Forum ZalewZemborzycki.com

zpryciarz pisze:Wogole zrezygnowałem z gumek.

To wróżę Koledze dużo potomstwa...

Romulus pisze:

zpryciarz pisze:Wogole zrezygnowałem z gumek.

To wróżę Koledze dużo potomstwa...

suchy0512 pisze:

Romulus pisze:

zpryciarz pisze:Wogole zrezygnowałem z gumek.

To wróżę Koledze dużo potomstwa...

Hiehie...

Tak się składa Panowie że akurat oczekuje na narodziny syna

Kolega Maniek złowił dziś takiego oto zanderka. Ryba mierzyła 78 cm i jest nadal do złowienia.

Ładny klocek. Jak za dawnych najlepszych zalewowych lat 90-tych. Czy kolega Maniek coś jeszcze dołowił, czy to pojedyncza sztuka?

szymon71 pisze:Ładny klocek. Jak za dawnych najlepszych zalewowych lat 90-tych. Czy kolega Maniek coś jeszcze dołowił, czy to pojedyncza sztuka?

Dwa podobne mu spadły.

Piękna sztuka, gratulacje.

To chyba przed deszczem się ruszyły, bo rano była grobowa cisza. Nawet boleń nie chlapnął

Pełen kamuflaż widzę Piękny sandaczyk. Ja dzisiaj bo podobnego urwałem, tylko bolka, walnął świecę jak łosoś i po zawodach, i do tego zmokłem jak cho...ra, od 8.00 zrobiła się grobowa cisza, ale na sandacza wieczorowego już nie miałem czasu. Na Wiśle woda fajna.

CDC pisze:Pełen kamuflaż widzę Piękny sandaczyk. Ja dzisiaj bo podobnego urwałem, tylko bolka, walnął świecę jak łosoś i po zawodach, i do tego zmokłem jak cho...ra, od 8.00 zrobiła się grobowa cisza, ale na sandacza wieczorowego już nie miałem czasu. Na Wiśle woda fajna.

dobrze wiedziec, moze jutro po pracy poszukam kleni

zpryciarz pisze:

CDC pisze:Pełen kamuflaż widzę Piękny sandaczyk. Ja dzisiaj bo podobnego urwałem, tylko bolka, walnął świecę jak łosoś i po zawodach, i do tego zmokłem jak cho...ra, od 8.00 zrobiła się grobowa cisza, ale na sandacza wieczorowego już nie miałem czasu. Na Wiśle woda fajna.

dobrze wiedziec, moze jutro po pracy poszukam kleni

To chyba lepszy pomysł, bo ja dzisiaj zrobiłem powtórkę i niestety bardzo mizernie. Myślałem, że będzie żarło bo może w 5 rzucie złowiłem takiego knotka ze 35 cm, ale zdechło, i to tyle na dzisiaj. Woda idzie w górę dosyć szybko, syf już płynie i wogóle się nie pokazywały. Próbowałem i płytko, i głęboko (ale to nie dla mnie) jak to znawcy zalecają za tymi największymi sztukami, nic. Także jak wiesz gdzie to pewnie z kleniem będzie lepsza zabawa.

Panowie gdzie można połowić z gruntu na zalewie?I jeszcze jedno pytanie,czy na zalewie można łowić na żywca?

Wojtas13 pisze:Panowie gdzie można połowić z gruntu na zalewie?I jeszcze jedno pytanie,czy na zalewie można łowić na żywca?

Można, o ile najpierw go sobie złowisz na zalewie.

27.06 w godzinach popołudniowych znalazłem kotwicę przy slipie na Dąbrowie, zguba do odebrania u mnie.

Jakby ktoś w rękawie wyłowił kotwicę to najprawdopodobniej moja xD

Byłem ostatni raz tydzień temu od pola. Rewelacji nie było ale 10 leszczyków 30-40 cm wpadło. Przynęta topiony biały, pinka i chyba ze 3 sztuki wpadły na method feeder. Aaa siedziałem od 4.00 do 9.00. Na weekend jak nie wypali Wisła to pewnie znowu zawitam z feederami.

W pewnym sensie przez uczestnictwo w forum coraz częściej staram się poznawać nasz Zalew Zemborzycki. Tym razem popłynąłem ze świetnym spinningistą Kristofem. Było super fajnie. Popływaliśmy, pogadaliśmy a Krzysiek oczywiście złowił tym razem nie suma giganta a sandacza.

