Wczoraj jeden z wędkarzy powiedział że władze Lublina boją się że ktoś może wysadzić tamę i dlatego jest niski poziom wody bo jak by zalało to dużo Lublina by nie popłynęło . Myślałem że się popłacze ze śmiechu .
Wczoraj jak wiatr zawiewał w stronę łowiących czyli i mnie to śmierdziało i było to czuć . Małż jest ogrom wywalanych też przez wędkarzy więc nie ma się co dziwić że jest ich coraz mniej . Smuci fakt kaleczenia pistoletów bo dla mnie łapanie ich i wypuszczanie pokaleczonych poszarpanych to jest to samo co opisywani przez was mięsiarze i tak ta ryba padnie i tak więc jest to jeden karabin i szkoda że tu nie ma jakiejś regulacji prawnej co do takich ryb ( tylko wiele osób by kręciło ) . Co robią zawody widać to zawsze dzień po np. dzień po rozpoczęciu sezonu spinningowego i po zawodach ile pływało trupów jak chodziłem z wędką to naliczyłem 25-30 szczupaków . Jeżdżę na rybki często w poniedziałki i po zawodach które są praktycznie co niedziele widać ogrom martwych ryb więc wypuszczanie/wyrzucanie prawie trupów to jest to samo co wywalenie padliny do wody ( zarazki ,bakterie , smród itp ) .
Tu powinno się zacząć od góry i zmienić jakoś przepisy bo to co się wyprawia w PZW woła o pomstę do nieba . Po co zarybiać jak i tak tej ryby na następny rok zostanie kilka procent . Nie lepiej zarybić i zrobić zakaz łapania lub zabierania danego gatunku na cały rok żeby zaaklimatyzował się podrósł nawet przystąpił do tarła i był z niego jakiś pożytek . Każdy płaci składki i tez by coś chciał połapać nawet nad zalewem . Wczoraj siedząc od 5 do 14 ode mnie do przodu nikt nie złapał nic oprócz leszczy co i tak było to nie lada wyczynem rozmawiałem z wędkującymi . Coraz ciężej o jakiś przyłów w postaci innego gatunku ( i to nie jest tylko moje zdanie ).
Porobili ścieżki rowerowe , chcą robić przystań ,na Bystrzycy kajaki itd a co robią dla nas ? Nas jest 10 tys. w Lublinie a tych co pływa łódkami ilu ?
Robią coraz więcej miejsc gdzie się nie da łapać albo wprowadzają zakazy czy inne śmieszne rzeczy . Szkoda zbiornika ja pamiętam Zalew jak łapałem 15 -17 lat temu nie było takiego problemu jak jest teraz . Mieć tak fajny zbiornik praktycznie w samym mieście i nie dbać o niego ( nie wykorzystać potencjału jaki tu jest ) to dla mnie jest rozbój w biały dzień . Lepiej zrobić Plac Litewski kilometry ścieżek rowerowych czy myślenie o innych inwestycjach które są totalnym niewypałem .
Ps. się rozpisałem