ojtam ojtam...trzeba by od nowa napisać RAPR i żeby nie było możliwości różnej interpretacji przepisów czy podejścia "co nie zabronione to dozwolone" jego objętość musiałaby wzrosnąć dziesięciokrotnie pisana językiem wybitnie prawniczym...z dopiskami, że wszelkie "udziwnienia" do opisanych metod są niedozwolone i podlegają karze...
Jak dla mnie przy aktualnych przepisach to kwestia etyki i wychowania (nie kradnij, nie cwaniakuj) - dla mnie trolling jakoś nie jest sportowy - płynę ciągnąc przynętę waląc nią lechony i inne"mało sprytne rybcie" po karkach i czekam, aż jakiś durny drapieżnik sam się złapie i sam się zatnie...a ja wielki "miszcz" kręcę korbą na kiju minimum c.w.200g (bo słabsze łamią się gdy przynęta nagle złapie zaczep a ty szybko nie zareagujesz...) i chwalę się potem jak to szczupłego 55cm wyjąłem po 4h pływania tam i spowrotem i tylko 35 litrów wachy poszło w silnik marząc o marlinie 100kg z oceanu....to już lepiej być rybakiem - w sieć więcej wejdzie a nikt nie powie że mięsiarzem jesteś, tylko biznesmenem...
*********************************
A to nie dziwne że przy murku stawiają (wiedzą dziadki gdzie szukać materiału na kotlety - spryciule jedne hehe) - murki są uszkodzone/wymyte/wykruszone betony lub mają te "wnęki fabryczne", gdzie mniejsze sumki, szczupaczki i okonie czasem stoją - sum i węgorz wciskają się w różne dziury, rury, zatopione kosze na śmieci i opony, itp - zobaczcie filmiki w sieci z nurkowań w polskich wodach
Sam stawiam żywce na suma i szczupaki nawet pod pomost (aby było głębiej niż 2m bo wtedy raczej wymiarowca nie trafiam). W Firleju pod pomostami są dołki nawet po 3,5m.....węgorze, szczupaki, ładniejsze okonie... na molo przy jachtklubie na ZZ wyjąłem węgorza w basenie - dziadki nęcą leszcze bo wygodnie im łowić bez barierek w basenie na spławiczki z rana, zanim kąpiący się nie zejdą, nęcą białym i czerwonym i ciętą rosówką i zwykła zanętą i kartoflem i kluchami z obiadu i nie wiem czym jeszcze...leszcz i drobnica się schodzi i nęci drapieżnika...normalka - chcesz szczupłego na żywca to najpierw znęć drobnicę i postaw w nią żywca - drapieżnik wybiera najłatwiejszą zdobycz
Znam sumiarzy, którzy na niektórych wodach tylko na proteinę łowią na gruntówki (krab, halibut, jakieś dipy i inne sosy samoróbki krwistosmrodliwe...) bo inni głównie karpia tam szukają i przyzwyczaili sumy do kulek w tych smakach a są atrakcyjne bardziej dla sumów i węgorzy i sumików karłowatych niż dla karpi, które szybciej słodkie smaki wybierają niż mięsne...łatwiej suma trafić tam na kulki niż na żywca...i wcale nie trzeba specjalnych rozmiarów kulek 4cm+...weźmie taki sum karpiarzowi, hak okazuje się za słaby lub za mały a potem krążą opowieści jak to ze 30kg prosiak mu zestaw urwał...hehe
Na zalewie denerwują się znowu, że mają dużo pustych brań na proteinę mięsnosmakową...bo raki to pewnie tylko mlecz/dmuchawce wpitalają co wiatr naniesie (?!)...hehe...wszyscy wiedzą że są, a zapominają, że też musza jeść...a bidulki próbują uskrobać coś dla siebie szczypcami...częściej wątróbki właśnie się czepiają i martwych rybek na sandacza
...a o kartoflu, marchewce, twardym cieście z kaszy manny z cukrem pudrem i kroplą wanilli już mało kto pamięta...tanie a ciągle skuteczne i bardzo łatwo uatrakcyjnić dodatkami (smaki, aromaty, kolor, pływalność) nawet w trakcie połowu
ps. raki pręgowane smakują identycznie do szlachetnych, więc jeśli są amatorzy takiego mięska, to wystarczy jak te dziadki rzucić pod murki zestaw z wątróbką w siateczce/bawełnie ze starej pieluchy i wyjmować co chwila amerykańca, bo jak złapie szczypcem za siatkę chcąc wątróbki to zazwyczaj nie ma jak się odczepić - haka nie trzeba nawet
...dzieciaki na wsiach po rowach tak raki łowią...można na podrywkę na środku siatki przywiązując wątróbkę czy trupka - mięso z szyjki rakowej jest dobrą przynętą na większe okonie, karpie, duże leszcze, sumy...i nie wiem co jeszcze...tylko nie wypuszczać spowrotem do wody amerykańców bo zabronione tak samo jak sumika karłowatego czy czebaczka amurskiego (na czebaczki karpie biorą, ale teraz nie da rady na haka założyć żywego bo przepisy zakazują żywego wpuszczać, a na trupa to nie to samo...)
się rozpisałem...