Świt był bajeczny, zupełnie jakbym pływał nie na zalewie tylko a na jakimś bajecznym jeziorze. Zresztą z perspektywy pływadła nasz zalew zdecydowanie zyskuje.

Woda jest całkiem czysta, nie widać ani śladu sinic. Tak sobie myślę, że teza o tym, że jak rok obfituje w wodę w Bystrzycy jest też dobry dla zalewu. Zwyczajnie szybciej wymienia się woda w zbiorniku, mniej przegrzewa...
Najfajniejsze było to, że Krzysiek złowił też mini sandaczyka, który jak sądzę pochodzi z naturalnego tarła.

Krzysiek mądrze zwrócił uwagę na to, że wymiar widełkowy jest dobry bo ryby w rozmiarze 55cm zapewne już do tarła przystępują a te po 50cm jak dawniej nie miały raczej szansy na zostawienie potomstwa. Tak sobie myślę, że gdyby ten dolny wymiar miał 60cm i gdyby wrócić do budowy tarlisk na sporą skalę to ten nasz zalew ponownie mógłby obfitować w sandacze.
ps. Miałem trzy kąśnięcia. Dwa to prawdopodobnie sandacze ale mój refleks jest daleki od tego co prezentuje łowca sandaczy zaś trzecie kąśnięcie to był zwykły komar. Dzięki Krzychu za wspólne wędkowanie.

Czy Wy nie pracujecie, czy rodziców macie z bogatych domów Przynajmniej jeden fachowiec pokazał co wędruje do wody na końcu żyłki Łódeczka to super sprawa, a jeszcze o takiej porze, marzenie Ty Piotr te zdjęcia obrabiasz czy tylko ustawiasz w telefonie, bo i zimowe i letnie ładne. Moje zawsze jakieś takie blade, bo fakt i że zazwyczaj w pośpiechu.

Do kroćset, a ja w ramach wietrzenia pudełek sprzedałem kilka dni temu wszystkie pad taile, które miałem .

Taaaak, nad zalewem jest super o czwartej nad ranem. A później to skutery, rowery, kąpiące się psiaki, dzieciaki, gwar, hałas, zapach grilla i policyjny krążownik hamujący pod brzegiem z pełnego rozpędu.

Wydaje mi się, że z tymi sinicami to chyba troszkę coś innego. Jak wiadomo woda ma to do siebie, że szuka najkrótszej drogi od wpływu do wypływu. Wymiana wody w takim zbiorniku to bardzo skomplikowana, indywidualna sprawa która zależy od bardzo wielu czynników oprócz tego że wpływa rzeka, a mianowicie od ukształtowania terenu i otoczenia, prądów, układu wiatrów i ich siły, głębokości, itd. itd. Pamiętajmy, że przy stanie rzek w dawnych latach, i to z tego co pamiętam wiosną Zalew napełniano ok. 4 miesiące i najprościej było by to przyjąć do wymiany ale na 100% tak nie jest. Idąc tym tropem i upraszczając cała woda z czerwca wymieni się we wrześniu a więc ma całe lato na nagrzanie się.
Gdyby brać pod uwagę tylko rzekę to należy by uznać, że woda np. w rękawie nie wymienia się nigdy.
Także te sinice to chyba odrobinkę co innego, może spadki temperatur dzień/noc i tafla się wychładza, nie wiem.

CDC pisze:Czy Wy nie pracujecie, czy rodziców macie z bogatych domów Przynajmniej jeden fachowiec pokazał co wędruje do wody na końcu żyłki Łódeczka to super sprawa, a jeszcze o takiej porze, marzenie Ty Piotr te zdjęcia obrabiasz czy tylko ustawiasz w telefonie, bo i zimowe i letnie ładne. Moje zawsze jakieś takie blade, bo fakt i że zazwyczaj w pośpiechu.

Ryby świtem a potem do pracy. Chociaż przyznam, że moja dzisiejsza wydajność po nieprzespanym poranku to najwyżej 30% ale było warto nawet jak nic nie złowiłem. Fotki to różnie zazwyczaj jedyne zmniejszam światło bo mam tendencję do robienia fotek prześwietlonych.

Panowie dzieje się coś na bagnie czy dalej marazm? Nie byłem ze 3 tygodnie i nie wiem czy warto jechać w weekend

misiek1975 pisze:Panowie dzieje się coś na bagnie czy dalej marazm? Nie byłem ze 3 tygodnie i nie wiem czy warto jechać w weekend

Miałem w Niedzielę jednego obślizguna. Dalej chude, blade i brzydkie te Szczupaczki. Bez zmian, jedź gdzieś indziej