Forum ZalewZemborzycki.com

Paweł pisze:

kocio pisze:Kto się dzisiaj mocowal z ryba 1,5 godziny? Kolega mi powiedział że ktoś walczył podobno z sumem.

Walka była ponad 3h. Kolega z Effezzet holował tyle sumisko, ale czy wyholował to nie wiem, nie zwracałem na to uwagi.

U nas dzisiaj średnio. Nie było źle, ale nie było również rewelacyjnie. Na podkładzie znalazły się 4 ryby. U mnie 2 krótkie sandacze i lecho 54 cm zapięty prawidłowo za górną płetwę Kooozi złowił sandacza 58cm. Brań ogólnie mało.

Pawel. Na tyskie sie przerzuciles?

Noooooo dzisiaj nareszcie połapałem

11 woblerów, 8 wahadeł, 21 obrotówek (w tym 4 mepssy), 25 gum i 2 sipnmady. Wszystko na jednym zaczepie . Aż się boję myśleć ile tego towaru leży w ZZ. Myślę że tony. A ryby brać nie chciały

Ładnie Ładnie

Misiek pobiles rekord ktoś coś jutro pływa? Jakieś miejsce na krypie? Perspektywa brzegu mnie mocno zniechęca

Kadi idź z brzegu to Ci się wypad zwróci
Mój zaczep już ktoś splądrował

Będę jutro z rana na ZZ przy ujęciu wody lub molo przy basenach, ewentualnie po przeciwnej stronie na molo i okolicach jachtklubu z lekkim spinem i małymi przynętami jeśli ktoś ma ochotę razem połazić z brzegu, bo pływadła nie mam niestety - tylko gumiastogumowe gumowce...ale jak coś to w bagażniku mam kotwicę z linką jakieś 10m gdyby ryby nie brały hehe
Problem jaki może wystąpić to taki, że lina ma wytrzymałość ponad 5t a kotwica pewnie z 8t zanim zacznie się rozginać więc lepiej mieć taką siłę uciągu, by do wody nie trzeba było włazić odczepiać...hehe...tak gdyby ktoś coś chciał wyciągać 607-356-115

Ja wstałem o 9 bo oglądałem boks Odpusciłem dziś, może jutro coś się uda.

Kadi nie masz czego żałować. Od Dąbrowy jakieś biegi, wrzaski, muzyka że na Marinie słychać i ludzi multum. W śpiochach to przynajmniej spokój miałem. Od 7-10 jeden szczupaczek 35cm ale przynajmniej znalazłem miejsce gdzie wody jest więcej niż po pas i jutro będzie gdzie pochodzić i z opadu połapać. Ciekawe że drobnica na 30cm chodzi (i to całe ławice) a za nią żaden drapieżnik nie wypływa. Może trzeba później zaczynać?

Ja dzisiaj moze tak kolo 20-21 pojade nad zalew na moje plycizny za okoniem i sandaczem.

Ja ruszam za sandalem kolo17. Zobaczymy vo sie bedzie dzialo. Moze z jakims wobkiem bo ostatnio na gume nie moglem nic zaciac

Właśnie wróciłem z zalewu - zaspałem dziś, ale byłem ostatecznie w godzinach 8-11 na molo przy basenach i przy restauracji, potem po obiadku koło 14tej do 19tej przy ujęciu wody. Rano szczupły nie mierzony, ale blisko wymiaru a może nawet wymiarowy - i tak za mały by fotki robić, a po południu mikroszczupły może 25cm i rekord swój pobiłem okoniowy - 6szt na ZZ w jeden wypad, z czego 4ry wymiarowe 28, 24, 23 i 19cm i dwa po 16-17cm...gdy się zaczęło ściemniać zmieniłem lekki kijek na drut zbrojeniowy z c.w 500 (pół kilo) i próbowałem za sumem dużymi gumami, blachami i woblerami...zero kontaktu, dziś nawet zander żaden z ciekawości nie skubnął...ale i tak dzień uważam za udany.

