Tak podbijając temat, ci którzy mnie znają to wiedzą że zapalony jestem do wędkowania i w odniesieniu do Pawła...
Kilkanaście lat temu taka sama sytuacja zastała nas (stary znajomy i ja) na krzczeniu. Rzut spławika niby na piękną falującą taflę wody i spławiki leżą i z daleka widać sterczącą żyłkę.
I mój kolega killer mówi "chyba jest lód ale w polonezie mam sznurek do beli i młotek, Rozbijmy !!!!!"
Jak by nas ktoś wtedy nakręcił to YouTube był by nasz :p bo wynik po 4 h był taki że lód rozbity, młotek utopiony a My po 1 płotce...