tym forum spotykam "dziwne reakcje" i to nie tylko na temat beretowania, i moze dlatego tak mało ludzi sie udziela, taki "zamknięty forumowy krąg" sie tu zrobił troszeczke. Więc ze swojej strony apeluje do osób obserwujących forum O JAK NAJCZĘSTRZE UDZIELANIE SIĘ!!!

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 18:10
autor: nudgets
Dok pisze:Wczoraj byłem nad ZZ od 8 do 12.
Zmieniłem zanętę, a może jakieś inne zródło - ryba nie chciała brać(((
Wszystko co złapałem - zabrałem do domy))), będę solić i suszyć)))
IMG_0947.jpeg


To na pewno nie wina zanęty, po prostu leszcz się jeszcze trze i nie żeruje prawie wcale, jak skończy tarło to też pewnie będzie parę dni przestoju zanim zacznie skubać. I tak spoko połowione ;)

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 18:10
autor: Kadi
Dok pisze:Wczoraj byłem nad ZZ od 8 do 12.
Zmieniłem zanętę, a może jakieś inne zródło - ryba nie chciała brać(((
Wszystko co złapałem - zabrałem do domy))), będę solić i suszyć)))
IMG_0947.jpeg

Będzie Taranka ;)

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 18:18
autor: kjarkas
Cieszy mnie, ze takie podejście ma więcej osób, ja nie oceniam i sam też nie lubię jak ktoś ocenia moje postępowanie, jeśli sam nie mam sobie nic do zarzucenia. Temat ochrony ryb budzi takie emocje, bo tak na prawdę wszystkim zależy, ale nikt nie wie co z tym zrobić ( tak to już jest, że najbardziej się kłócą ze sobą osoby, którym najbardziej na czymś zależy i zwykle chodzi im o to samo ). Limit miesięczny byłby super rozwiązaniem, szczególnie przy zwiększeniu limitu dziennego np. 5 sztuk miesięcznie, a czy je złapiesz jednego dnia (marzenia) czy przez 10, to twoja sprawa, ukróciłoby to podane przez Kadiego praktyki panów siedzących nad ZZ codziennie, a np. mi pozwoliłoby cieszyć się dłużej wędkowaniem, bo przyznam, że i w ubiegłym roku i 2 lata temu miałem takie przypadki, że złapałem wymiarowego sandacza po pół godzinie, czy nawet 20 minutach i przy limicie 1 szt. dziennie, zwinąłem sprzęt i pojechałem do domu, bo jak pisałem "kłucie" ryb dla samego "kłucia" sorry, ale kłóci się z moim poglądem na wędkarstwo, to trochę tak, jak opowieść o pewnym Niemcu, który przyjechał do nas na dorsze jeszcze jak obowiązywał limit 7 sztuk, którego oczywiście nikt tak na prawdę nie przestrzegał, a on po złapaniu 7 sztuk zwinął sprzęt i resztę rejsu przez kilka godzin opalał się i przyglądał falom, bo co można robić na morzu jak się nie wędkuje. Co do toksyn w ZZ, mam wiadomości od kolegi, który jest pracownikiem Akademii Rolniczej (sorry dla mnie nazwa uniwersytet przy tej uczelni nie pasuje) i oni badają czasami ryby z ZZ i wg niego najgorzej jest z leszczami, mają najwięcej toksyn, może przez sposób odżywiania, czyli rycie w dnie, chociaż wydawałoby się, że najwięcej powinny mieć drapieżniki, które owszem mają, ale umiarkowane ich spożywanie nie grozi zdrowiu, jak się wyraził - jak raz na tydzień czy dwa zjesz rybę z zalewu, to się nic nie stanie. Ja podejrzewam, że bardziej groźne dla zdrowia jest spożywanie dorady, pangi czy łososia norweskiego.

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 18:42
autor: artistico
A ja widze to jeszcze inaczej. Dla mnie jako poczatkującego wędkarza najbardziej wlaśnie denerwujacy jest fakt braku ryb. Może to i brak umiejętności, ale ilekroć widzę na własne oczy człowieka,który wyciaga z wody rybę i zabija to ściska mnie w dołku. Pozyskiwanie pokarmu z wody,codziennie? Według Regulaminu czy bez niego to zabijanie własnej pasji. Dojdzie w końcu do tego,że faktycznie tych ryb zabraknie. Zarybienia owszem i są,ale czy o to chodzi żeby wymieniać to co złowione na nowe? Jak towar w hipermarkecie? Po to opłacać składki,żeby odebrać w towarze? Bilans zysków i strat...ciągle ujemny. Wiecej ryb branych niż wpuszczanych. Skoro stać kogoś na opłacenie składek( coraz wiekszych) to stać także na pokarm. Nie jestem przeciwnikiem całkowitego zabierania. Ale sporadycznie. Dbać o flore i faune,nieśmiecić itp. Za jakiś czas obudzimy sie w ręka w nocniku. Z czasem zabraknie mlodszych,którzy obecnie postrzegaja wedkarstwo przez pryzmat pijaństwa. (Ile razy ludziom mówie o swojej pasji,dziwnie patrzą i pytają czy jade pić). PZW zacznie pożerać własny ogon,będzie brakować członków itp. Może faktycznie musi wymrzeć stare pokolenie wędkarzy z zamrażarkami w piwnicy pełnymi ryb. Bo rybe sie zabiera. To też dluuugi temat rozważań. Restrukturyzacja PZW,rwgulaminu,składek,zachowań wedkarzy wzgledem wedkarzy. Brak pomocy innym,wskazania łowisk,technik,koloru "dzisiejszej gumy". Bo przypadkiem wejdzie w łowisko i zabierze. "Bo jak Kali zabrac to dobrze..." Widze to na różnych zawodach, oraz na codzień. Sami sobie zabijamy tą pasję.

