Czas urlopu, odwiedziny u rodziców, mimo to wędki w bagażniku
Odwiedziłem ze swoim staruszkiem lekko komercyjny staw w okolicy Glinojecka. Wybór padł na bacik
Patrząc na ilość ryb, śmiało mogę powiedzieć, że to moja życiówka
Od godziny 5 do 9 wpadło 58 ryb. Łowiąc "z marszu" trafiały się głównie niewielki bękarty, po wrzuceniu dwóch kul zanęty meldowały się płotki, leszcze i krąpie. Przyłowem okazał się kleń 30cm, foto brak. Rybą dnia został leszcz 43cm. Na dzień dzisiejszy wiem, że bat zagości na dłużej w mojej ręce, mimo że to moje szczere początki