Jasnobrązowe i fioletowo-brązowe niewielkie kopytka a nawet całkiem fioletowe (nawet niebieskawe pod słońce patrząc) czy to z brokatem niebieskawym czy czarnym u mnie skutkowały jedynie okoniami wymiarowymi w bardziej przezroczystej wodzie (Firlej, Kunów, Białka, Tyśmienica) i to raczej w okresie wiosennym - inne gatunki chyba nie były zainteresowane bo nie zauważyłem odprowadzeń. Na zalewie jeszcze nic na nie nie trafiłem.
Ogólnie gdy jest czysta woda to ciemniejsze barwy przynęt również są skuteczne, gdy woda ma już z metr przejrzystości to warto stosować przynęty typu woblerki obklejone prawdziwą skórą uklei/płotki lub inne świetnie imitujące prawdziwą rybę - czasem jedyne na które można oszukać drapieżnika w takich wodach...super czysta woda pozwala rybom łatwiej dostrzec przynętę, ale również jej niedoskonałości i czasem trzeba się nieźle nagimnastykować kijem próbując imitować ruchy prawdziwej rybki, by drapieżnik zaatakował.
...ale nie mieliście kiedyś szczupłego na kiju z czyściutkiej wody, który wziął na megaoczojebny, żarówiasty, jakiś żółto-pomarańczowy woblerek czy gumę?...całkiem nienaturalną?...a szczupły jednak wziął i to często już zacniejsza sztuka, a nie sikut jakiś...warto i takie kolorki mieć w pudełku
Tak to już jest w wędkarstwie - kombinujemy ile wlezie, mega kijki, super nowoczesne przynęty i zanęty.... a te i tak biorą tylko chłopczykowi siedzącemu obok, łowiącemu na leszczynę ze sznurkiem i zagiętą szpilką z robalem wydłubanym z pod krowiego placka