Jeden pan łowił stojąc bezpośrednio na ujęciu wody i rzucał w prawo - w stronę tamy, czyli za linię boi, gdzie nie wolno łowić...jakoś tuż przed 17tą była kontrola i kolesia pouczyli - podobno nie miał nawet karty wędkarskiej...troszkę dziwne dla mnie że samo pouczenie, ale jak gadałem ze strażnikami to powiedzieli, że dziś wyjątkowo pouczenia, że facetowi po prostu wybitnie się upiekło: brak papierów i spinningowanie w zakazanej strefie...dobrze że nic nie złowił i nie zberetował...

Paweł jaka wysokość mandatu by była normalnie bo gdzieś taryfikator wpitoliłem...?

siwy pisze:Paweł jaka wysokość mandatu by była normalnie bo gdzieś taryfikator wpitoliłem...?

Zdaje się, że 200-1000

Ja wlasnie wedkuje, od 21, przerwa na herbatke. Nic specjalnego sie nie dzieje, tak do 1 pochodze. Widac delikatna aktywnosc ryby.

siwy pisze:Właśnie wróciłem z zalewu - zaspałem dziś, ale byłem ostatecznie w godzinach 8-11 na molo przy basenach i przy restauracji, potem po obiadku koło 14tej do 19tej przy ujęciu wody. Rano szczupły nie mierzony, ale blisko wymiaru a może nawet wymiarowy - i tak za mały by fotki robić, a po południu mikroszczupły może 25cm i rekord swój pobiłem okoniowy - 6szt na ZZ w jeden wypad, z czego 4ry wymiarowe 28, 24, 23 i 19cm i dwa po 16-17cm...gdy się zaczęło ściemniać zmieniłem lekki kijek na drut zbrojeniowy z c.w 500 (pół kilo) i próbowałem za sumem dużymi gumami, blachami i woblerami...zero kontaktu, dziś nawet zander żaden z ciekawości nie skubnął...ale i tak dzień uważam za udany.

Jeden pan łowił stojąc bezpośrednio na ujęciu wody i rzucał w prawo - w stronę tamy, czyli za linię boi, gdzie nie wolno łowić...jakoś tuż przed 17tą była kontrola i kolesia pouczyli - podobno nie miał nawet karty wędkarskiej...troszkę dziwne dla mnie że samo pouczenie, ale jak gadałem ze strażnikami to powiedzieli, że dziś wyjątkowo pouczenia, że facetowi po prostu wybitnie się upiekło: brak papierów i spinningowanie w zakazanej strefie...dobrze że nic nie złowił i nie zberetował...

Paweł jaka wysokość mandatu by była normalnie bo gdzieś taryfikator wpitoliłem...?

Taryfikator w tej sytuacji mówi 600-1000. Ciekaw jestem co za koło tak działa. Po co chodzić i czas marnować, jak nic z tego chodzenia nie wynika? Odpowiedź jest prosta, aby ciągnąć pieniądze z Okręgu. Niestety tak działa większość jednostek SSR u nas.

Paweł pisze:

siwy pisze:Właśnie wróciłem z zalewu - zaspałem dziś, ale byłem ostatecznie w godzinach 8-11 na molo przy basenach i przy restauracji, potem po obiadku koło 14tej do 19tej przy ujęciu wody. Rano szczupły nie mierzony, ale blisko wymiaru a może nawet wymiarowy - i tak za mały by fotki robić, a po południu mikroszczupły może 25cm i rekord swój pobiłem okoniowy - 6szt na ZZ w jeden wypad, z czego 4ry wymiarowe 28, 24, 23 i 19cm i dwa po 16-17cm...gdy się zaczęło ściemniać zmieniłem lekki kijek na drut zbrojeniowy z c.w 500 (pół kilo) i próbowałem za sumem dużymi gumami, blachami i woblerami...zero kontaktu, dziś nawet zander żaden z ciekawości nie skubnął...ale i tak dzień uważam za udany.

