Forum ZalewZemborzycki.com

tomek_m pisze:Ja swojego nie podsumowuje bo nie ma co... Jak wchodze na zalew ryba spier.... na drugi koniec. Jak jestem na rybach to ani ja nic nie lapie, ani nikt kto ze mną lowi. Bida z nędzą

Jak się w domu siedzi, to nie dziwne, że nie ma efektów Tomek nie lamentuj...trochę połowiłeś sandaczy, nawet jakieś wymiary były. Okoni też trochę miałeś i więcej szczupaków ode mnie.

Obserwowałem swego czasu mniejsze sumy na Wieprzu na łachach piachu za podporami mostów - naturalnie powstają przez maniesienie materiału przez nurt rzeki. Zazwyczaj ławice uklei i płoci mniejszej tam były. Sum powolutku wpływał i nagle trzepał ogonem ogłuszając ławicę - potem te co oszołomione zasysał z powierzchni jak karpie chleb z powierzchni.

Stąd się mówi, że sum ogonem atakuje. To jedyna sytuacja gdy widziałem sumy na polowaniu na drobnicy. Widziałem jeszcze trzepot kaczki i jak za ogon czy płetwy coś ją wciągnęło, ale może to był wielki szczupak, wydra, inny zwierz? Jakoś długo bo kilka sekund tak się darła waląc skrzydłami o wodę jakby startowała z zanurzonym tyłkiem do połowy, aż coś ją lekko obrotowym ruchem wciągnęło i tyle.

Luknijcie w necie na ataki sumów, w żadnym kaczka tak długo nie walczy, zwykle od razu znika pod wodą.

Ps. U mnie dziś na ZZ sezon spinningowy zakończyły ostatecznie 2 okoniki i szczupaczek spięty/nie wyjęty. Na okoniówkę i małe kopytka. Dziś na twisterki takich samych kolorów nic nie zareagowało...oby do czerwca!

A na razie będą albo gruntówki i spławiki na dozwolone przynęty, albo spin na innych zbiornikach i rzekach...no chyba że lodem skuje to jeszcze mormyszka będzie

Najlepszego i połamania w nowym roku !!!

Panowie połamania i dużo wolnego czasu by być nad wodą a nie w pracy ! Wszystkiego co najlepsze i szczęśliwego nowego roku !

W-łowca pisze:Panowie połamania i dużo wolnego czasu by być nad wodą a nie w pracy ! Wszystkiego co najlepsze i szczęśliwego nowego roku !

Wzajemnie. Ja również dołączam się do życzeń, aby i Wam się w 2018 poszczęściło, przynajmniej tak jak mi w tym roku.

Gratuluję Paweł widzę ze zmieniłeś sprzęt co to za kreciol i kij?

Przemek N. pisze:Gratuluję Paweł widzę ze zmieniłeś sprzęt co to za kreciol i kij?

Kij to Gunki Iron-T do 12g, kołowrotek shimano nasci 3000.

Te gunki to bardzo mocne kije są. Chyba się nad nimi pochylę. Tomala ma do 8gr i mówi że ogarnie i 30

Jak dla mnie jest idealny na tyle co go miałem w ręku. Jak będzie dobrze sandacze wpinał to trochę nim połowie. Długość 190 dla mnie w sam raz i nie tylko na łódkę. Wcale bliżej nim nie rzucam niż Black Rockiem 238.

Mały87 pisze:Kto co lubi.Można pilkerówką łowić okonie i xultra lajtem polowac na szczupaki..Kto bogatemu zabroni
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!!!

Zobaczymy jak Gunki będzie sobie radziło z koszykiem na wiosne

I na kutrze z dorszami sie sprawdzi ;D

Paweł udowodnił, że ten kijek nad Ebro też może się przydać

Co do wędkowania na ZZ przed sezonem spinningowym, to właśnie przygotowałem sobie spławikówkę na miniteleskopie 210cm - taka marketówka po 20zł...wystarczy na leszczyki i okonie, a gnie się jak wiklina...zabawa będzie na takim sprzęcie - zestawiłem najgorszy zestaw jaki walał się po szafie, będzie ubaw gdy okaże się skuteczny...kołowrotek jak traktor bez łożysk, plecionka jak sznurek do bielizny chyba z 15 lat ma, spławiki połamany poreperowany ciut...a na hak robal jakiś kopany czy cuś takiego z piaskownicy...parzone płatki owsiane czy ciasto z kartofla i chleba...taki zestaw głęboki prl

Obok pewnie zarzucę gruntówkę ze spina zrobioną na normalnym współczesnym zestawie, ale micha mi się cieszy na myśl zabawy tym teleskopikiem

A jasne ! Kto ma ochotę wystrugać coś z leszczyny i na gwoździach nawinąć jakąś dratwę to też niech weźmie

Może być niezły ubaw

Ps. A ten spin to z pełnwgo bambusa czy jakby o przekroju sześciokątnym - chyba mówiło się na to wędzisko tonkinowe/tokinowe - klejonka bambusowa. Kiedyś to był hicior nowoczesności, co bardziej majsterkowicze wklejali szczytówkę z włókna szklanego struganą z prętów, co w telekomunikacji używali do przeciągania kabli...

