Na serio zimne dni lub wietrzne jak dzisiaj wcale śmiechem nie będą spodnie narciary (takie w stylu "po pachy", co nie pozwalają pleców przewiać szparą pod kurtką...) i jak koledzy podpowiadają z membraną jakąś, by oddychały, a jednocześnie żeby deszcz spływał a nie moczył i żeby dało radę nogawki nasunąć na gumowce czy inne buty przynajmniej trekingowe, by woda z nogawek po bucie spływała a nie po skarpetce do środka buta...no chyba że na to woderospodnie naciągnąć czy po prostu lekko pobrodzić w gumowcach dało radę gdy nie pada. Dobrze mieć takie lekko większe w pasie szczególnie, by polar/swetr się mieścił i nie krępował ruchów, czy po prostu nie podjeżdżał do góry wałkując się czy odsłaniając plecy - ma być ciepło, ale i wygodnie. Gdyby miały również na lodzie służyć, to dobrze by jakieś kalesonki/ocieplacz dodatkowy zmieściły, choć na zimę są w dużym wyborze specjalne kombinezony jednoczęściowe i zazwyczaj pływające...
Co do kurtki to każdy wie w jakim kroju mu najwygodniej (każdy jest inaczej zbudowany i inaczej macha kijem) - najważniejsze by również była wystarczająco ciepła, ze ściągaczami by wiatr nie hulał po plecach i rękawach. Jaki model w sensie warstw to już zostawiam każdemu do indywidualnej decyzji - ja lubię dopasowany t-shirt termoaktywny, dopasowany, ale nie ciasny polar nie cieńszy niż 200+ (są nawet extreme typu 350+) i na to zazwyczaj zarzucam kurtkę z membraną średniej grubości, z suwakami pod pachami...bo zdarzało mi się zagrzać nawet w zimie wiercąc otwory w lodzie. Zbyt wiele warstw krępuje mi ruchy - wolę 3 dobrze spasowane warstwy do warunków pogodowych niż kilka, które niby mogę zdjąć gdy za ciepło...komu się chce lecieć do samochodu by jeden sweter zostawić czy targać go ze sobą? A rozpiąć mocno kurtkę i dać się przewiać bo pot czoło zalał...przeziębionko gotowe...na zimę mam zestaw w kolorze czarnym - słońce dodatkowo nagrzewa ubranie gdy przyczajony nad wywierconą dziurą, często przy -15*C czekam na branie ryby...a jest ciepło.
Trochę lat już łowię ryby i takie sposoby najbardziej mi odpowiadają, najrzadziej się przeziębiam, jest ciepło ale nie za ciepło, a do tego wygodnie...mimo dodatkowej odzieży nie mam dyskomfortu przy wędkowaniu - a głównie spinninguję więc mobilność i wygoda musi być zachowana...inaczej nie ma frajdy.
Większość kolegów pewnie z uśmiechem przeczyta ten tekst, bo to starzy wyjadacze tematu i nawet w sztormie potwory wyciągają z wody, bo wiedzą co i jak by i ciepło i wygodnie było, ale może przydadzą się komuś te porady, by nie eksperymentować z ubraniem tylko od razu mieć rozeznanie czego potrzeba konkretnie...to tak dla tych, co wolą uczyć się na cudzych błędach, a nie odczuwać konsekwencje własnych