Jeden pan łowił stojąc bezpośrednio na ujęciu wody i rzucał w prawo - w stronę tamy, czyli za linię boi, gdzie nie wolno łowić...jakoś tuż przed 17tą była kontrola i kolesia pouczyli - podobno nie miał nawet karty wędkarskiej...troszkę dziwne dla mnie że samo pouczenie, ale jak gadałem ze strażnikami to powiedzieli, że dziś wyjątkowo pouczenia, że facetowi po prostu wybitnie się upiekło: brak papierów i spinningowanie w zakazanej strefie...dobrze że nic nie złowił i nie zberetował...

Paweł jaka wysokość mandatu by była normalnie bo gdzieś taryfikator wpitoliłem...?

Taryfikator w tej sytuacji mówi 600-1000. Ciekaw jestem co za koło tak działa. Po co chodzić i czas marnować, jak nic z tego chodzenia nie wynika? Odpowiedź jest prosta, aby ciągnąć pieniądze z Okręgu. Niestety tak działa większość jednostek SSR u nas.

szkoda, bo takich przypadków jest coraz więcej . Może jakby dodatkowa opłata była za wedkowanie na ZZ i to przekazać na ochrone i remont zbiornika to by cos to dało.

ja na tym ujeciu wody nie byłem , a moze walnac tam jakas tabliczke z informacjia . bo mimo ze baranek nie mial karty mógl nie wiedzieć jakie sa zasady

Jest jeden przepis mówiący o wszelkich innych w tym kraju - NIEZNAJOMOŚĆ PRAWA NIE ZWALNIA OD JEGO EGZEKWOWANIA

Wszelkie informacje gdzie wolno a nie wolno w każdym kole wędkarskim powiedzą, a dodatkowo na naszym forum jest to elegancko graficznie wyrysowane na lini brzegowej mapy zalewu.

Byłem dzisiaj od 9-12. Całkiem przyjemne wędkowanie tylko ludzi trochę dużo. Efekt 3 szczupłe - 2 krótkie i jeden stykacz. Brania przez pół godziny 10-10.30. Odkryłem również nowy rodzaj grzybów - opieńka wodna . Tylko tych starych już nikt nawet nie zbiera

A ja dziś pobiłem w końcu te pechowe 54cm Sandacza
Zacząłem od 6 rano z brzegu, jednak wytrzymałem tylko do 8:00 i postanowiłem odwiedzić Bystrzycę. Na rzece tyle dziadków że nawet jedna miejscówka dla spinningisty nie była osiągalna. Więc tylko spacerek, wywiad i widok ciągniętych płotek mniejszych lub równych dłoni i lądujących w siatkach. Już miałem jechać do domu ale spotkałem kierowcę łódki i postanowiliśmy jeszcze dać szansę zalewowi
Opłaciło się, bo rybki brały, niestety tylko jedna wylądowała na łodzi. Brania moooocno himeryczne, ale jednak brania i nadzieja że w końcu uda się zaciąć. Niestety gumki kończyły jako inwalidzi a ryb nie udało się zaciąć.
Summa summarum.
Pobiłem drugi w tym sezonie osobisty rekord i teraz mam 57cm Sandacza do pobicia hehe, tak, wiem szał, ale od 2 lat nie złowiłem większego niż 54cm

Gratulacje

Kadi faktycznie dzisiaj tylko lizane te przynęty były. Nawet szczupłe za koniuszek wargi się zacinały. Wygląda na to że tylko smakowały

ryba...

30-sto cm okoń złowiony przez Przemka.

Witam.Panowie,wie ktoś czy da się dojechać pod stary slip na dąbrowie?Tam gdzie jest duży cypel...

Uszi pisze:Witam.Panowie,wie ktoś czy da się dojechać pod stary slip na dąbrowie?Tam gdzie jest duży cypel...

Na wjeździe do lasu stoi znak zakazujący wjazdu.