Jakie szanse nad zalewem miałoby wprowadzenie zakazu wędkowania ze sprzętu pływającego?

123 pisze:Jakie szanse nad zalewem miałoby wprowadzenie zakazu wędkowania ze sprzętu pływającego?

Żadnych. Brzeg i tak jest okrojony.

A dlaczego niby miałby powstać taki zakaz? Możesz wyjaśnić?

Więcej ryb drapieżnych by się uchowało, w Bychawie nad zalewem jest taki zakaz i tam mają mniejszy problem z kłusownictwem.

123 pisze:Więcej ryb drapieżnych by się uchowało, w Bychawie nad zalewem jest taki zakaz i tam mają mniejszy problem z kłusownictwem.

Zalew w Bychawie o ile się nie mylę to łowisko specjalne i pewnie rządzi się innymi prawami.

Kadi pisze:

123 pisze:Więcej ryb drapieżnych by się uchowało, w Bychawie nad zalewem jest taki zakaz i tam mają mniejszy problem z kłusownictwem.

Zalew w Bychawie o ile się nie mylę to łowisko specjalne i pewnie rządzi się innymi prawami.

I z tego co się orientuje to nie wszyscy tam są bardzo zadowoleni z tego łowiska. Wracając jednak do tematu, zakaz łowienia ze środków pływających jest możliwy, ale raczej tylko w teorii. Jest zbyt duża grupa ludzi pływających, aby to ot tak sobie przeszło. Sam, jeżeli by mi dano prawo głosu, byłby przeciw takiemu zakazowi. Bardzo lubię pływać, Ci co mnie dobrze znają wiedzą, że potrafię nawet sam na łodzi spędzić 11 godzin bez brania i spływam w dobrym humorze. 123 próbowałeś kiedyś łowić na łodzi? Ja gdy łowiłem tylko z brzegu miałem podobne myśli. Szybko mi jednak przeszło po pierwszym razie.

Dokładnie, poza tym nad Zalewem Zemborzyckim dużo brzegu zostało wyłączonego dla wędkarzy. Co do kłusownictwa to kontrole kontrole i jeszcze raz kontrole oraz wspólna praca organów może temu zapobiec.

Bychawa w porównaniu z ZZ to kałuża. Łowiłem tam przez parę lat i znam realia łowiska. Tam jeżeli miałyby pływać łódki to trzeba by wprowadzić nakaz pływania w kaskach żeby się komuś krzywda nie stałą jak z brzegu zaczną zarzucać zestawy. Poza tym jeżeli chodzi o ilość drapieżnika wcale nie jest lepiej niż na ZZ. Miejscowi ryby w większości beretują a presja jest spora. Kontrole owszem częste i skrupulatne ale kondycja wody słaba. Ale coś drgnęło bo na ten rok wprowadzili sporo obostrzeń w tym limity tygodniowe i roczne dla karpia i drapieżnika oraz każda ryba w siatce musi być wpisana w rejestr. Może to pomoże w odbudowie pogłowia ryb bo kiedyś to było ELDORADO

Paweł pisze:123 próbowałeś kiedyś łowić na łodzi?

Próbowałem i jest to fantastyczna sprawa, ale tak sobie pomyślałem że jak nieda się wprowadzić całkowitego zakazu zabierania drapieżników to może dać im większe szanse i niech na otwartej wodzie mają azyl, wtedy by i z brzegu były wyniki.

Czyli chyba dochodzimy do wspólnego zdania. W ZZ drapieżnika wcale mało nie jest , problem jest w rozmiarze. Na ZZ wprowadzono już górne wymiary chociaż to się jeszcze mija z celem.. (Moim skromnym zdaniem te widełki powinny być zaniżone)- ale to jesteśmy w stanie osiągnąć tylko poprzez składanie wniosków na zebraniach w kołach...

W-łowca pisze:Czyli chyba dochodzimy do wspólnego zdania. W ZZ drapieżnika wcale mało nie jest , problem jest w rozmiarze. Na ZZ wprowadzono już górne wymiary chociaż to się jeszcze mija z celem.. (Moim skromnym zdaniem te widełki powinny być zaniżone)- ale to jesteśmy w stanie osiągnąć tylko poprzez składanie wniosków na zebraniach w kołach...

Z informacji jakie otrzymaliśmy od działaczy ZO w Lublinie, od 2019 ma zostać wprowadzone obniżenie widełek dla drapieżnika. Zobaczymy czy okaże się to prawdą. Na razie od 2018 mamy zmniejszenie ilości zabieranego sandacza z 2 sztuk do 1 dziennie.

Zawsze coś ! Bądźmy optymistami Chociaż Pan panie prezesie pokazałeś w zeszłym roku, że w ZZ pływają jeszcze okazy.