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 19:21
autor: kjarkas
artistico pisze:zachowań wedkarzy wzgledem wedkarzy.

Kolega wywołał istotny problem, który wkurza mnie niezmiennie na ZZ. ZZ ma 300 ha, a i tak dla niektórych brakuje miejsca, czasami stają w takiej odległości, że można by im wrzucić do łódki obrotówkę 0, nie mówiąc już o kogucie 15 czy 20 g, czy Aldze 2, a na zwróconą uwagę wielkie zdziwienie albo oburzenie, bo pan "Wędkarz" płynie wielkim "krążownikiem" na spalinie z echem i akurat tutaj ma jakieś wskazanie i g... go obchodzi, że obok stoją inni, że to niezgodne z przepisami i ze zwykłą przyzwoitością. Ja pływam na wiosłach, ale zawsze staram się opłynąć innych jak największym łukiem, jak nie da rady, zmieniam plany płynę gdzie indziej, ale jak widzę to rzadkość, większość mimo, że płynąc na silniku zrobienie większego łuku "kosztuje" go tylko kilkadziesiąt sekund i tak płynie zaraz za plecami, człowiek się obraca, chce porzucać w drugą stronę, a tam 15 metrów od niego wyluzowani panowie prują fale szukając miejsca. Rok czy dwa temu, były na ZZ jakieś "wypasione" zawody i tacy właśnie "władcy wód" w łódce na oko wartości Mercedesa S-klasse, oblepionej reklamami, z wielką echosondą, która pokazała im właśnie miejsce w odległości takiej, że zwrócenie im uwagi nie wymagało ode mnie nawet podniesienia głosu, odpowiedzieli równie spokojnym tonem - Za blisko ??? - więc z mojej strony tylko apel - szanujmy się.

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 19:27
autor: siwy
A mnie zaskoczył tak dobry wynik badań mięsa ryb z zalewu - myślałem, że jest gorzej, a tu głównie białej ryby można się czepić i to też nie do końca, bo jednak można raz/dwa razy na tydzień zjeść lechona i nic nie będzie...biedni emeryci - myślą że oszczędzają, a jedząc codziennie te leszcze sami się podtruwają, może mają patenty na likwidację toksyn? A może "starej gwardii" nic nie rusza - życie ich utwardziło? Są niezniszczalni? :-D

A może potrzebujemy jedynie trochę optymizmu i wzajemnego zrozumienia i wspólnych działań? ;-)

Ja Wam mówię - walmy do swoich kół i piszmy wnioski ku poprawie sytuacji...może większe "ciśnienie" bardziej skłoni zarząd do nowocześniejszych i zdrowszych rozwiązań dla wszystkich wędkarzy.

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 20:05
autor: Mięsiarz
Temat rozległy ale Artistico u mnie było zawsze tak ze ludzie byli raczej pomocni, wręcz mili :) wielokrotnie dostalem paczke przyponow, kiedy fantazja kazała szorować dno. Wymieniałem sie na gumy kiedy ludzie mieli jakies ciekawe, na ktore mieli brania a zapasik był szło sie dogadać. Nad zalewem rozmawiałem z wieloma ludzmi ktorych mijałem idąc swoim wędkarskim szlakiem, widuje wiele tych samych ludzi i widze ze ryby są wypuszczane w większej części (moim zdaniem). Na jednej z miejscowek stoi zawsze ten sam Pan wąsy ma i to obfite ale co złowi to wypuszcza, jakos nie panikuje po obserwacji tego co widze. Moim zdaniem idzie ku lepszemu tylko trzeba czasu

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 21:41
autor: zpryciarz
ja dziś pierwszy raz ze spinem na ZZ, w drugim rzucie ładny okoń i micha uchachana od ucha do ucha, bo to pierwszy wymiarowy na naszym zalewie. Niestety początek i zarazem koniec . Kołowrotek z reklamacji, którego nie miałem 3miechy zaczą rzęzić jak stary traktor. Nerw mnie wziął delikatnie mówiąc. Przed zawodami zostałem z ręką w nocniku :/

Re: Zalew Zemborzycki Wędkarstwo

: wt 04 cze 2019, 21:44
autor: Kadi
Przywieź to Ci zrobię ;)