No i byłem dziś ostatni raz w tym roku na rybach. Zalew dziś obdarzył mnie urodzinowym szczupakiem który mógł mieć maksymalnie 35cm. Strasznie był pocięty jakby go coś próbowało zjeść kilka razy. Złowiłem go od strony pola na obrotówkę rozmiaru 2, bez firmy. Dziś raczej słaby dzień, żadnego okonika nie widziałem. Spotkałem Siwego z żoną ale u nich posucha totalna. Próbowali na woblery, gumy i inne cuda, ja próbowałem tylko na twistery z brokatem i obrotówki od 1 do 3 i tylko jedna rybka po czym totalna cisza.
Zdjęcia tego małego męczennika.
Ogólnie ten sezon był chyba najsłabszym w mojej historii Zalew który oblegałem najczęściej w sumie 25 razy obdarzył mnie: 1 linem, 4 niewymiarowymi szczupakami i dużą ilością leszczy i kilkoma krąpiami. Tragedia w tym roku w normalnie. Jeszcze nie miałem tak kiepskiego sezonu na ZZ. Spiningowałem rano, wieczorami, w nocy bez efektów, często z wami
były też nocne zasiadki za drapieżnikiem i 0. Nie miałem roku żeby nie złowić okonia aż do tego momentu. Liczę że sezon przyszły będzie owocniejszy. Nie poddajemy się i od Marca wracam nad Zalew